Hej
Wczesniej waga moze byla i nizsza (w wakacje) ale szczerze mowiac to bylem szczypior, nie cwiczylem, jadlem jeszcze gorzej niz teraz (praca, calodniowe wyjscia itp), bardzo duzo ruchu no i chudziutki bylem. Od roku akademickiego zaczalem chodzic na silownei i lepiej jesc (3 obfite posilki dziennie, co jak sie okazalo bylo bledne...) w kazdym razie, wydaje mi sie ze pzresadzalem z makaronami, ryzem, i zbyt kalorycznymi kolacjami. Postaram sie ulozyc jakas sensowna diete w oparciu o to co pisali inni na forum, na pierwsza mysl przychodzi mi cos takiego:
SNIADANIE - omlet/jajecznica z 2 jaj + 2 bialka, 100gr twarogu chudego, bulka sezamowa z maslem i pomidorem
II SNIADANIE - pol puszki tunczyka + jajko + szczypiorek + pomidor/ogorek
OBIAD - 3 ziemniaki + pol schabowego, surowki lub
piers z kurczaka na parze
PRZED TRENINGIEM - pol puszki tunczyka + jajko + szczypiorek + pomidor/ogorek
KOLACJA - 120gr twarogu chudego + bulka z maslem i poledwica
Czy to idzie wogole w dobra strone? Zaznacze ze nie zamierzam stosowac maksymalnie scislej diety, chce jedynie wyeliminowac to co najgorsze, nei rezygnujac np. z tradycyjnego obiadu niedzielnego czy schabowego (ale w malych ilosciach). Z gory dzieki za odpowiedz
POzdrawiam