Wuchta34-blog(TS)-242,5kgx3powt-157str.

Witam
Mam również problem ze strzelającymi stawami. Teraz od kiedy jem dużo orzechów i ogólnie zwiększyłem liczbe tłuszczy w diecie strzelanie ustępuje lub jest to zasługa glukozaminy. Byc może jest to efekt przeciążenie stawów. Spróbuję z usg być może na tym cuś wyjdzie i będzie można wyleczyć. W przyszłości zainwestuję w ANIMAL FLEX i mam nadzieje , że pomoże tak jak każdy zachwala.

TEN-SHIN - ciężary jakimi zaczynałem przygodę z trójbojem to na ławce było początkowo 120kg i doszedłem do 155-170kg bez koszulki, martwy zaczynałem coś około 180kg bez kaftana i doszedłem do ok. 265-290kg ale już w kaftanie, w siadzie zaczynałem od około 150kg w bandarzach i doszedłem do ok. 250-260kg w bandarzach. Kurde niedawnoi robiłem porządki i wyrzuciłem wszystkie stare zeszyty treningowe. Gdybym wiedział mógłbym precyzyjnie napisać ile i kiedy jakie ciężary. Teraz żałuję , że nie mam już archiwalnych zapisek. Plany układali mi Pan ADAM i JUL-33, którzy są Bogami w Trójboju i Wyciskaniu. Przygotowania do startów zaczynałem na około 8-9 miesięcy przed. Ach to były czasy....Zawsze miałem problem ze wzrostem siły na klatkę. Tu zawsze szło opornie. W przeciwieństwie do ciągu i siadów.
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę w stanie dźwigać duże ciężary i pokuszę się o start w zawodach. Tylko kolano musi być wyleczone...
Pozdrawiam.

Zmieniony przez - Wuchta34 w dniu 2008-02-26 12:37:50

Zycze zdrowia,zdrowia i zdrowia!Musimy jechac wspolnie na zawody nie raz i pobijac na nowo rekordy.Nich tylko kolano wyzdrowieje i zaczniesz trenowac pod katem sily,wtedy medale z turniejów zawisną w Twojej galerii.

Dzięki za odpowiedź! Zaczynałeś z wysokiego pułapu siły No i do tego miałeś, jak piszesz, świetnych trenerów więc potencjał musiał być wykorzystany.Kto wie co by było gdyby nie kontuzja.Mam nadzieję że mnie kontuzje będą szerokim łukiem omijały.

Przemów kolanu do rozsądku bo chciałbym Cię w akcji na zawodach w pełenej formie zobaczyć Ławka, rzeczywiście topornie idzie, ale to chyba normalne. Ciągi zawsze ładnie idą, siady jak już ruszą to też się sporo dorzuca, a ławka zawsze powoli.

Dzięki chłopaki za wsparcie.
Z kolanem to może być problem poważniejszy ponieważ kontuzja ciągle powraca. Jak już wydaje się , że wszystko "gra i buczy" a tu zonk.
Fakt trenerów miałem najlepszych i cały czas mam. Przy ich fachowej wiedzy ciągłe poprawianie wyniku było jak najbardziej realne. Aż miło się ćwiczyło kiedy dokładałem kolejnych kilogramów... To były czasy...Czy zaczynałem od dużego pułapu. To było tak jeśli chciałem aby ławka poszła to wówczas ciągi i siady stały lub minimalnie. Kiedy szedłem ostro z ciągami i siadami to ławka stała w miejscu. Za długie ręce do dobrego wyniku na ławce. Strworzony do ciągu... tu ładnie szło.

Niedawno (grudzień) doszedłem do dobrego wyniku w ciągu ale klasyk (wcześniej tylko i wyłącznie sumo) i od tego czasu problem z kontuzją wiecznie się odnawia.

Życzę Wam chłopaki aby kontuzje Was omijały. Nie ma nic gorszego jak podczas przygotowań nagły problem z kolanem. Człowiekowi ręce opadają i załamka.

Myślałeś o robieniu ciągów i siadów w lekko zawiązanych taśmach? Oczywiście nie znam dokładnie problemu, ale taśmy mogą teoretycznie działać antyurazowo i odciążać staw.

Pomysł bardzo ciekawy... Jak możesz rozwiń myśl... Gdzie można kupić?

Chodziło mi o tasmy(bandaże) inzera czy titana do przysiadów. Na pewno Twoi trenerzy mają dostęp do takich. Jak nie to dam Ci linka na priva gdzie można takie kupić.

A..Bandaże to wiem. Stosowałem ale do ciągów to raczej będzie przeszkadzało. Do siadów owszem ale to nie załatwi problemu bólu w kolanach..

Spoko po prostu taka myśl mi wpadła do głowy. W końcu w jakimś stopniu taśmy odciążają kolana. Co do ciągu to pewnie robisz sumo i po nogach ciągniesz, to rzeczywiście może przeszkadzać.