SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

***Swieżak chvj ze SPAMu zrobił gnój***

temat działu:

Doping

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 162919

Ankieta

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 15305 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 117659
szkoda by mi było zużyc energii na takie ognisko

Wracam :D

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 17026 Wiek 39 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 105050
******lisz smęty damy rade
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 208 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 4883
Siema
Trochę za mocno pojechaliście po świerzaku sądząc po tytule, a chłopak chciał dobrze
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 15305 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 117659
zrób sobie ognisko w domu

Wracam :D

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 15305 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 117659
O mnie
Na treningu ćwiczę zawsze do bólu i najczęściej (choć nie zawsze) wykonuję serie do załamania ruchu. Wykonuję powtórzenia powoli, nierzadko bardzo powoli i starannie (ruchy oszukane robię TYLKO ostatnie 1-2 powtórzenia) przez co narażam się czasami na głupie uwagi, że ćwiczę "mikroskopijnymi ciężarami", ale wolę wykonać ćwiczenie prawidłowo niż szpanować dużym ciężarem, kaleczyć technikę i robić serię w 10 sekund. Między seriami robię zawsze 1-2 min. przerwy (ćwiczę ze stoperem lub zegarkiem). Wykonuję zwykle 6-20 powtórzeń w serii, choć najczęściej 9-12. Zwykle jedno ćwiczenie wykonuję w 3-4 seriach (czasem w 2-6). NIE używam żadnych pasków na nadgarstki i rękawic oraz innych akcesoriów sportów siłowych (wg mnie w amatorskiej kulturystyce są niepotrzebne i wręcz szkodliwe, bo jak wszyscy wiedzą, np. paski na nadgarstki osłabiają chwyt).
Nigdy NIE stosowałem kreatyny i innych suplementów.
Pierwszy raz w życiu odżywkę białkową wziąłem po ponad 3 latach treningów i brałem ją od wtedy TYLKO po treningu 3-5 razy w TYGODNIU jako posiłek potreningowy.
JESTEM PRZECIWNIKIEM BRANIA STERYDÓW ANABOLICZNYCH! NIGDY ICH NIE BRAŁEM, NIE BIORĘ I NIE BĘDĘ BRAŁ!!!!!!!
JESTEM TAKŻE PRZECIWNIKIEM "ZDROWEJ" DIETY W KULTURYSTYCE I PRZYJMOWANIA NADMIERNYCH ILOŚCI BIAŁKA. Sam przyjmuję zależnie od ilości posiłków (3-6 dziennie) od ok. 90g (czasem nawet dużo mniej) do ok. 170g białka (zwierzęcego i roślinnego razem wziętych) na dobę , czyli ZAWSZE WYCHODZI MNIEJ NIŻ ZALECANE 2g BIAŁKA NA kg MASY CIAŁA NA DOBĘ. Dodam jeszcze, że białko, które przyjmuję pochodzi najczęściej z mleka, sera żółtego, twarogu, kiełbas, wędlin, konserw rybnych (częściej jest to śledź czy makrela niż tuńczyk), orzeszków ziemnych, czasami z drobiu (pierś z kurczaka) lub wieprzowiny (przeważnie żeberka, rzadko kotlet schabowy), zupy fasolowej, krupniku, grochówki, rosołu. Dodam jeszcze, że nie zawsze jem obiad w pełnym tego słowa znaczeniu (to znaczy nie zawsze jem coś gotowanego w ciągu dnia i nie zawsze z 2 dań). Moje całkowite dzienne spożycie mięsa (wliczając również kiełbasy i wędliny) jest niewielkie - nigdy nie przekracza ok.300g, a najczęściej jest dużo niższe niż 200g. Rzadko jem jaja, a prawie wogóle NIE jem wołowiny. Bardzo rzadko spożywam także wielce propagowany tu ryż (nie mówiąc już o ryżu brązowym, którego NIGDY NIE jadłem), chleb razowy czy oliwę z oliwek, natomiast codziennie jem białe pieczywo i nie stronię od masła. Kiedy jem obiad to na 95% przypadków są w nim ziemniaki.
Myślę, że dzisiejsza kulturystyka to bardziej obżeranie się i stosowanie sterydów oraz suplementów niż trenowanie.
Pierwszą kreatynę zamierzam wziąć około kwietnia 2009r. (wiem, że niektórzy z was się śmieją i mówią: co za d****), ponieważ uwielbiam ćwiczyć na sucho i na dodatek bez specjalnej diety. Nie wykluczam też tego, że nigdy w życiu NIE wezmę kreatyny, bo już kilka razy odkładałem decyzję o sięgnięciu po kreatynę. Jestem sceptycznie nastawiony do efektów jakie dają suplementy i dlatego ich nie biorę.
Ze względu na swoje nieproporcjonalnie duże przedramiona w stosunku do całego ciała czasem przezywano mnie "papaj". Przedramiona ćwiczyłem prawie ZAWSZE na każdym treningu i dlatego mam je nieźle rozbudowane. Jest to na dodatek jedyna moja grupa mięśniowa, która jest w miarę dobrze użylona.
Nie bez znaczenia zapewne był fakt, że kiedy zacząłem ćwiczyć kulturystykę od czerwca 2003r. (w wieku niecałych 16 lat) przedramiona miałem duże w porównaniu do ramion (w bicepsie miałem wtedy 37cm i ważyłem 87kg, ale byłem nieco tłusty na brzuchu - głównie tam mi się odkłada tłuszcz).
Na siłownię chodziłem przez pierwsze pół roku u siebie w mieście i wtedy najbardziej mięśnię mi rosły (rozstępy miałem głównie pod pachami, na ramionach i przedramionach). Trenowałem wtedy całe ciało (coś podobnie do FBW) na każdym treningu z wyjątkiem brzucha i tylko czasami robiłem nogi, plecy i KLATĘ. Moje treningi odbywały się w poniedziałki popołudniu, PIĄTKI POPOŁUDNIU i SOBOTY RANO - takie rozplanowanie treningów, bo nie miałem zbytnio czasu w tygodniu, a w sobotę siłownia była otwarta tylko rano. Ćwiczyć 2 razy w tygodniu nie chciałem, bo uznałem to za niedotrenowanie. Póżniej w zimie 2004r. kupiłem uwaga: JEDNĄ sztangielkę z zestawem talerzy: 2x5kg,2x2.5kg,2x2kg,4x1kg, i przestałem chodzić na siłownię.
Tym sprzętem ćwiczyłem w domu od lutego 2004r. do końca września 2006r. z niewielkimi przerwami.
Ćwiczyłem sztangielką biceps i przedramiona, czasami też triceps (bardzo rzadko łydki, barki i grzbiet). W sumie wtedy ręce ćwiczyłem 3-4 razy w tygodniu i trening trwał góra 1h. Nierzadko ćwiczyłem przez 2-3 KOLEJNE dni tygodnia. Na jednym treningu wykonywałem zwykle 3-6 serii na biceps (najczęściej 3-4) i 3-9 serii na przedramiona (najczęściej 3-6). Na triceps podobnie jak na biceps, chociaż triceps ćwiczyłem niesystematycznie i trochę lekceważąco. Na biceps wykonywałem najczęściej 1 ćwiczenie max. 2, na przedramię 1-2 ćwiczenia max. 3. Rzadko zmieniałem też plany treningowe i ciężar (zwykle ćwiczyłem ze stałym ciężarem, rzadziej z progresją).
W maju 2005r. ważyłem 107kg i miałem 44cm w bicepsie prawym i 43.5cm w lewym, a 44.5cm w przedramieniu prawym i lewym (na zgiętej ręce pod kątem prostym). W łydce prawej 46.5cm, a lewej 46cm, ale za to byłem bardzo otłuszczony na brzuchu (ok. 106cm w pasie) - obżerałem sie wtedy na POTĘGĘ chlebem białym i masłem i to był mój błąd.
Nie wierzę też, że nie da się pogrubić nadgarstka, bo wtedy miałem 20.5cm, a co ciekawe na przedramionach w tym okresie zatłuszczenia miałem widoczne żyły (ale mniej ich było niż teraz) i niezłą rzeźbę ale ramiona były (i nadal są) bardziej otłuszczone od przedramion co przez to bardziej pogłębiało (i pogłębia nadal) dysproporcję.
Wiem ,że wtedy wyglądałem BARDZO nieproporcjonalnie czy nawet OCHYDNIE, ale chciałem ćwiczyć tylko sztangielką i tylko ręce, choć łydki, które rzadko ćwiczyłem wtedy nieźle się prezentowały i były nawet lekko podrzeźbione, ale ten brzuch to była TRAGEDIA!
Jadłem wtedy 3-4 posiłki (na kolację czasami wogóle NIE jadłem białka zwierzęcego) i mało miałem ruchu (teraz się to trochę zmieniło ale do typowych "zdrowych" kulturystycznych diet na www.sfd.pl mojej diecie dużo brakuje - nad czym nie ubolewam).
Z powodu tego zatłuszczenia na brzuchu zacząłem mniej jeść i na komisji wojskowej w marcu 2006r. ważyłem już 94kg.
Do matury (w maju 2006r.) zredukowałem wagę do 91kg z tym, że nie tylko brzuch spadł, ale i mięśnie. Prawy biceps mierzył wtedy 40cm. Po maturze bardziej niż w roku szkolnym zabrałem się za domowy trening i obwody rąk trochę się poprawiły - biceps 41.5cm, przedramię 42cm (wymiary dla prawej ręki, lewa ręka jak prawie zawsze jakieś 0,5cm mniej).
Po wyjeżdzie na studia w październiku 2006r. na Politechnikę do Warszawy m.in. zapisałem się na siłownię i ćwiczyłem przez 9 miesięcy, głównie ręce, ale nie tylko. Tam właśnie pierwszy raz wziąłem odżywkę. Na studiach niewiele sypiałem 5-6h na dobę, a czasami nawet 2-3h/doba. Dziwi mnie też fakt, że dla regeneracji organizmu należy spać min. 8h/doba. Mi z kolei wystarczy max. 8h/doba. Na palcach jednej ręki mogę policzyć dni kiedy sypiam powyżej 8h na dobę w ciągu miesiąca.
W wakacje wróciłem do domu ale przez jakiś miesiąc nie ćwiczyłem i po tym czasie wziąłem się za moją sztangielkę.
Od pażdziernika 2007r. znowu w Warszawie trenuję stopniowo zainteresowująć się ćwiczeniem innych partii - nie tylko rąk.
Od stycznia 2008r. diametralnie zmieniłem swój trening z powodu m.in. długiej stagnacji i zacząłem ćwiczyć wszystkie partie, nawet nogi, na jednym treningu(takie kombinowane FBW z większą ilością serii i z priorytetem na ręce). Trenuje tak co drugi dzień, czasami wyjdzie co trzeci. Zamierzam ćwiczyć także z różnym zakresem powtórzeń: pierwsze 2 tygodnie z 12-15 powt., następne 2-3 tygodnie z 9-12 powt., kolejne 2-3 tygodnie z 6-9 powtórzeń i ostatni tydzień na maksymalnym ciężarze z którym jestem w stanie wykonać 6 powt. i/lub powtórzenia negatywne (4-6 powt.) z większym ciężarem. Potem 10-12 dni bez treningu i póżniej kolejny trening zmieniając ćwiczenia i kąty ich wykonywania. Trening trwa max. 90min. i ćwiczę 3-4 serie po jednym ćwiczeniu na grupę mięśniową kolejno: najszerszy grzbietu, triceps, biceps, przedramiona, barki, przysiad/martwy ciąg, klatka, łydki. Ten trening TROCHĘ przypomina HST i tu przyznam się, że jest to jedyna rzecz, z której skorzystałem z forum sfd.pl.
NAPISAŁEM MOJĄ HISTORIĘ PO TO, ŻEBY DAĆ MOTYWACJĘ WSZYSTKIM CO NIE WIERZĄ, ŻE BEZ DIETY TYPOWO KULTURYSTYCZNEJ I SUPLEMENTÓW ORAZ STERYDÓW UDA SIĘ COŚ WOGÓLE OSIĄGNĄĆ!!!!
CHOĆ PRZYZNAM ŻE NIEDUŻO WG NIEKTÓRYCH OSÓB OSIĄGNĄŁEM, ALE MÓWIĄ MI TO CI PRZEWAŻNIE, KTÓRZY TYLE SUPLEMENTÓW I ODŻYWEK ZJEDLI, ŻE WG MNIE TO JEST SZOK!!!!!!!
A JA BARDZIEJ DOCENIAM KOGOŚ KTO MA 32CM W BICEPSIE I ĆWICZY BEZ WSPOMAGACZY NIŻ KOGOŚ KTO MA 45CM I FASZERUJE SIĘ SUPLEMENTAMI ALBO CO GORSZE STERYDAMI.
NAJGORSZE JEST TO, ŻE KIEDY POCZĄTKUJĄCY WCHODZI NA WWW.SFD.PL I PATRZY NA DIETĘ I TE SUPLEMENTY, KTÓRE WYDAJĄ SIĘ JEMU NIE DO ZREALIZOWANIA - Z RÓŻNYCH POWODÓW - TO SIĘ ZAŁAMUJE I WYBIERA KOKSOWANIE.
PO PONAD 4 LATACH TRENINGU KIEDY PIERWSZY RAZ WSZEDŁEM NA TĄ STRONĘ TO NIE MOGŁEM UWIERZYĆ, ŻE AŻ TYLE KULTURYSTÓW AMATORÓW TAK PRZYKŁADA WAGĘ DO "ZDROWEJ" KULTURYSTYCZNEJ DIETY, O SUPLEMENTACH, ODżYWKACH, STERYDACH NAWET NIE WSPOMINAM. WEDŁUG MNIE TA DIETA DLA WIĘKSZOŚCI AMATORÓW KULTURYSTYKI JEST NIE DO ZREALIZOWANIA.
ALE I TAK NAJBARDZIEJ BYŁEM ZDZIWIONY MANIĄ PRZETRENOWANIA (JAKA PANUJE NA WWW.SFD.PL), BO JA PRZECIEŻ NA SIŁOWNI W WARSZAWIE PRZEZ JAKIEŚ OK. 4 MIESIĄCE ĆWICZYŁEM SAME RĘCE 1.5 GODZINY (W DOMU Z UWAGI, ŻE MIAŁEM DO DYSPOZYCJI TYLKO SZTANGIELKĘ ćWICZYŁEM MAX 1 GODZINĘ). DLA MNIE TRENING RAZ W TYGODNIU NP. BICEPSA CZY PRZEDRAMIENIA TO NIEDOTRENOWANIE.
WEDŁUG MNIE OD DIETY WAŻNIEJSZY JEST TRENING!!!!!!
MORDERCZY TRENING!!!!!!!!
moim celem jest 45cm w bicepsie na rzeźbie(jak będzie mniej to też dobrze) i max 100kg wagi, ale lepiej byłoby mniej mieć tych kg wagi.
DODAM JESZCZE, ŻE NIGDY W ŻYCIU NIE ZAPALIŁEM PAPIEROSA I NIE BRAŁEM NARKOTYKÓW ORAZ MAM WSTRĘT DO ALKOHOLU! MAKSYMALNIE W ŻYCIU WYPIŁEM NIECAŁE, BO NIE ZDOŁAŁEM WYPIĆ WSZYSTKIEGO, PÓŁ LITRA UWAGA: PIWA!!!!!!!!
WIEM, ŻE WIELU Z WAS NIE WIERZY W TO CO TU WSZYSTKO NAPISAŁEM, ALE TAKA JEST MOJA HISTORIA I MAŁO TEGO JESTEM Z TEGO DUMNY (chociaż tu pewnie wiele osób się będzie śmiać).
CHCIAŁBYM, ŻEBY MOJA HISTORIA STAŁA SIĘ MOTYWACJĄ DLA TYCH GŁÓWNIE CO TRENUJĄ BEZ "ZDROWEJ" KULTURYSTYCZNEJ DIETY I BEZ WSPOMAGACZY. WIADOMO, ŻE WIELE OSÓB BĘDZIE SIĘ Z TEGO TEKSTU ŚMIAŁO, ALE ŚMIAĆ SIĘ, A RACZEJ PŁAKAĆ TO TRZEBA NAD LUDŹMI POPADAJĄCYMI W NAŁOGI, FASZERUJĄCYMI SIĘ WIELKIMI ILOŚCIAMI SUPLEMENTÓW, KOKSIARZAMI I LUDŹMI OBSESYJNIE PRZESTRZEGAJĄCYMI "ZDROWEJ" DIETY KULTURYSTYCZNEJ! Z GÓRY PRZEPRASZAM WSZYSTKICH, KTÓRZY POCZULI SIĘ URAŻENI TĄ WYPOWIEDZIĄ JAK I CAŁYM TEKSTEM, BO NIE CHODZI MI W MOJEJ WYPOWIEDZI O TO, ŻEBY KOGOŚ OBRAZIĆ.
NIE BIERZCIE ŻADNYCH STERYDÓW!!! NIE MA SENSU RUJNOWAĆ SOBIE TYM ZDROWIA CZY NAWET ŻYCIA!!!
I JESZCZE JEDNO NAJLEPIEJ ĆWICZYĆ SZTANGĄ I SZTANGIELKAMI, A NIE NA WYCIĄGACH CZY MASZYNACH.
Dla podsumowania napiszę tekst jaki wiele razy pisałem na forum:
Widziałem już trochę osób, którzy nigdy nie byli na siłowni tylko ciężko pracowali, np. na roli czy w przemyśle, wojsku (pracowali długo i przeważnie codziennie co jest "sprzeczne" z zasadą "regeneracji"), a byli lepiej zbudowani i silniejsi niż przeważająca większość ćwiczących na siłowni i nie pilnowali tak posiłków i białka oraz snu (o suplementach, sterydach, insulinie, hormonie wzrostu, syntholu oraz innych bajerach nie wspomnę)


jaki po***any chciało Ci sie to pisac?

Wracam :D

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 208 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 4883
a nie?
widzę w tym cel i zachęcam moją historią tych co nie mogą ćwiczyć z dietą i wspomagaczami
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 17026 Wiek 39 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 105050
Siwy uehehehe , nie śmiej sie z gościa moze też ma problemy z tym sportem i mu nie idzie jak nam uehehe

dobra ide pod szybki prysznic bo za 30 minut mam busa
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 15305 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 117659
sory,ale oczy mnie bolą od czytania

Wracam :D

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 208 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 4883
nie mam żadnych problemów z tym sportem i aktualnie jestem nawet w przerwie od treningów, ale od marca zaczynam znowu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 15305 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 117659
no to wykup abonament i ***nij sogiem

Wracam :D

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

extrem mass builder...pomoc!

Następny temat

opinie o OXYMETHABOLINIE

WHEY premium