SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Mentalnosc

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 4862

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 470 Wiek 37 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 15874
Za bardzo nie wiedzialem gdzie włozyc ten temat.

Niektorzy cwiczacy sztkuki walki obojetnie jakie po tym jak zaczynaja chodzic na takie cos czesto chce sie sprawdzic w warunkach ulicznych i czesto prowokuja rozne sytuacje zeby zobaczyc jak umiejetnosci zdobyte na treningu zadzialaja w "ulicznych" warunkach. Jak to jest u was ? czy na poczatku tez mieliscie poczucie "wielkosci" :) czy prokowowaliscie rozne sytuacje, czy ci bardziej zawansowani z kilku- kilkunasto letnim stazem tez tak sie zachowuja czy inaczej?

Stawiam tu pytanie sam mam teorie na ta sprawe i mysle ze najwiecej " tych co chca sie sprawdzic , tych co sadza ze sa naj jest na poczatkowej drodze treningow , a ci ktorzy maja duzy staz wlasnie odziwo sa ciagle w poczuciu wlasnej niedoskonalosci i unikaja "starc" zaczepiania etc. Wiadomo ze liczy sie czlowiek i jest to sprawa indywiudualna wiec chce sie zapytac jak to bylo , jest u was. dzieki
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 391 Napisanych postów 3444 Wiek 36 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 18326
Moim zdaniem jest na odwrót. Ludzie trenujący brutalne sporty walki czesto są spokojni i nie prowokują awantur. Co innego z gnojkami zaczynającymi dopiero trenować. Myślą że jak ćwiczą pare miesiecy to jhuż moga wszystkimi pozamiatać. Zwykle uczą się pokory gdy dostaną pierwszy porządny w******l na sparringach.


Zmieniony przez - vtserafin w dniu 2007-10-15 13:54:50
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 221 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 1689
To może nie jest całkiem na temat jednak wiąże się z tematem i jest według mnie ważne.

Było tak - wyszedłem z kina w biały dzień i chciałem skrócić drogę przez osiedle w pewnym mieście - to było jakieś 10 lat temu - trenowałem od niecałych 6 lat Kung Fu, u nauczyciela – praktyka bardziej niż teoretyka (Wietnamczyk – wiele blizn od noża oraz innych po bójkach jeszcze z Wietnamu) trening był bardzo ciężki, oraz wiele sparingów, a ja byłem w bardzo dobrej formie - zaszło mi drogę 4 gości, a jeden z nich sypnął "tradycyjny" tekst: "wyskakuj z kasy" - dużo kasy nie miałem, ale przyszła mi do głowy najgłupsza na świecie myśl, że w końcu trenuję to dam radę - jeden był większy i cięższy ode mnie, 2 mniej więcej mojej postury i jeden prawdopodobnie jakiś 15 latek. Temu, co się wysunął przed resztę (największy z nich) założyłem kopa w krocze, z pięści w nos i podcięcie - leżał, reszta ruszyła na mnie (byli jakieś 3 kroki za pierwszym) - zdążyłem pociągnąć jednego w nos z pięści i go podciąć, gdy dostałem z tyłu w głowę i na szczęście niedokładnie w nerki - upadłem - dostałem z buta od jednego w klatkę a od drugiego w głowę (głowę ochroniłem rękami - mięśnie brzucha miałem już wtedy dobrze uformowane, więc jakoś przeżyłem), następnie jeszcze raz w brzuch, a na moje szczęście gość próbował mnie z większym zamachem kopnąć w głowę i się pośliznął w związku z czym się przewrócił - wykorzystałem to i na leżąco podciąłem gościa co mnie kopał w brzuch - błyskawicznie wstałem, założyłem kopa temu gościowi co go podciąłem i spieprzałem w takim tempie, że nie myślałem, że można tak szybko biec - wszystko nie trwało nawet minuty, a siniaki schodziły przez przeszło 2 tygodnie (najlepiej wyglądała twarz - niby osłaniałem głowę ale i tak oberwałem z buta). Podsumowując - miałem wtedy wiele szczęścia, ze gość się pośliznął - a tamci nie zdążyli wstać - jakby nie to byłbym tam został do przyjazdu karetki - o ile miałaby po przyjechać. Od tego czasu jestem lepszy technicznie niż wtedy, ale i mądrzejszy - jeśli nie musiałbym bronić kogoś z rodziny, albo nie miał innego wyjścia z innych powodów nie podjąłbym się takiej walki - lepiej oddać kasę (nikt majątku przy sobie nie nosi), a o ile dałoby się uciec - to jak najbardziej - w takiej walce za dużo jest niewiadomych, przypadku, że nawet komuś bardzo dobrze wyćwiczonemu nie polecam w ten sposób sprawdzać swoich umiejętności - życie i zdrowie jest zbyt cenne, aby je tracić dla głupiej ambicji czy dla ewentualnego dobrego samopoczucia, że jestem dobry - nic od zdrowia i życia nie jest ważniejsze - Najlepiej unikać miejsc gdzie może nas coś takiego spotkać (kilka razy jeszcze miałem niestety taką "przygodę" - ale na szczęście tylko raz taką masakryczną - wolałbym, żeby mi się więcej nie przytrafiło). Unikajcie takich sytuacji ludzie - to, co wam jakiś instruktor dowolnej SW opowiada, że przygotuje was na taką sytuację – nie wierzcie mu - pieprzy głupoty.
Do tego dodam jeszcze, że miałem wielkie szczęście, że ten gość się przewrócił, oraz że żaden z nich nie miał noża lub innego „przyrządu” bo już pewnie nie miał bym okazji tu pisać.

Na koniec tego życzę sobie i wszystkim aby nas jak najdalej omijały takie sytuacje oraz aby jak już coś takiego przydarzy się komuś to nie przyjdzie mu do głowy tak genialna myśl jak mi wtedy.

Myśle że to co napisałem wyjaśnia mój stosunek do "sprawdzania się" na ulicy.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 2603 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 31404
A ja wam powiem, że endorfiny po treningu działają na mnie do tego stopnia, że zdarza się, że prowokuję zachowaniem ewentualnego przeciwnika. Oczywiście nie "bujam" się jak 100 kilowy koleś, przy dużej ekipie dresów, ale przy 1-2 osobach próbowałem... No i lipa, nikt się nie daje sprowokować A może to i lepiej
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
OloKK www.olokk.pl
Ekspert
Szacuny 122 Napisanych postów 34575 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 195972
Człowiek z natury jest agresywny...
Kiedy więc uprawia jakiś sport, walki szczególnie, może dać ujście swojej agresji i przez to nie musi jej tłumić w sobie. Oznacza to, że nie czuje potrzeby wyzwolenia agresji na co dzień, przez co jest spokojniejszy

OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie

http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl  http://bng-studio.pl 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 33 Napisanych postów 2517 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 23489
Jestem spokojnym, wyważonym i kulturalnym młodym człowiekiem.
Agresywnego i pozbawionego skrupułów brutala zostawiam za drzwiami sali treningowej

Good ol' chicken!

...
Napisał(a)
Usunięty przez Cavior za pkt 1 regulaminu
Cavior Bushido24.pl
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 7168 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46566
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
QUEBLO Moderator
Ekspert
Szacuny 2361 Napisanych postów 30609 Wiek 40 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 270708
ja po sobie widze ze to generalnie zalezy od dnia i chwili czy prowokuje kogos czy jestem spokojny....jak mam dobry dzień,coś poszło po mojej myśli,odniosłem jakiś sukces...to dużo bardzo musi sie stac by mnie ktos skutecznie sprowokował,ale jak mam zły dzień ze coś mnie wnerwiło to sam często prowokuje i dosłownie byle g**** może spowodowac ze moge komuś przywalić...

PS:Trening przynajmniej u mnie nie ma nic do rzeczy.

Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2007-10-16 22:03:29

"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 91 Napisanych postów 8680 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 31712
ja podpisuję się pod wypowiedzią Yanga. Czasem ćwiczenie SW daje złudą pewność siebie. Generalnie nie prowokuję "awaryjnych" sytuacji, ale czasem jak mam gorszy dzień, to tak jak mówi Queblo, nie prowokuję, ale też nie unikam Kiedyś w lany poniedziałek miałem taką sytuację, że zauważyłem przez okno jak 3 podpitych nastolatków szcza mi na samochód Wypadłem na nich i zacząłem popier...ć za nimi po osiedlu Jak wróciłem do domu i ochłonąłem, ucieszyłem się, że nie udało mi się ich złapać

"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
QUEBLO Moderator
Ekspert
Szacuny 2361 Napisanych postów 30609 Wiek 40 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 270708
Kopt i po co Ci lata treningów skoro kondychy nie masz i nawet podpitego nastolatka nie mogłeś złapac...???

"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Wy degeneraci, niby tacy spokojni a tu o.

Generalnie to nikogo nie prowokuje, chociaż po % często załącza się "Fight mode", więc alkoholu też staram się unikać.

Mimo wszystko jeden w******l mam na koncie...
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

sklep ze sprzętem do SW we wrocławiu

Następny temat

Znęcanie się nad zwietzętami

WHEY premium