Samopoczucie coraz lepiej, chociaz po poludniami mysle tylko o spaniu
.
Ginekologa jeszcze nie odwiedzilam, bo nie bylam w Polsce, ale niedlugo jade (cale szczescie).
Bylam za to (zgodnie z tutejsza procedura) u mojej lekarki. Dostalam ksiazeczke pt. "Ciaza, porod i nowa rodzina". I tyle- mam sobie poczytac.
Nastepna wizyta w 25 tygodniu, potem- w 35. W miedzy czasie kilka wizyt u poloznej. I to wszystko.
USG? Tylko jesli chce sie ocenic ryzyko wad wrodzonych. Na szczescie ja bede traktowana nieco inaczej ze wzgledu na epilepsje- bede miec USG 3 razy. Do tego konsultacje z neurologiem co 4- 8 tygodni i ginekolog obecny przy porodzie.
Tak sie tylko zastanawiam, czy to troche nie dziwne, ze statystyczna, miejscowa dziewczyna bedac w ciazy nie musi byc badana przez ginekologa?