Lecytyna bardziej na holesterol niż na wątrobę, poza tym ok, ale nie wiem po co ta lupulina. Ja osobiście używam zwykle proscaru zamiast prostatoninu, choć moje ostatnie wgłębianie się w tematykę DHT sprawia, że zaczynam wątpić w sens używania leków na prostatę jeśli nie ma konkretnych wskazań. Hmmm sam nie wiem Ja sam nie łykam tyle różnych rzeczy bo
mi się szczerze mówiąc nie chce, poza tym ładowanie w siebie tylu "smakołyków" też nie zawsze wychodzi tylko na +, wolę kontrolować w miarę współczynniki i brać to czego mi potrzeba, bo prawda jest taka, że gdy niektóre parametry będą u jednego OK u innego będą wariować i odwrotnie; dlatego też zażywanie tak dużych ilości medykamentów nie zawsze ma sens, szczególnie, że one też nie są za darmo. Ja osobiście używam tego czego potrzebuję czyli lecytyna(choć akurat holesterol nie jest u mnie tak duzym problemem podczas cyklu) oliwa z oliwek (jako stały
antyestrogen, gdybym miał jakieś wieksze problemy w pogotowiu jest tamoxifen)
do tego jakaś multiwitamina, drożdże piwne, czosnek (łagodnie obniza ciśnienie oraz podnosi HDL obniżając LDL) rutinoscorbin (też trochę obniża ciśnienie no i wzmacnia naczynia krwionosne)
Poza tym suplementy, ale tak na serio to poza cyklem odżywiam się i suplementuję praktycznie tak samo jak podczas - wiadomo, na cyklu trochę zwiększa się ilość białka i regularniej zażywam rutinoscorbin oraz czosnek, ale reszta pozostaje bez zmian. Czasami walnę podczas cyklu jakiś tadenan25 albo proscar(wiadomo - prostata, łysienie choć jak już mówiłem
ostatnie moje dociekania na temat DHT... Ale to już inna historia.
Pozdrawiam.
Człowiek po to ma wolną wolę, by dokonywać samodzielnych wyborów i nikt nie powinien wpływać na jego decyzje póki nie szkodzi innym. Oznacza to także branie odpowiedzialności za własne czyny
Son Gochan Moderator działów doping i sztuki walki.