Mniej więcej to samo miałem zasugerować. I wcale nie chodzi o trening tylko właśnie o lata. Z czasem oduczysz się (być może) skłonności do demagogii i zaczniesz kłaść akcent na meritum. Czas przede wszystkim wyleczy Cię z idealizmu kiedy serce zacznie Ci wysiadać od tego zapału, a nikt Ci za to nie zapłaci. Do dyskusji jednak zapraszam. Jeśli stawia się tezę, zawsze potrzebna jest antyteza, żeby uzyskać syntezę, a o to na forum chodzi
Yang, z całym szacunkiem dla kugn fu, zauważyłem u Was taką tendencję: jeżeli kungfuteka dostaje od kogoś bęcki, to mówicie, że jest to jakiś mizerny kungfuteka, a my - skromni widzowie - jesteśmy naiwni bo nigdy nie widzieliśmy prawdziwego kungfuteckiego woja. Kiedy zadajemy pytanie dlaczego takowego nie widzieliśmy, odpowiadacie, że tacy są zbyt doskonali, żeby się naparzać. No i dupa. Nie widzieliśmy i nie zobaczymy, ale mamy uwierzyć na słowo
Ja nie mówię. Być może to Wasze "prawdziwe" kung fu jest takie mada faka, że każdy styl się kłania. Sęk w tym, że jak sam mówisz, 90% to siara. Skoro więc 10% jest coś warte, to małe szanse, żeby trafić na taką sekcję. Podobnież w 90% przypadków kugnfuteka dostanie bęcki. To wynika logicznie z Twoich własnych wywodów
Cavior, mamy problem. Skoro dowaliłeś bogu i ja mu dowaliłem, to walkę o prymat w niebie musimy rozstrzygnąć między sobą. Szykuj się Pingwinie
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."