Mam 20 lat, ok 179 cm wzrostu, waga ok 75 kg. Starams sie spalic do wakacji ok 3-4 kg fatu tak zeby bf bylo na poziomie ok 11-12%. Przy pomocy dziennika vitalmax opracowalem sobie diete redukcyjną na 1950 kcal (dzienne zapotrzebowanie przy wspolczynniku aktywnosci 1.25, czyli 2250 kcal minus 300 kcal "redukcjynych") przy czym b: 150g, t: 74g, w: 169g. Diete trzymam i staram sie nie przegrywać z narzuconymi "regułami gry", czyli zero przetworzonych shit'ow, alkoholu (moze 1 piwo raz na 2 tygodnie), słodyczy, napojów gazowanych i tym podobnych śmieci. Niestety nie zawsze duaje mi sie jesc czesto, ale min 4 posilki dziennie sa utrzymane. Ćwicze na siłowni 3 razy w tygodniu (niedziela, wtorek, środa, planu nie podaje bo juz dawalem do poprawy i oceny ;) ) do tego biegam w poniedzialki i piatki (przeważnie hiit, ale czasem dlugodystansowo ok 40min), w srody basen 45 min. Sobota full relax. Aktualnie robie a6w wiec tak naprawde to ćwicze codziennie, ale ta sobote naprawde staram sie odpoczywać ile tylko moge. Suplementy: Ostrowia WPC80 1x dziennie 30g po treningu, Olimp Omega-3 3x dziennie, witaminki i ostatnio bawie sie w Thermo Speed Extreme, narazie 2 kapsy dziennie ale jakos w polowie czerwca przerzuce sie na 3, jeśli efekty nei będą zadowalające. I teraz moje pytania:
Czy generalnei plan tygodniowy jest ok? Czy nie za dużo, lub za mało czegoś? Czy przy takim treningu współczynnik aktywnosci jest dobrze dobrany? Bo naprawde mialem dylemat czy dac 1.3 (codziennie intensywne cw + praca na nogach) czy zostać przy 1.2 (cw 3x na tydzien i praca siedzaca). W sumie to jestem cos na srodku bo nie moge powiedziec zeby zycie studenckie bylo praca fizyczną, a treningow troche mam wiec dlatego przyjalem 1.25. I żeby nei było, nie czuje sie przemeczony, przetrenowania nie zauważyłem jedyne skutki tego to przyrost siły, masy i zjazd na facie. Jedyne co mi sie nei podoba to to, że sesja nadchodzi a mi sie uczyc nie chce :P Wszelkie porady bardzo chetnie przyjme, konstruktywna krytyka jak najbardziej mile widziana.
Pzdr!
spartans never retreat! spartans never surrender!