Cześć!
Cwiczyłem aikido ponad sześć lat i muszę przyznać że mam ambiwalentne odczucia wobec jego skuteczności w realnym starciu.Oczywiście brak sparringów na treningach,brak walki w parterze i,moim zdaniem,zbytnio rozbudowane i archaiczne techniki ujemnie wpływają na
skutecznośc aikido w realnej walece.Z drugiej strony pamietać należy że to co ćwiczy się w dojo a co stosuje się na ulicy to czasami dwie różne rzeczy.Realna walka będzie bardziej spontaniczna,szybsza a techniki bardziej kreatywne.Oczywiście zależy to też od człowieka.W tym miejscu niejako przypadkiem zabieram też głos w dyskusji która swego czasu rozgorzała na którymś z działów-co ważniejsze:sztuka czy człowiek? Jeżeli zaatakowany nie wykaże zdecydowania,agresji(kontrolowanej albo i nie)i determinacji to myslę że żadne nawet do perfekcji opanowane na treningu techniki mu nie pomogą.
Tak właśnie było z moim kolegą,naprawde b.dobrym aikidoką posiadaczem czarnego pasa.Coż z tego że na treningach był w stanie zastosować każdą technikę i robił to naprawdę dobrze,kiedy w chwili kiedy chciał spróbować jak sie to mniej wiecej przekłada na "realne" starcie i poprosił mnie abym zaatakował go w sposób nieoczekiwany i gwałtowny.I co sie stało?
9 sekund.Tyle czasu mineło od momentu ataku do chwili kiedy leżał pode mna i kwiczał.Oczywiście nie swiadczy to że ja jestem taki dobry bo raz byłem i cięższy i silniejszy a dwa że wcześniej ćwiczyłem pare lat boks,a tylko dowodzi to że brak mentalnego i fizycznego przygotowania do walki w postaci sparingów doprowadza do narzucenia sobie stylu walki przez przeciwnika i braku pewnosci siebie oraz
wytrzymałosci na ból.Rzecz jasna aikidoka na wyzszym poziomie(mysle tu o 3-4 danie wzwyż,nie wczesniej) powinien sobie poradzić.Tzn. nie dac sobie zrobic krzywdy.To też jest założenie aikido.Nie destrukcja przeciwnika a wyjście cało z opresji.Jeżeli bez walki to tym lepiej.Tu własnie upatrywałbym plusów aikido.W taktycznym rozwiązaniu sprawy.Jeżeli nie "stawiasz" sie nie zaciskasz pięsci być może oponent Cię zlekceważy i nie zaatakuje z całą mocą.Cios w twarz,złamany nos czy wybite zęby mozna wytrzymać.Gorzej gdy masz złamne ramie.No ,ale to tylko teoria bo wiedziec coś a umiec to zastosowac to dwie różne rzeczy.Osobiscie zdarzyło mi sie bronić na ulicy parokrotnie i to przed dwoma lub trzema przeciwnikami w trakcie gdy już ćwiczyłem aikido.Ale nie wiem czy to się liczy bo ,jak wczesniej wspominałem,ćwiczyłem też boks i w tamtych przypadkach łączyłem te dwie rzeczy w zaleznosci od tego co akurat było potrzebne.A najlepiej to zwiać:)
Trochę sie chaotycznie rozpisałem:)Reasumujac w pełni zgadzam się z przedmówca(nikt-ważny)Zarówno co do zalet jak i wad aikido.He,he wyglada na to ze mogłem napisac tylko te dwa ostatnie zdania zamiast przynudzać:)
Darek
Darek