Odnośnie tego ćwiczenia - wiem, co rozciąga. Możesz przecież sobie modyfikować, aby rozciągało tę partię pleców, na której Ci zależy poprzez oddalanie stóp od głowy (nogi proste), bądź przybliżanie (wtedy nie leżysz prawie na karku, tylko też np. na łopatakch), itd. Jeśli w tym ćwiczeniu czujesz jedynie 'ciągnięcie' w części lędźwiowej to znaczy, że masz ją za słabo rozciągniętą.
Jeśli chodzi o kontuzyjność tego ćwiczenia to nie słyszałam o tym. Przecież Boże, no nie jesteście automatami i czujecie, a przynajmniej powinniście czuć, jak ustawić ciało, aby pozycja była jak najbardziej optymalna dla waszych możliwości, budowy, siły, gibkości, itd. Nie chdozi o to, żeby na siłę ustawić się w tym ćwiczeniu prawie na szyi, czy dotknąć kolanem podłogi, jeśli się nie ma na tyle rozciągnięcia. Wtedy robisz mniej, na tyle ile możesz. To ćwiczenie ma to do siebie, że nie trzeba go zrobić 'w punkt', to znaczy tu ustawić nogi czy plecy pod takim a takim kątem, itd, nie o to chodzi.
Poza tym jeśli ktoś ma na tyle dużą wadę, że nie może robić takiego ćwiczenie, to może robić inne??
Można też spróbować w takiej pozycji, która w jodze nazywa się 'pozycją dziecka' czy jakos tak.
Jest też takie ćwiczenie, które polega na 'rolowaniu' kręgosłupa w dół do skłonu, ale nie wiem jak je opisać - itotna jest tu technika, żeby nie przeciążać niepotrzebnie pleców złą techniką (przy prawidłowej jest toz kolei bardzo dobre ćwiczenie - ogólna zasada jest tak, że trzeba się starać jak najdłużej utrzymac miednicę pionowo, tzn wiadomo fizjologicznie to nie jest idealny pion, no ale chodzi o to jej neutralne ustawienie).
Co do zwisów - skoro sam piszesz, że już po minucie czy coś czujesz się niezbyt dobrze, to przestań. A nie, że sobie z góry założyłeś, że wytrzymasz tyle i tyle. To ćwiczenie jak sam zauważyłeś jest takie, że trzeba do niego podchodzić ostrożniej i z wyczuciem - jeśli czujesz zbyt wysokie ciśnienie, to znaczy że nie jest wskazane. Mam koleżankę, która lubiłam sobie tak wisieć, i nic jej nigdy nie była, po kilkanaście minut sobie tak wisiała, i bardzo to lubiła. Ja z kolei tyle bym nie mogła - już po kilku chwilach czuje, że mi to nie służy, nawet stojąc na rękach dłużej czuję dyskomfort w głowie. Po prostu wszystko trzeba dopasować indywidualnie.
Jeśli chodzi o odwarstwienie siatkówki to owszem, istnieje takie ryzyko
ale szczegółow nie pamiętam, tzn gdzie i przy jakich ruchach, na pewno przy niektórych dynamicznych. Dopytam się o to, i później napiszę.