Hardened a co Cie pokusiło, żeby pójść "drogą Wodyna"? Bo z tego co czytałem, miałeś odmienną koncepcje treningu...
A, dzwonił do mnie po nocy, płakał do słuchawki, zaczepiał na ulicy i wręczał kwiaty, to skruszałem .
Tak na serio, to widząc jak Saib po pierwszym WODYNOWYM treningu narzekał na ból kręgosłupa, byłem sceptyczny. Wkrótce jednak nawet nie pałający (chyba) miłością do WODYNA Miętas przyznał, że jego metody działają. Tym samym postanowiłem poszerzyć swoją wiedzę i poddać się temu eksperymentowi. Dziś jednak zacząłem się trochę obawiać, czy dobrze zrobiłem, bo Agent W. poradził polewanie podczas prysznica jajek zimną wodą, celem nasilenia produkcji testosteronu. Wrrrrr...
PS. Poza tym treningi Rafałowe zmasakrowały mnie do tego stopnia, że musiałam je czymś rozdzielić. Ten gość to tytan, ja zaś jestem zwykłym śmiertelnikiem.
r4q
Hard nie słuchaj go!
Saib to paranoik, który niedługo będzie liczył prążki na udzie i jak się nie doliczy to będzie rodzynka na pół dzielił
Mało powiedziane. On, jeśli się dowie, że w rodzynku jest o 1 mg za dużo tłuszczu, to go obierze i wyciśnie miąższ . Pisząc to, pałaszuję ziemniaki na czosnku z mielonymi i surówką. Nawet dokładnie wyliczyłem ilość składników. Pełen talerz .
PS: nie lubię Filmów z Bondem
Ja również byłem tego samego zdania, do czasu obejrzenia Casino Royale. Trust me .
Tak na marginesie: kto oglądał Casino Rayale i film mu się nie spodobał?
-------------------
Czas na pierwsze spostrzeżenia dotyczące działania spalacza. Niewątpliwie DZIAŁA on na mój organizm, bo odczuwam po nim pobudzenie, przez co zrezygnowałem m.in. z picia porannej kawy. Muszę też spożywać dużo wody, bo w przeciwnym razie schodzi ona ze mnie tak szybko, że aż mi wysychają usta. Oprócz wysychających ust zaobserwowałem też, że w ciągu dnia obrączka coraz luźniej chodzi na palcu. Wytłumaczenia są 2: albo już upodabniam się do Bonda , albo nawet z palca schodzi woda.
W najbliższych dniach zamierzam działanie synefrynowego spalacza spotęgować innym niezwykle skutecznym naturalnym i zdrowym spalaczem, który już parokrotnie na sobie z powodzeniem testowałem. Mowa o tłustej wędzonej makreli ma kolację. Wg posiadanej przeze mnie wiedzy, tłuszcz z makreli, nie dość ze nie pozostaje w organizmie, to umożliwia łatwiejsze uwalnianie do celów energetycznych innych jego posiadanych zapasów. To wiedza sprzed iluś tam lat, możliwe więc, że WODYN zaraz ją zweryfikuje. Póki co, zobaczymy czy duet spalaczy w połączeniu z kumulacyjnymi treningami WODYNA, wystawiającymi na dużą próbę moją wydolność, dadzą radę w jakikolwiek sposób konkurować z mocą potężnej efedrynowej chemii.
MÓJ DZIENNIK TRENINGOWY -> http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=97