:) Ja też.., żony szukałem pośród 10 lat młodszych... i znalazłem! :)
Dobra teraz o siłowniach.
Złote czasy kulturystyki w USA przypadają na lata 70te, ale kiedy oni wtedy oglądali "Pumping Iron", u nas puszczali "Człowieka z Żelaza" - tytuł podobny, problemy inne. Dlatego tamten Arnoldowski klimat wypełnił polskie sale dopiero w latach 90tych. Fajnie to wyglądało, zlewały się resztki mody
new romatic - ortalion, kresz, kolczyk, starannie ułożona fryzura z bujną grzywą i mnóstwem lakieru z idolem brudnego trwardziela typu Sylwek. W tamtym okresie włosy na jeża były już przejawem awangardy. Nie mówiło się wtedy o "chodzeniu na siłkę". Kulturystka traktowana była jak regularna dyscyplina, jak np. zapasy, czy judo. Zapisując się na siłownie zaczynałeś być kulturystą. Ale inne były też kryteria. Nie istniał wzór "karka-atlety", StrongMani nie istnieli a Wrestling był dla śmiechu, jeżeli ważyłeś więcej niż 85kg a jednocześnie nie byłeś członkiem kadry, to znaczy że byłeś zwykłym grubasem. Serio. Maszewski w tych czasach ważył 70kg i wygrywał Open.
Początkującym głównie chodziło o to aby odróżnić się od normalnego człowieka - każdy katował te partie które mu rosły najszybciej. Na siłowni był gość od najszerszych, gość od łapy... itd
Co pewien czas pojawiał się w drzwiach diler ze sportową torbą pełną odżywek - zachodnich lub z Czech, chyba że pogonił go handlarz klubowy. Chciałeś odżywy- każdy powiedział ci u kogo pytać. Niektórzy traktowali je jak sterydy, inni zachwycali się składem; amerykanie mieli zwyczaj podawać go nie na 100g ale na np. 275g+pół litra mleka :)
Na siłowni obowiązywał siermiężny styl a'la Rambo1 - koszulka z rękwami obciętymi nożem, spodnie z pojedynczym paskiem albo spodenki z ortalionu, ewntualnie zamała koszulka rozdarta w taki sposób "żeby mięśnie się zmieściły" - totalny oldscool i Gold Gym. Jeden koleś nawet paradował w skórzanej, wiązanej przepasce na czole. W dobrym tonie było nosić jakieś ostatnie kapcie... podarte itp, ludzie którzy przyszli na pakernie w nowych, markowych adikach - to lalusie,
ćwiczenia na ławce gniotły im lakierowane fryzury i nie widziałeś ich już po miesiącu. C.D.N.
Zmieniony przez - Murban w dniu 2006-12-22 18:24:42