No cóż, sporo kobiet nawet sobie nie zdaje sprawy, że są w sparringu oszczędzane
, a to, co biora za walkę na całego to dla ich przeciwnika jakieś 70% możliwosci.
Ja bardzo lubię ćwiczyć z facetami, bo wtedy mozna się najwięcej nauczyć, ale mam swiadomość, że dla nich to jest pewne ograniczenie, pomijając oczywiscie jakichs totalnych leszczy czy początkujących. Mimo to, uważam, że od poćwiczenia raz na miesiac z dziewczyną nic sie nikomu nie stanie, a trening z niektórymi kobietami może dac więcej niż z niektórymi mężczyznami
Nie wydaje mi się, żeby dziewczyny komukolwiek normalnemu "przeszkadzały", natomiast patrząc, jak niektóre z nich trenują, trudno się dziwic, ze panowie są potem trochę uprzedzeni.
Z drugiej strony, są też sytuacje, kiedy jakaś ambitna laska upiera się,zeby ją traktowac "jak faceta", po czym przy nieco mocniejszym ciosie prawie schodzi
, a jej partnerowi jest wyjątkowo głupio.
W sumie myślę,ze wszystko z umiarem i ze świadomością własnych ograniczeń ale też bez bezsensownych czasem uprzedzeń i stereotypów.
Edit: Cavior, jakie Ty masz perwersyjne fantazje, ja cię kręcę
Zmieniony przez - searme w dniu 2006-10-24 11:02:02