Najzabawniejsze sytuacje z waszych siłowni

AdeX -> biedna rzeczywistosc...

tak juz jest.

A jak bylem w gimn to byla podobna sytuacja. IV godzina w-f: pogralem sobie z kumplem w tenisa i sie pytamy czy mozemy sobie wyciagnac sprzet i pocwiczyc- to koles powiedzial ze tak. Wiec wyciagnelismy ławeczke, hantle, gryfy i obciazenia. Ja uzgodnilem z kumplem ze bedziemy cwiczyc nie tylko klatke i biceps ale rowniez zrobimy sobie barki. I najpierw kumpel zrobil kilka seryjek na ławeczce, pozniej ja, i chcemy robic te barki. Wiec sciagamy sztange z stojakow na ziemie i bedziemy cwiczyc tak, ze sie zarzuca na kolana, przetacza na klatke i wycisniecie z przodu do gory. Ledwo co tak postanowilismy to ten ***any wf-ista takim textem do nas:"ZAKŁADAĆ TO NA STOJAKI! JUŻ!. A ja do niego:"to co, mamy cwiczyc tylko zestaw dyskotekowy"? a on powiedzial zebym sobie zrobil 50 pompek bo dostane 1 .

ŁOOOKUUURVA

faktycznie wyksztalceni ludzie

Kiedyś przebieram się w szatni a tu wchodzi kolega, który właśnie skończył ćwiczenia- otwiera szafkę, wyciąga plecak. Imponująca masa, z rzeźbą trochę gorzej, niemniej jednak widać, że sporo pracy włożył w mięsnie. Niebieski podkoszulek, cały mokry, za mały o parę numerów. W pewnym momencie kolega zaczyna jakiś dziwny balet próbując schwycić coś między swoimi łopatkami. Ręce zmęczone po forsownych ćwiczeniach, koleś cały czerwony, zasapany. Myślę sobie "co on jogę ćwiczy?". Ten w pewnym momencie przeklął, otworzyl drzwi i drze się: "Łukasz ****a nie mogę koszulki zdjąć!". Kolega Łukasz poratował jednak przyjaciela i udało mu sie wyzwolić go podkoszulka.

Ja jak jeszcze miałem siłke w mieszkaniu ( tylko ławeczke teraz mam u babci i zbieram na sprzęt) to wpadli do mnie kumple żeby "popakować" . Mnie to zawsze rozwalało bo zazwyczaj włazili na neta u mnie poszperać tam gdzieś, zrobili z dwie trzy serie i narq. Ale ch*** mnie to boli ich sprawa. Raz przyszli do mnie i była kolej następnego kumpla. Ziomek mój 190 cm wzrostu jakies góra 60 kg i nałożył sobie z 40 kg. Leciało Pakito ode mnie z głośników no to "pompa" była. Ja z kumplem stoimy po jednej i drugiej stronie sztangi ten podnosi ze stojaków i- " za BKS "( klub piłkarski w moim mieśćie) 1,2,3 powtórzenia w 2 sekundy i " ****a pomóżcie " a my zgon z kumplem leżymy na podłodze a bidok leży ze sztangą na klacie i drze sie po nas zebysmy mu to wzieli. Ojjj piekny widok.

Ja jak jeszcze miałem siłke w mieszkaniu ( tylko ławeczke teraz mam u babci i zbieram na sprzęt) to wpadli do mnie kumple żeby "popakować" . Mnie to zawsze rozwalało bo zazwyczaj włazili na neta u mnie poszperać tam gdzieś, zrobili z dwie trzy serie i narq. Ale ch*** mnie to boli ich sprawa. Raz przyszli do mnie i była kolej następnego kumpla. Ziomek mój 190 cm wzrostu jakies góra 60 kg i nałożył sobie z 40 kg. Leciało Pakito ode mnie z głośników no to "pompa" była. Ja z kumplem stoimy po jednej i drugiej stronie sztangi ten podnosi ze stojaków i- " za BKS "( klub piłkarski w moim mieśćie) 1,2,3 powtórzenia w 2 sekundy i " ****a pomóżcie " a my zgon z kumplem leżymy na podłodze a bidok leży ze sztangą na klacie i drze sie po nas zebysmy mu to wzieli. Ojjj piekny widok.

U mnie na siłce pewien koles tak wyciskał na ławce az popuscił.Brehta na cała sale była.Koles szybko zwinoł sie na chate do tej pory go niema na siłce

taa , niektroe dobre sa

a ja dopowiem cos takiego. Znow poszedlem do kumpla , do piwnicy pocwiczyc i pogadac. Przyszedl jeszcze inny. No to wiadomo - zawody strong-man .

Robimy I konkurencje, tzn. Wyciskanie sztangi stojac przodem. koles podchodzi, lapie sztange, zarzuca na klate, wyciska i trzyma w gorze. /Ja stoje obok-mam liczyc jego powtorzenia, moj drugi kumpel tez stoi obok-trzyma stoper(juz wlaczony, czas leci ). A ten 'zawodnik' nadal trzyma ta sztange w gorze, nad glowa i taki powazny ****a. A ja na kumpla obok-takie spojrzenie, a on na mnie i zaczynamy sie brechtac. Smiejemy sie, a tamty przy*** NADAl trzyma ta sztange w gorze, taki powazny i sie nas pyta: 'o co chodzi?'. A my jeszcze glosniej smiech i ****a zginamy sie w pol/juz nie mozemy, a ten dopiero sie dopiero pozniej skapnal-rzucil ta sztange na podloge i taki zaczerwieniony spuscil glowe

Ostatni robie wyciskanie na barki zprzed głowy macham sobie i nagle slysze jak ktos upuscil sztange mysle nowy sie trzaska moim sprzetem odkładam moj gryf z mysła opieroleni* go patrze a on lezy na plecach[robil przysiady]...Miałm niezły polew ... on domnie no co zeslizgla mi sie troche

Chyba podobne sytuacje dzieją się również na waszych siłowniach- mówiąc krótko: sezonowcy+"klaskacz"+ćwiczenia mieśni pleców. Siada taki "odwrotnie" na klaskaczu i zaczyna robić dziwne wygięcia ramion w tył, rzekomo ćwicząc plecy. Nalezy dodać, że nie ustawi on odpowiednio rozstawu maszyny i w momencie, kiedy linki napinają sie on ma łapy już wyciągnięte "na maxa". Cóż, czasem tak bywa.... ;)

Z tydzień temu zdejmowałem obciązenie ze sztangi i sciagam sobie spokojnie ciezarki, ale sie zapomniałem i zdjalem szybkim ruchem 16 kg z jednej str...wiec sztanga wystrzeliła w góre i chcac ja złapac pusciłem krazek ktory spadł mi na kolano, odbił sie od niego, udezrył w sciane (ściana cala i kolano tez)i upadł kolo mojej stopy!!!
Cała akcja zakończyła sie pomyslnie, ale rysa na ścianie przypomina mi teraz tamto wydarzenie a ciężarki zdejmuje z wiekszym przemyśleniem.

Może to nie jest strasznie śmieszne, ale mnie rozbawiło, więc opowiem.

Poszedłem ostatnio pierwszy raz na profesjonalną siłkę, obczaić co i jak, i usłyszałem mniej więcej taki dialog:
A: Oglądałem ostatnio ten film "Sezon na misia"
B: Zaje*isty film.
A: Zając miał najbardziej przeje*ane.