Wady hst? Przekonajcie mnie

Planuje we wrześniu/październiku zrobić swoje pierwsze HST, ale dalej mam co do niego trochę wątpliwości... Najbardziej chodzi mi o progresję ciężaru, bo co do ćwiczenia całego ciała 3 razy w tygodniu i stosowaniu podstawowych ćwiczeń jestem całkowicie przekonany.
Otóż problem polega na tym, że w HST nigdy nie zbliżamy się do swojego maksimum. Wiem, wiem, przed mikrocyklem robi się sprawdzanie maxów, potem SD, zaczynamy trenować, i teoretycznie niby pod koniec 2 tygodnia treningu mamy max dla 15, pod koniec 4 tygodnia max dla 10, pod koniec 6 tygodnia dla 5 itd. Ale na mój rozum (chłopski ) HST nie uwzględnia przyrostów siły podczas całego cyklu treningowego! Po 2 tygodniach systematycznych trenigów max dla 15 wcale już nie jest maxem, tym bardziej dla 5 po 6 tygodniach! Tak więc co - czy faktycznie nie ma tam przyrostów siły i przez te tygodnie trenigów nie ma żadnych jej przyrostów (w co wątpie), czy po prostu HST nie wykorzystuje potencjału ćwiczącego, który za każdym razem nie ma szans zbliżyć się do granic swoich możliwości, i zostaje u niego poczucie niedosytu?
Drugą sprawą jest tzw. zig-zag. Również nie bardzo mi się to podoba, bo w tym wypadku nie jest stosowana podstawowa zasada mówiąca o ciągłym przeciążaniu mięśni coraz silniejszymi bodźcami. Bo jak można mówić o progresji, skoro np. w piątek robie 15 przysiadów z 80kg, a w poniedziałek już tylko 10 z 75kg?
Tyle co do moich wątpliwości - zaznaczam, że pochodzą one z rozważań w 100% teoretycznych, więc zapraszam tych, którzy przerabiali HST w praktyce do dyskusji (szczególnie chwilowego, peponenta, kermita, arka i innych znawców w dziale). Mam nadzieje, że ktoś zrozumie, o co mi chodzi
Rozwiejcie moje wątpliwości

Nie jestem znawca ale sie wypowiem.Jesli nie sprobujesz to sie nie przekonasz.
W zasadach Hst jest mowa o stymulacji miesnia do wzrostu a nie do jego przetrenowania.A sila tak szybko wcale nie rosnie by zmierzone maxy wydawaly sie za male.Jak dobrze je pomierzysz to przekonasz sie ze HST da ci w dupe i to ostro.

Zmieniony przez - Zambo19 w dniu 2006-08-08 16:16:14

Nie chodzi mi o to, żeby każdy trening jechać na maxa, ale o to, czy nie pozostawia onw stanie niedosytu, niedotrenowania?. I co z tym zig-zakiem?

A jesteś pewny, że przy treningu typowo masowym jakim jest hst bedzie Ci rosła siła?

nie ma czegos takiego jak nidotrenowanie.najwyzej przetrenowanie.czasem impuls do wzrostu jest mniejszy i wtedy sa wolniejsze przyrosty a czasem wiekszy.Lepiej jak mowisz niedotrenowac miesen niz go przetrenowac.
"niedotrenowany"bedzie rosl ale wolniej a przetrenowany bedzie stal w miejcu lub nawet sie cofal w rozwoju.
a zigzak nie wystepuje u kazdego.

bardzo często pod koniec całego cyklu hst dochodzi do przetrenowania
napiepszaja stawy itp tak więc nie obawiaj sie, ze będzie lightowo

Zambo, chicken, macie po SOG-u. Ale jeszcze może ktoś się wypowie?
A co do zig-zaka to jak sprawdze maxy, zobacze czy u mnie bedzie, czy nie.

kluczem do wzrostu jest progresja ciezaru, a niekoniecznie cwiczenie maksami czy ich przekraczanie, dlatego nawet jak zanizysz maksa - efekty i tak beda.

co do wzrostu sily - u kazdego bedzie pewnie troche inaczej, podobnie jak roznie moze byc w roznych cwiczeniach. zdarzalo mi sie ustawic troche inaczej skoki ciezaru, zeby w 10 czy 5 przekroczyc wyznaczonego wczesniej maksa o 1 skok, ale nie jest to konieczne czy nawet wskazane - robilem tak bo po prostu mialem ochote pocwiczyc wiekszym ciezarem.
poza tym sa jeszcze 5max/neg, gdize mozesz szalec z ciezarem do woli.

jesli chodzi o zig zag - staram sie tak ustawiac, zeby na drugim treningu kolejnego mikro miec wiekszy ciezar niz maks z popredniego, jesli do tego dojdzie zwiekszenie liczby serii w stosunku do poprzedniego - to juz nie jest takei cofanie sie.
poza tym jest takie dziwne zjawisko, o ktorym ktos juz tutaj pisal - robisz 80x15, przechodzisz na 75x10, niby powinno pojsc lajtowo, a idzie dosc ciezko. przypuszczam ze to tylko takie zludne odczucie (i pewnie daloby sie zrobic 75x17-18), do ktorego dochodzi fakt, ze wiedzac ze ciezar jest lekki nie mobilizujemy sie maksymalnie + fakt, ze robimy chyba az za dokladnie technicznie - ale tak to wyglada, nie tylko u mnie.

Chwilowy, sog.
Czyli aby wyeliminować zig-zaka można zrobić "dodatkowy" skok ciężaru? Brzmi sensownie. Tak samo jak dodanie serii do następnych mikrocykli.
Czyli, czy np. dobrym rozwiązaniem by było w 15 robić 1 serię, w 10 - 2 seria, a w 5 - 3 serie, tak, jak to było już mówione tu na forum?

dodatkowego skoku nie chcialbym polecac - klasyczne hst tego nie zaklada, nie zawsze i nie w kazdym cwiczeniu da sie dodac - to co zrobilem wtedy bylo moja improwizacja.

poza tym jak dodasz w 10 jeden skok, to w 5 musialbys juz byc do przodu o 2 skoki.

prosciej np. na przedostatnim treningu (gdzie normalnie mialby byc maks z uwagi na zaczecie z wyzszego pulapu) powtorzyc ciezar dodajac SS - czyli serie z polowa ciezaru uzywanego w danym cwiczeniu, ktora jest robiona jako ostatnia na dana grupe, i zakonczona bardo blisko upadku miesniowego.

a dodawanie serii to dobry pomysl, ale tak zeby z tym nie przesadzic - za mala liczba na poczatku mnie nie przekonuje, za duza na koncu tez nie - tu juz musisz sam pokombinowac.

mr wallace: jak napisałeś.tak można właśnie robić aby trening nie był monotonny i żeby jeszzce bardziej pobudzić mięśnie.polecam bo sam tak robie i jest naprawde wporządku.pozdr.