Ja powiem, tak... z calego serca wierzylem ze wygramy z Ekwadorem. Niewazne ile, wazne, ze wygramy. Bylem tego pewien. Za plan minimum i maksimum zarazem, stawialem sobie wyjscie z grupy, a pozniej niech sie dzieje co chce. Oczywiscie w wygrana z Niemcami od poczatku nie wierzylem, w najsmielszych snach liczylem na remis (teraz tak sobie mysle ze najleprzym ustawieniem na srodowy mecz nie byloby wcale 4-4-2 a 10 murem na bramce i bramkarz przed nimi... to moze zremisujemy
). Wczorajszy mecz mnie poprostu zalamal. Ja to tam jakos przezyje, 4 lata temu sie udalo to i teraz tez. Ale tak naprawde to zal mi wszystkich tych kibicow ktorzy pojechali do Niemiec
. Naprawde pieknie sie zachowali, takich kibicow jakich maja te cieniasy (niestety musze to napisac) z naszej druzyny narodowej to wielu moze pozazdroscic. Ja po wczorajszym meczu czulem sie jakbym po ryju dostal, a kibice na stadionie to chyba jakby ktos ich skopal na ziemi i oplul na koniec. Trzymalem to w sobie przez te wszystkie lata ale musze sie teraz wyplakac... nasi pilkarze prezentuja soba zenujacy poziom, gdyby to byla druzyna podworkowa wybaczylbym, ale to sa (podobno) zawodowcy. Ich gra, zawsze polega na ciaglym podawaniu sobie pilki w losowo wybranym kierunku, moze przez przypadek wpadnie do bramki i moze bedzie to nawet bramka przeciwnika. O bieganiu to mozna sobie pomarzyc. Oni jak pilka wyladuje 2 metry od naszego pilkarza a przeciwnik jest 4 metry od niej to nasz sobie z zalozenia juz odpuszcza. Ok nie moge bluzgac na kazdego, bo to byloby niesprawiedliwe, ale jako druzyna sa poprostu do dupy i juz. Jest tylko jedna rzecz dzieki ktorej wybaczylbym im jako kibic i bylbym szczesliwy... nie wierze w to ani troszeczke i moze cud sie zdarzy... niech sie zepna jak tylko potrafia najbardziej, niech wykrzesaja z siebie 250% i dokopia Niemcom. A z Kostaryka moga sobie przegrac, nie obchodzi mnie juz to ale niech dokopia Niemcom. Juz i tak plywaja w gnoju, niech wiec chociaz utopia w niej Niemcow. Chociaz moja swiadomosc krzyczy jak tylko moze najglosniej, ze to jest niemozliwe... no coz, cuda sie zdazaja czasem (ponoc). Do Niemcow jako narodu nic nie mam, ale niektorych slow jakie padly z ich ust po wczorajszym meczu wybaczyc nie moge. Gdyby ograniczyli sie do krytyki druzyny niemialbym nic przeciwko bo maja do tego prawo, zreszta po pilkarzach to i tak pewnie wszystko splynie jak po ortalionie, ale najezdzanie i nasmiewanie sie z Polakow ogolem to przegiecie. Wiec chociaz wczoraj powiedzialem sobie, ze nie obejze juz zadnego meczu naszej reprezentacji, to mimo wszystko siade w srode przed telewizorem i bede trzymal kciuki i kibicowal z calych sil. A co do tych co mowia, ze prawdziwy kibic nie moze bluzgac na swoja druzyne, to delikatnie mowiac nie zgadzam sie z nimi. Wezmy na to taka Brazylie (ale porownanie
), im jak sie lekko tylko noga podwinie choc i tak sa najlepsza druzyna na swiecie zaraz spotykaja sie z ostro krytyka ze strony swoich kibicow. Wielokrotnie slyszalem w wywiadach z brazylijskimi pilkarzami, ze cenia sobie taka krytyke bo to ich motywuje i czasami dobrze ze sa mieszani z blotem. Bo oczywiscie kibic moze wiele wybaczyc, naprawde wiele, ale jest tego jakas granica. No to tyle odemnie
troche sie pozalilem
... ale w swojej glupiej naiwnosci i tak bede im kibicowal.
Pozdrawiam all