Jedz, co chcesz. Mądrość mojego dziadka.

Jedz, co chcesz. Mądrość mojego dziadka.

Już wyobrażam sobie, jak na tę wieść zareagują ci, co trzęsą się o swoje zdrówko. W znanym piśmie medycznym JAMA naukowcy przyznali, że uważane za zdrowe nienasycone kwasy tłuszczowe (występujące w rybach i zielonych warzywach) wcale nie chromą nas przed nowotworami A Amerykański Instytut Raka stwierdził niedawno, że nie ma ani jednego dowodu, iż jarzyny owoce dieta bogata w błonnik zmniejszają ryzyko zachorowania. A trzęsący się o zdrówko tak się starają, tak od ust sobie odejmują ulubione goloneczki - i cały wysiłek na nic.
Mój dziadek żył sto lat. Uwielbiał słoninę, od której lśniły mu wąsy, pił nalewki i palił machorkę. Żył z takim smakiem, jak jadł. I tak zakasował naukowców. Znalazł receptę na długowieczność sam.
NOWY DZIEŃ Nr 34(75) 09.02. 2006r


Co Wy na to??

Jakby sie zdrowo odzywial zylby 140 lat i nie smiedzialo by mu z geby od machorki.

Niech skorzystaja z pubmedu, może coś ciekawego się dowiedzą Badanie, w którym n=1 nie jest dla mnie wiarygodne

BTW To chyba dziadek qazara

Genetyki nie przeskoczysz...

90% ludzi po takiej diecie skończy ta jak NOWY DZIEŃ
a na 10% ludzi taki tryb życia nie wpłynie znacząco, ani na poprawę, ani na pogorszenie zdrowia

a my na to jak na lato

coraz głupsze psoty tu sie pojawiają

taaa też to zauważyłem nowe metody na chudniecia np ==> PALENIE , Marichuana oczyszczająca płuca i takie tam

jakbym sluchal mojego dziadka w sprawach odzywiania i zdrowego zycia to mialbym dzisiaj pewnie karte stalego bywalca klubu AA

to moze warto
bo za damro rozdają

A ja uważam że coś w tym jest! Mieszkam na wsi, skąd wielu młodych ludzi "wybyło" została za to cała masa osób wojennego pokolenia. Mają tutaj swoją piekarnię, swoje uprawy zbóż, jest dawny PGR (to takie coś gdzie się masowo krowy i świnie hoduje). No i wszyscy ci staruszkowie, na czele z moim dziadkiem tam się zaopatrują w mleko, masło, śmietanę, mięso, chleb. Dziadzio to chodząca energia, a na dodatek sama zazdroszczę mu zdrowia, energii, sprawności i świetnego podejścia do życia, bez zbędnych stresów. Z resztą większość ludzi w mojej wiosce tak się miewa jak dziadek. A mi się zachciało miasta, no to się wyprowadziłam i dałam opętać cywilizacji. Diety, odchudzanie, kariera, bieganina, stres. No i mam nieswoiste zapalenie jelit, bulimię, nerwicę, arytmię i inne badziewia.

jestes pewien ze dziadek nie jadl zielonych warzyw, tylko sama slonine? btw - ile jest kwasow niensyconych w zielonych wazywach? wogule nie wiem o co biega z tym postem, oczywiscie ze zywnosc wiejska jest super zdrowa, bo pozbawiona calej chemii - konserwanty, sztuczne barwniki, substancje smakowe - nie trzeba jej reklamowac (szczegolnie piszac ze nienasycone kwasy tluszczowe sa niezdrowe... chyba ze cos przekrecilem? )