Lalka: fotki pleasse

kiedys był za******* sklep na jana pawła w warszawie ,baba mnie znała i dawała wielkie rabaty ,nie tylko mi zreszta ,teraz zlikwidowali ten sklep i przeniesli na awf -ale nie wiem czy i ta maniurka sie tam przeniosła.


Usus est optimus magister
-Brasillian Jiu-Jitsu...

Loomp, mogę Ci powiedzieć że na 100% nie był to właściciel. Właściciela, męża Lalki, znam i jest on akurat wyjątkowo sympatycznym i koleżeńsko nastawionym do ludzi człowiekiem, więc taka sytuacja do niego kompletnie nie pasuje. Widocznie to pracownik, a z tymi bywa różnie, wiem bo sam zatrudniałem, ale od kilku lat sprzedajemy osobiście: ja lub mój wspólnik, więc nie mamy tego problemu.

SONBATY

dlatego tez ,nie mam zamiaru z nikim wkraczac na wojenna sciezke...
,pewnie kiedys sie spotkamy i mam nadzieje ze bedziemy mogli podac sobie rece.

prawda jest tez taka ze Therma tam jest chyba tansza niz w innych sklepach
w warszawie ( przynajmniej niz w tych na dworcu )

Rozumiem ze takie rzeczy sie zdarzaja ,ale ten post napisalem
po to zeby zwrocic uwage wlascicielki na takie zachowanie ,
co prawda chyba nie powiniennem w tym celu uzywac forum i za
to przepraszam ale bylem po prostu wsciekly...

Pozdrawiam

szukasz nowego pracownika

"maly" termitek

sombaty: a tak nawiasem mowiac :) to przymierzam sie do lodzi
jako miejsca moich studiow :P

Cyber, po Twoim wyjeżdzie jak wiesz wyraźnie zmniejszył się asortyment w sklepie
A tak powaznie, to naprawdę miałeś kamerę i podsłuch w sklepie? I co wykryłes?
Ja miałem kilku pracowników, pierwszy okradł mnie na sporą kwote i do dzisiaj nie ma go w Łodzi (a mija już 5 lat), następny sprzedawał odżywki innego gościa u mnie w sklepie (robił podmiany) , trzeci zamykał sklep w ciągu dnia i wychodził sobie do solarium i na rynek, a dziewczyna która pracowała kilka miesięcy zapisała się na kurs prawa jazdy który odbywał się w tym samym budynku i zamykała stoisko godzinę wcześniej.
To rzeczy o których wiem, a inne?
Krótko mówiąc nie miałem ani jednego pracownika z którego byłbym w 100% zadowolony, a płaciłem bardzo dobrze. A mówi się że jest ciężko z pracą, a jak ktoś miał u mnie pracę lekką, przyjemną i dobrze płatną to nie potrafił tego docenić.
Od kilku lat stoimy sami ze wspólnikiem i od razu jest lepiej, ale możliwe że wiosną znowu będę musiał kogoś zatrudnić. Strach pomysleć.

SONBATY

pisze sie na niego

"maly" termitek

to rzeczywiscie nei za ciekawie :(((
ale chyba taka jest mentalnosc duzej grupy Polakow :(

Kiedys mialem podobna przygode ,przyszedlem do silowni o godz 19 (miala
byc czynna do 22 )a tu ja wlasnie zamykaja ?! na pytanie dlaczego
uslyszalem ze kim to ja jestem ,przeciez oni (pracownicy ) tez maja
rodziny itd i musze zrozumiec innych !
Jak taki madry jestem to zebym ,sam tam siedzial do tej 22 :)

Zrozumialbym gdyby to bylo jakies swieto itp, ale to byl zwykly dzien

a wiec tak jak cyber powiedzial " teraz Polska ... "

Dokładnie Cyber, tylko w dobrej rodzinie albo z dobrym kumplem. My też się nawet nie rozliczamy i ufamy sobie całkowicie.
Ja tez zawsze byłem zdania że pracownik dobrze opłacany będzie dobrym pracownikiem. Zawsze szybko przechodziliśmy na "ty" bo chciałem żeby atmosfera była przyjemna.
Mój wspólnik za to był zwolennikiem krótkiego trzymania pracowników i nie rozpieszczania ich podwyżkami, premiami itp. Zawsze się z nim dochodziłem na ten temat, ale teraz przyznaję mu rację i na przyszłość już będę lepiej przygotowany na pracownika.

SONBATY

niestety niektorzy zawsze kombinuja i chca sie wycwanic i cos na lewo uskubac ...
i sie dziwic potem ze malo kto chce kogos zatrudnic do prywatnej firmy

"maly" termitek