Czesc wszystkim napisalem tego posta dla tych co znaja "Olej" sa to ludzie zapewne z trojmiasta. Nie wiedzialem czy tutaj czy gdzies inndziej ale napisalem tutaj bo robilem z nim mala kuracje prop i wino tylko ze on same wino. Tak samo zaczlismy i tak samo skonczylismy kuracje w tym samy czasie zobacze jak komu pojda efekty. Powiem wam, ze jak widze takie sytuacje to dopiero czlowiek docenia zycie, tak samo moj znajomy lezy w szpitalu juz ponad miesiac schudl 20 kg cos ma z trzustka i woreczek zolciowy juz teraz dokaldnie nie pamietam jak to jest. Tez troche sterydzikow podejmowal ale nie za duzo moze z 6 cyklow podjol w ciagu zycia i nagle cos zaczelo sie dziac i wyladowal w szpitalu a teraz nie wiadomo coe bedzie z nim. Jak go odwiedzam to az mi serce sciska jak on cierpi przez bol, ale musi walczyc z tym. Lekarze wlasnie powiedzieli ze przez to ze cos tam kiedys bral a nie przyznal sie lekarzom to goji sie gorzej wolniej i babra sie. Tak to wlasnie jest a wczoraj skoleji kolegi ojciec mial pogrzeb zmarl 18.09 tez gral kiedys w Rugby w innym klubie jeszcze Arki nie bylo wtedy i nie byl stary po 50 ledwo. Tak wlasnie te zycie wyglada wiecznie sie ******li cos tak wkolko.
A teraz:
W środę wieczorem w wypadku motocyklowym zginął Dariusz Olejniczak. 24-letni rugbista Arki Gdynia i reprezentacji narodowej uderzył w drzewa w Sopocie nieopodal kortów tenisowych. Zginął na miejscu.
Feralnego dnia, jeszcze kilka godzin wcześniej popularny "Olej" trenował z klubowymi kolegami. Dwa dni wcześniej w dobrym humorze wrócił z reprezentacją narodową z Francji, gdyż biało-czerwonym udało się wygrać oba mecze sparingowe.
- Jeszcze wczoraj prosił mnie, abym załatwił mu zabiegi fizjoterapeutyczne... Kilka godzin później ściął w Sopocie dwa drzewa. Wypadek wydarzył się około 22.00 - z trudem mówi Adam Gaszkowski, dyrektor RC Arka.
Olejniczak był klasycznym przykładem drogi zawodnika gdyńskiego do sportu. Niemal z ulicy przeszedł do rugby i w tej dyscyplinie zaczął praktycznie od razu odnosić sukcesy. Na jego talencie szybko poznali się trenerzy. Zagrał już w mistrzostwach świata juniorów. Potem były występy w seniorskiej kadrze. Z Arką dwukrotnie był mistrzem Polski (2004-05). Za jego przykładem poszedł młodszy brat - Piotr. Też gra w Arce w rugby.
"Olej", bo taki miał pseudonim, występował w trzeciej linii młyna. Na boisku, ale nie tylko, uchodził za wielkiego wojownika. Ceniony był nie tylko za umiejętności, ale za twardość w grze. Czasami był aż za twardy. Zdarzały mu się czerwone kartki. Szkoda, że tę ostatnią dostał od życia na sopockiej szosie...
Na znak żałoby RC Arka odwołuje oba mecze swoich drużyn zaplanowane na najbliższą sobotę. Gdynianie z Budowlanymi Lublin (I liga) z Arką Rumia (II liga) zagrają w innym terminie.
W srode z nim sie widzialem gadalismy na niedziele bylismy umowieni na takie dupy malolatki mialismy mile spedzic czas z nimi, a przed sroda w poniedzialek razem robilismy trening na silowni nogi asekurowalismy siebie nawzajem darlismy mordy na siebie zeby miec lepszy wynik ja pobilem swoj rekord zrobilem 210 na serie na nogi w sumie wywarla presja z jaka krzyczal na mnie daltego wydaje mi sie ze zrobilem taki wynik. Tyle wspomniej wspolnych ile roznych histori bym mial do opowiadania.
Tu sa linki gdzie jest o nim opisane dokladnie mozecie sobie przesledzic:
http://gdynia.naszemiasto.pl/sport/
http://www.rugby.info.pl
http://www.arka.laczpol.net.pl
Jak cos jeszcze bede mial napisze do tego postu mam nadzieje ze ci co go znali wiedza co to za dobry chlop a mowie jednego dnia sie smialem z nim a drugiego nie ma go to jest wlasnie zycie i to nie jest bajka, lecz trudna walka.
Tylko Arka Gdynia pamietaj olej Nigdy nie zostaniesz Sam - R.I.P 21.09.2005rok.