Rickson przyjął wyzwanie? - najnowsze "informacje"

Chodzą ploty, jakoby Rickson przyjął wyzwanie Wanderlei'a i zgodził się na walkę z nim. Ponoć taka informacja zamieszczona jest w lipcowym numerze brazylijksiego magazynu Nocaute. Informację tę znalazłem na sherdogu (http://www.sherdog.net/forums/showthread.php?threadid=281405). Ponoć jest tam napisane:

"Eu topo lutar com Wanderlei a qualquer hora. Agora é com o pride resta saber se eles vão cobri as duas bolsas".

Co podobno znaczy:

"Zgadzam się na walkę z Wanderlei'em w dowolnym czasie. Teraz wszystko zależy od PRIDE (chodzi o kasę)" <-- tę kwestie tłumaczyłem z angielskiego.

Cóż, przyznam szczerze, że nie wierzę mimo wszystko, aby do tej walki kiedykolwiek doszło. Podzielam pogląd większości sherdogowców, że Rickson najpewniej zażąda jakiejś astronomicznej sumy za walkę, a potem zwali na PRIDE to, że do walki nie doszło. Zresztą lepiej dla niego, bo Wand by go przerobił na kotlet.

Czytałem także (ta wiadomość jest autorstwa rzekomego ucznia Ricksona, więc jej wiarygodność jest żadna), że Rickson twierdzi jakoby z Silvą miał sobie szybko i łatwo poradzić, natomiast jeśliby wygrał to następny - i ostatni! - miałby być na jego "liście ofiar"...uwaga uwaga ...FEDOR! Jak mówię - najpewniej są to maksymalne ploty, ale myślę, że paru z was zainteresuje "co w trawie piszczy"

Plotki, że przyjął wyzwanie już słyszałem dawno, ale nie były to potwierdzone informacje.
Chciałbym, żeby do tej walki doszło... może skończyłoby się zakładanie tematów pt. "Niepokonany Rickson"

I zaczeło bys sie zakladanie tematów R.I.P. Rickson

Jeżeli zawalczyłby z Fedorem to trzeba by było niestety zapalać kolejne znicze

Rickson nie ma juz szans, (choc nadal go szanuje) jest juz za stary i od Wanda obskoczyl by wielki wpie**ol, nie mowiac juz o walce z Fedziem...Chyba obydwaj by go zmlucili.!!!:)

Rickson myśli, że obaliłby łatwo Wanda. Hahahahahaha! Śmieszny z niego gość. Zanim by się obejrzał to by dostał po twarzy parę bomb, potem jeszcze kilka stompów i dobranoc

Z Fedorem zaś: bomby na twarz + dobitka w parterze (G&P). Efekt ten sam - dobrej nocy Ricksonie

Niepotrzebnie gada bzdury od lat. Rozumiem, że wierzy w siebie, ale trochę obiektywizmu. Czy on jest aż tak naiwny, by sądzić, że wygrałby z Wandem lub Fedorem?! Szczytem naiwności byłaby wiara, że wyrzyma choć rundę przecież! Widać uwierzył w te setki tekstów o tym jaki to z niego "bóg MMA". Prawda jest taka, że był najlepszym w historii specem od BJJ (jedyny który z nim wygrywał to ponoć Rolls, ale niestety zmarł dość wcześnie ), ale w MMA to on nic wielkiego nie zwojował. Jedynym klasowym przeciwnikiem, którego pokonał (po arcy-nudnej walce) był Funaki. Reszta to leszcze. I baty by dostał od każdego z czołówki dzisiejszej, choćby ze względu na swoją żałosną na maksa stójkę. Z tego co widziałem w jego walkach to mistrzem obaleń też nie był, więc nie miałby za bardzo argumentów przeciw stikerom z dobrą obroną przed obaleniami (Silva, Liddell, etc.), nie radziłby sobie pewnie także z zapaśnikami, którzy nauczyli się walczyć w stójce (Couture, Rampage, etc.), a także z każdym kto mimo że jego specjalnością jest parter to potrafią i w stójce zdominować przeciwnika (Rogerio, Shogun, Arona, etc.). Jedynie moim zdaniem szanse miałby z kimś takim jak Sakuraba, kto jest dość słaby w stójce i dąży do parteru. Wówczas Rickson by mógł się wykazać. Ale w żadnym innym przypadku (mówię o dobrych przeciwnikach, a nie amatorach, takich z którymi walczył w latach 90-tych)!

Ricson zażąda 10 000 000 $ za walkę? Czemu nie ma newsa na www.rickson.com ?

Szkoda gadac. Wg. mnie do tej walki nigdy nie dojdzie i szczerze mowiac to nie chcialbym aby do niej doszlo. Wolalbym aby Rickson zawalczyl z Sakuraba i uratowal honor rodziny Gracie a potem emeryturka...

Z dobrych zawodnikow ktorych pokonal Riki mozna dodac Yuki Nakai , z tym ze lzejszy od Ricksona i byl wyczerpany po walce z Gordou i mial strasznie rozwalona twarz. Ludzie ktorzy bronia Ricksona podaja argument ze jest juz stary , byly zdania typu ,, tak samo jak by sie mowilo ze Ali ma walczyc z Kliczka" itd. , ok. , tylko ze sam Riki daje powody do kpin , troche przypomina mi naszego Chemka ,,Szolmena" Salete , robi tylko szum wokol siebie. Rickson to legenda bjj i vale tudo , ale od ok. 10 lat nadeszla nowa generacja fighterow , bardziej kompletnych z ktorymi Rickson nie wygralby nawet za czasow swojej swietnosci , ja tak twierdze ,a przynajmniej na pewno nie bylo by oczywiste ze wygra. Szczerze mowiac to walke Ruas vs Rickson mozna by wziac na powaznie ale z Wandem czy Fedorem to mozna traktowac jako wybieg marketingowy.

Mnie tam nigdy nie interesowało kogo pokonał Ricki, jaki naprawdę ma rekord itp. Po prostu jak na tamte czasy był 'superbohaterem', co i tak nie zmienia faktu, że pokonał tylko kilku klasowych fighterów. Ładnych parę(naście) latek jednak minęło, Rickson się starzeje, a na ringach królują teraz zawodnicy, którzy zwyciężają już nie dlatego, że przeciwnik ma małe pojęcie o parterze lub też nie ma o nim pojęcia. To chyba nie dotarło do naszej niepokonanej legendy i mam nadzieję, że ktoś z obecnej czołówki, czy to Silva, czy Fedor, czy nawet Sakuraba pomoże mu to zrozumieć.

no cóż popieram całkowicie co mówi Kilbian, też mi się wydaje, że Rickson rzuci astronomiczną sumą, żeby Pride musiało odmówić. A jeśli nie to dostanie łomot :D