Ogólnie zacząłem ćwiczyć jakiś rok temu. Pierwsze pół roku to były pompki, machanie hantlami i to wszystko bez żadnej diety. Wtedy jednak byłem super chuderlakiem(przy wzroście 178 cm ważyłem 68 kg) i troszkę się muskulatura poprawiła(ważyłem potem 73 kg). Potem zacząłem porządnie czytać to forum. Ułożyłem dobrą
dietę na masę i miałem następujące treningi:
Miesiąc treningu dzielonego- zero efektów.
Potem poczytałem, że powinno się od ACT zaczynać, więc zacząłem trening Michaila. Wynik- wziąłem pod uwagę tabelę zamieszczoną przez Michaila, gdzie napisał on, że przy ACT powinno sie jeść 2 g białka, ok. 5,5 g ww i 1-1,5 tłuszczy(mniej więcej tak to było). Tak to sie skończyło, że przytyłem 3-4 kg samego tłuszczu. Tylko tyłek i brzuch mi urósł, a i drugi podbródek sie pojawił
.
Potem zacząłem ćwiczyć treningiem dzielonym poprawionym przez Mawashiego. Wynik- pojawiła się bezsenność, tzn. spałem średnio po 4-5 godzin na dobę snem przerywanym i dodatkowe kilka kg tłuszczu, 0 mięśni.
Potem była redukcja, bo wyglądałem już jak prosiak i spadłem spowrotem do 73 kg, czyli kilka miesięcy starań na marne poszły
.
Potem kontynuowałem trening dzielony i bezsenność wróciła.
Obecnie zacząłem HIT i mieśnie oczywiście bez zmian, a brzuch ładnie rośnie
.
Wszystkie treningi oddzielone przerwami 2 tygodnie na regenerację.
Jeżeli spożywam za mało kalorii to waga jest bez zmian. Jeżeli zwiększę kalorie, to waga rośnie, ale to jest sam tłuszcz
.