ktora sztuka walki najlepsza na ulicy ?

Wpis powyzej ma duzo prawdy.Nie chce nikogo powtarzac ale dla mnie na ulice lepszy jest kick bo naprawde trudno walczyc z chociaz dwoma przeciwnikami w parterze,jesli nie jest sie naprawde dobrym chwytaczem.Poza tym do bjj oczywiscie zadna wielka masa nie jest potrzebna.Ja trenujac kick zostalem pozamiatany w sparringu przez kolesia ktory wazy tyle co ja.Jednak powtarzam ze na walke z kilkoma rywalami zdecydowanie polecam kicka.
Optimum to kick,thai lub boks plu bjj,sambo,zapasyitd...

Ezop

Sprobujcie kochani tego swojego kicka na kaszubskim solo. UderZ kilkoma tym bardziej licza sie chwyty. O ile w ogole mozna mowic o walce z kilkoma. Najlepiej wyjac noz.

Paweł Ziółkowski

Żiu-żitsu znaczy Miękka Sztuka, jesteśmy mięczakami którzy leją twardzieli.

moim zdaniem lepiej sie bic na gole rece a nie z kosa czy kastetem. zwlaszcza z kilkoma przeciwnikami bo jak okarze sie ze oni sa lepsi to prawdopodobnie zostaniesz pociety swoim wlasnym nozem albo dostaniesz ze swojego kastetu.

pozdrawiam
grzesio

jup

grzesio - o czym ty mowisz?
jezeli jestes leszczem ktory kupil na bazarze motylka i wyciagasz go w walce - sam jestes sobie winien - masz racje zostaniesz pociety swoim wlasnym tepawym motylem.
jednakowoz - pocwicz escrime czy inne skuteczne style walki nozem - zobaczysz wtedy jak wyglada skutecznosc tej broni na ulicy.
uwierz mi ze kilku przeciwnikow nie bedzie problemem...

Kiedy bedziesz cierpial
Wiedz , ze Cie zdradzilem
gg #2070211

skoro sa tu sami twardziele wymiatajacy nozami, palkami itp to po ch...wam jakies sztuki walki, i jeszcze jedno jest takie powiedzenie "kto mieczem wojuje ten od miecza ginie", a mowiac szczerze to ilu z was uzylo tak naprawde w walce broni? (szczerze) i z jakim skutkiem? ja cwicze tylko dlatego ze to lubie i nie pekam przejsc miedzy grupa pijanych twardzieli a niestety codziennie to musze robic(taka okolica)-jak dostane wpieprz to pewnie zmienie zdanie))))na razie luzik...

Pozdrawiam
Freestyler

jup

freestyler - jezeli twoja odpowiedz byla skierowana do mnie to juz mowie , ze na razie ani noza nie nosze ani nie za dobrze umiem sie nim poslugiwac (nie ma u nas porzadnej sekcji).
ale do wypowiedzi na temat skutecznosci noza wcale nie trzeba umiec sie nim poslugiwac. po prostu widze co sie dzieje na zewnatrz - gowniarze z motylkami chodza , czy innym zelastwem i wyciagaja to przy pierwszej okazji.
to nie na tym polega - fakt , psychicznie to dziala bardzo , ale nie ma takie uzycie noza nic wspolnego z jego rzeczywistymi mozliwosciami.
powtarzam - jezeli umiesz uzywac noza , to kilku kolesi nie bedzie ci strasznych. zreszta - popytaj sie ekspertow , odpowiedza ci...
poza tym - po co cwicze sztuki walki? otoz : bo lubie i chce czuc sie pewniej na ulicy , jednak nie wyklucza to uzywania sprzetu na dworzu - jaka sztuka walki zagwarantuje mi zwyciestwo z dwoma przeciwnikami?

Kiedy bedziesz cierpial
Wiedz , ze Cie zdradzilem
gg #2070211

tylko zrozum jedno-jezeli na ulicy wyciagniesz noz to masz jak w banku ze ktos potraktuje cie w ten sam sposob, czasami lepiej wybrac najwiekszego chojraka z grupy i dac mu lomot tradycyjnie a bedziesz mial szacunek i unikniesz takich sytuacji, to tylko moje zdanie...pewnuie ze mozna miec pecha i trafic na gosci ktorzy od razu pociagna z baseballa

Pozdrawiam
Freestyler

pewnosc mozesz miec tylko w takiej sytuacji kiedy gosc po jednym strzale pokaze numer buta, gwarantuje ci ze przy 2 czy 3 gosciach to dziala(pod warunkiem ze trachasz najwiekszego macho...)-nie mowie o doswiadczonych fighterach, wtedy masz pozamiatane...

Pozdrawiam
Freestyler

freestyler zgadzam sie co do szacunku ale moim zdaniem to tylko wybór dwojga złego -atakować wizualnie najlepszego z grupy ktora nas zaczepia. Dlaczego??? A no dlatego że jeśli(przykład teoretyczny ja nie zaczepiam ludzi na ulicy eheh)
szedłbym z 2 kumplami i ktoś zlałby nawet i 1 strzałęm jednego z nas to fakt szacunek by miał....ale zaraz potym jakbyśmy we dwóch sie na niego rzucili.

To chyba zależy kogo spotkasz,jakich ludzi itd.


Na kilku to najlepiej mieć jakiś "fant" w dłoni lub po prostu spieprzać. No chyba ze tych kilku to naprawde jakieś "smyki"

KAIN
"Loved be few Hated by many But respect by all"

zgadzam sie z czescia twojej wypowiedzi Kain, ale co do tych fantow to nie mam przekonania "memento mori", jak zawojujesz tak i oberwiesz...za bluzgi-bluzgi, za w pysk-w pysk, za kose-kose, jezeli nie od razu to pozniej...fakt faktem najlepiej takich sytuacji unikac...


Pozdrawiam
Freestyler