Panowie zaangażowani w wc/wt/vt.
Rozum, logika, praktyka i doświadczenie najsampierw, jak mawiają starzy górale. A ideologia to potem, potem.
Statyczne pozycje tzw. klepsydry, czy pozostałe w systemie bez wzgledu na przekaz i dorobioną otoczkę są jedynie wyciętymi kadrami dynamiki ruchu ciała i traktowanie ich jako zasadniczej, a niejednokrotnie jedynej formy poruszania nalezy zakwalifikować do kategorii kabaretu w rodzaju Ministerstwa Niemądrych Kroków z purnonsensowego programu Róże Montreux w wykonaniu zespołu Monthy Pytona.
Od małpy przeszliśmy juz droge ewolucyjna i człowiek posiada w ramach swojej mechaniki indywidualny sposób gwarantowania sobie stabilności przy zachowaniu maksimum naturalności, gdyż wtedy nie tracimy czasu na wyuczenie break dance,tylko kumulujemy mozliwośc generowania maksimum mozliwości przekazania dynamiki i siły. Jeżeli panujemy nad dynamicznym i bezpiecznym przemieszczaniem środka cięzkości (skakanka, skakanka, balans, zmiana rytmu i jego łamanie,
walka z cieniem, proponuje dotrzeć do materialów lub ludzi z boksu ktorzy kumaja o co chodzi przy szybkościówce na kwadracie w ósemkach i elipsach, zmianach kąta natarcia), to te pozycje sa jedynie wykadrowanym momentem kiedy mozna z ciała, w ramach modelu stylowego, wygenerować maksimum siły dynamicznej w rodzaju eksplozji (właściwe dla bokserów, którzy przy wadze generalnie o co najmniej 10 kg nizszej walą z siłą przynalezną wiekszej masie i wadze, przy trafieniu w punkt aż czacha dymi.) przy czym jest to naturalne przekazanie siły po układzie kostnym, tak aby maksymalnie wyeliminować ryzyko kontuzji. Dla podpowiedzi dodam, że klepsydra na poziomie siu lim tao jest kadrowanym elementem nauki kopnieć, podcięc, zagarnięc i zahaczeń - dalsze formy wprowadzaja dynamiczny układ - jeszcze raz przypomne że wc/wt/vt jest zespołem w miarę skodyfikowanych naturalnych odruchów ubranych w reakcje, a nie zespołem gotowych technik-odpowiedzi na rodzaj ataku, technik otwarcia walki jest przynajmniej kilka tysięcy, komu starczy zycia na ćwiczenie wariantowe w stylu koniuszkiem paluszka w oczuchno (układ nogi w opcji przestrzelenia za cel, przy dażności maksymalnie szybkiego powrotu do stabilizacji postawy, a przy przechwyceniu nogi, siły w kolanie do kontry, kolejne ustawienia stopy generują zasadę układu i sposobu prowadzenia powierzchni uderzeniowej.
Przypominam, iz fizyka jako nauka juz w szkole podstawowej uczy pojęcia przyspieszenia jako wartości kwadratu szybkości, tym samym swoistej wartości dodanej, a oprócz tego zasady akcji i reakcji, jako sił wzbudnych, wzajemnie uzaleznionych od siebie, jako praktyke proponuję na poziomie podstawowym kopać w scianę na full, a jednocześnie tak szybko wrócić by wektor zwrotny nas nie dogonił i powalił na ziemię, przy zbyt lekkim uderzaniu w ramach zabawy temat jest niewyczuwalny, ale kiedy pojdzie na powaznie i do każdego kopnięcia włożymy siłe taka jaka zapakowalibysmy w gościa w ramach stresu realnego, przy złym układzie łekotka lub kolano leci do remontu i kontuzji, jeżeli klepsydra była ćwiczona poprawnie i ocena dystansu jest poprawna kop jest potęzny zas stabilizacja pozycji doskonała( przy dobrej zaangażowanej praktyce dewastacja kolan, goleni i środstopia gościa który podskoczył dożywotnia i gwarantowana, a jak to jest z dobrego glana to co za miodzio w efekcie - z branży słuzbowej polecam wstawki tytanowe HiTeców, ale to kosztuje, mozna bez obawy atakować zawiasy drzwi, przy wejściu do pomieszczeń), zas póżniej przez manekin sam sing chong i mook yan chong przejśc do wersji w ruchu, przy jednoczesnym stałym weryfikowaniu sprawy z zywym partnerem, workach, w ramach rozsądku oczywiście. Dodatkowe info, kolana i stopy nóg w wc/wt/vt działaja dokładnie na takich samych zasadach co łokcie i nadgarstki w ramionach. Balans ciała w układzie 50/50 jest sytuacja idealna, ale w zyciu niewiele jest sytuacji idealnych, trzeba zawierać kompromisy, świadomośc i automatyzm instynktownego panowania nad środkiem cięzkośći, przy dynamice zmian postaw i kierunków, to umiejetniści na poziomie mistrzowskim, czasami wystarczy dobry zwod lub unik, zejście katowe i skumulowane wstrzelenie w ruch faceta z niekoniecznym przyklejeniem, by dac mu szanse poczuc nasz kierunek siły, to taki strzał znikąd nokautujący nawet "szafę trzydrzwiową z lustrem" , w przypadkach chwytu/przechwytu pozwalajacy na pokonanie gabarytów misia kiedy natura sprzysiegła się przeciwko nam, zuczkom malutkim. Stad tez generalna zasada kopania nisko w wc/wt/vt, ale kto powiedział, że nie ma wyjatków od reguł (na pewno do rozważenia przez gostka, ktory ma dobry dynamiczny naciąg, a przeszłość najlepiej z gimnastyki sportowej i akrobatyki, raczej trudne dla typowego zakapiora-nokauciarza). Na taką analizę "głupot" jaka wielu rozumie w opcji na co formy tradycyjne, nalezy nałożyć zapytanie, jak mieli przekazać ci wszyscy legendarni mistrzowie prawde jedyną i zbawienna,prawidłowe rozumienie zagadnienia, gdzie niejednokrotnie, były to doświadczenia instynktowne, nie oparte do końca o aparat analityczno-medyczny dostępny światowi zachodniemu, gro spraw działo sie przecież w kregach wiesniaczych albo tajnos agentos, vel glaca mnicha myśliciela, baśniowo-legendarny okres wc/wt/vt to wiek XVIII i XIX, weżmy na strzymanie w ocenie wyboru metod treningowych i sposobu zachowania sztuki przez ówczesnych idoli maty, ulicy i pola walki, w swej masie z zasady nie specjalnie kumatym i kształconym. Takie ślepe nasladownictwo i małpowanie we własnym ogrodku ostatecznie sprowadziło sztuki walki na manowce w latach nowozytnych i dopiero od epoki bruslika zaczełą sie wymiana doświadczeń, analityka zalet i wad systemów, przez te 30 lat, zrobiono kroki milowe w metodyce treningowej, analizie technik i patentów stylowych. Wspomne także że kopnięcia savate sa bardzo bliskie wc/wt/vt. Tyle o wyższości wzajemnej Świąt Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia.
KRudnicki
KRudnicki