DT Hesia

Ja pewnie latem będę czasami odpuszczała, żeby złapać piegi, bo wolę być pomarszczona i piegowata niż jędrna bez

Hesia

Ja pewnie latem będę czasami odpuszczała, żeby złapać piegi, bo wolę być pomarszczona i piegowata niż jędrna bez

Haha, spoko, tez lubilam i wciaz lubie swoje piegi ale moze akurat mnie to juz niech wiecej nie przybywa ani piegow ani zmarszczek :)

Hesia

Ćwiczę jogę, żeby mieć dobrą mobilność i ogólną sprawność. I żeby robić fajne asany

Viki, właśnie od wakacji kręcę się w kółko, wcale nie robię postępów, bo ciągle wypadają jakieś przerwy albo próbuję się odchudzać ;)

Można i tak, chociaż w kwestii posiadania dobrej gibkości ciała i sprawności ogólnej znam lepsze sposoby.
Przykładem niech będzie rozciąganie się wg. książki "Stretching. Ilustrowany przewodnik", które autorami są Jean Pierre Clemenceu, Frederic Delavier i Michael Gundill, a jak komuś zależy na tym, żeby oprócz bycia mocno rozciągniętym zyskać jakieś praktyczne umiejętności, to polecam trenowanie sztuk/sportów/systemów walki.
Nie dość, że uprawiając takie sporty jest się znacznie sprawniejszym i bardziej rozciągniętym od większości zwykłych ludzi, to jeszcze nabywa się pewnych umiejętności, które mogą się przydać w życiu, a które lepiej mieć, a nie potrzebować niż nie mieć, a potrzebować.

Są różne sposoby, ale w tym wszystkim chodzi też o zabawę i o to, żeby robić co się lubi bo wtedy robimy z przyjemnością
Też znam lepsze sposoby na realizację moich celów, ale wymagałoby to rezygnacji z rzeczy które lubię więc taka opcja nie wchodzi w grę

Jak ktoś jogi nie praktykuje nie wytłumaczysz mu dlaczego to wciąga.
Ze ślepym o kolorach nie pogadasz….

Mimo, że jogi nie praktykuję, to praktykowałem wielokrotnie rozciąganie wg. książki "Stretching. Ilustrowany przewodnik" i właśnie jedna z trzech metod rozciągania, które zostały polecone w tej książce bazuje (podobnie jak joga) na odpowiednim oddychaniu.
Po skończonej sesji takiego stretchingu jest się niesamowicie zrelaksowanym i odprężonym psychicznie, nie wspominając już nawet o szybkich postępach w rozciąganiu dzięki tej metodzie.
Jeśli ktoś nie czytał wyżej wspomnianej przeze mnie książki, to warto przeczytać.

A możesz mi wskazać jakiś jeden konkretny argument za tym, że to jest lepsze od jogi? Przeczytałeś w ogóle więcej niż jedną książkę o rozciąganiu? Bo jak czytam te ogólniki to się zastanawiam, czy w ogóle masz jakiekolwiek pojęcie o tym temacie.

Zresztą, już abstrah**ąc od niepotrzebnych porad, to z tą jogą u mnie jest dość umownie, bo w gruncie rzeczy to ja robię taki własny flow z ćwiczeniami rozciągająco-wzmacniającymi, z których tylko część wygląda, jakby była taką prawdziwą jogą z konkretnymi asanami. Odkąd mieszkam znowu w Poznaniu ani razu mi się nie zdarzyło ćwiczyć z nauczycielem, nawet takim youtube'owym. Chociaż może powinnam czasami do tego wracać, zmuszają mnie do robienia innych rzeczy niż te moje ulubione


Zmieniony przez - Hesia w dniu 2022-11-24 17:50:46

Zarówno stretching jak i joga prowadzą do doskonałej gibkości ciała, różnica jest jednak w tym, że w stretchingu - nawet takim, w którym ważne jest odpowiednie oddychanie - nie ma całej tej filozoficzno-religijnej otoczki jaka towarzyszy jodze.
Jeśli zaś chodzi o takie kwestie jak medytacja, czy joga polecam ten krótki artykuł:

https://www.msze.info/informator/czy-katolik-moze-medytowac-uprawiac-joge 

Nie no, to na pewno bez tej otoczki to będę bardziej gibka. Bardzo konkretny argument.
Śmieszne założenie, że w ogóle wierzę w Boga i mnie obchodzi, co Kościół ma do jogi.

W ogóle może ja Cię powinnam uprzedzić, że jestem tutaj prawdopodobnie najbardziej (co wcale nie znaczy, że jakoś bardzo!) zlewaczała ze wszystkich lasek. Na Twoim miejscu bym uważała, bo przesiąkniesz feminizmem czy coś, a to gorsze od otwierania czakr.
Swoją drogą przypomniało mi się, jak mój ex na drugiej randce przy rozmowie o jodze upewniał się, że nie wierzę "w te wszystkie czakry"


Zmieniony przez - Hesia w dniu 2022-11-24 17:57:56

Obejrzałam mnóstwo filmików-poradników z jogi, pokazujących jak wykonywać konkretne pozycje, jaka powinna być progresja do wykonania trudniejszych ćwiczeń, jak poprawiać mobilność danego obszaru, jak sobie radzić z bólem w różnych częściach ciała i nigdy nie spotkałam się z żadną otoczką religijną. Ot czysta fizjologia a filmiki niczym się nie różniły od poradników typu jak zrobić pompkę, jak się podciągnąć czy jak zrobić martwy ciąg. Może po prostu oglądaliśmy inną jogę
Ja akurat nie praktykuje regularnie, ale korzystam czasem ze wskazówek odnośnie poprawy mobilności czy wykonania figur które chciałabym opanować.