DT Hesia

Paatik pistoletem najlepiej można rozmasować nogi bo są najłatwiej dostępne. Ręce w sumie też. Z plecami trochę trudniej, ale też się da. Trzeba też znaleźć odpowiedni punkt żeby puściło. Spięty kark i szyja to spięty czworoboczny, a to dość duży mięsień. Ból karku może być też przyczyną przeciążenia innego mięśnia, który będzie oddziaływał na czworboczny i powodował jego napięcie. Wtedy masowabie samego miejsca bólu nie rozwiąże problemu. Ja czasem jak chodzę do fizjo to się dziwię że boli w jednym miejscu, fizjo rozbija zupełnie inną okolice i nagle ból znika

Nogi i doopkę to umiem sobie rozmasować i rozrollerować - własnie plecy i kark mi kwiczą. Zawsze Tajka robiła, ale boję się teraz chodzić...

No u mnie na kark najlepiej działa rozbijanie punktu spustowego przy łopatce, ale nawet nie próbowałam dostać się tam pistoletem :D Poleżałam wczoraj trochę na takiej podwójnej piłeczce i dzisiaj jest o niebo lepiej.
BTW dzisiaj przywitał mnie okresik, a w ogóle to wcale nie mam wolnego, bo redaktorka trochę skopała robotę i muszę teraz w słownikach siedzieć :D
Taka mała próbka tego, czym się zajmuję czasami w pracy:

oryginał: right next door
moje tłumaczenie: tuż obok
poprawka redaktorki: w pobliżu

A chodziło o dwa sąsiadujące ze sobą domy, co było w ogóle mega istotne dla fabuły. Redaktorka chyba zasugerowała się tym, że domy miały numery 36 i 38, tylko że nawet w Polsce mamy po jednej stronie ulicy numery parzyste, a po drugiej nieparzyste, więc 36 i 38 byłyby obok siebie, tak samo jak 35 i 37.

I jeszcze rozkminy, czy można wychylać się do przodu czy jednak wyłącznie zza czegoś, bo mi zmienia na "pochyla do przodu", co jest w ogóle jakąś aberracją dla mnie. W ogóle pochylać się można wyłącznie do przodu, nie? W sensie, jeśli się pochylasz to zawsze kierujesz tułów do przodu i w dół, bo anatomicznie nie da się inaczej. Jeśli skierujesz się tylko w dół to się nie pochylisz tylko zegniesz nogi i kucniesz. Ech, miałam odpoczywać dzisiaj :(

Dla amerykanina to Ty masz racje z right next door

Pobiegane. Średnio się czułam przez okres, więc trochę wpadło marszu, bo tętno mi wybijało. No i zaczęłam zdecydowanie zbyt optymistycznie, bo nogi były zaskakująco lekkie przez to lenistwo i masaże ;) Tyle już biegam i ciągle te same błędy

Od razu sobie pomyślałam, że to masło maślane bo przecież pochylać się można tylko do przodu :P

Hesia - co tam słychać?

Wieje nudą. Wczoraj biegałam, ale na przypale, bo cud, że w ogóle wyszłam biegać, padał śnieg i strasznie zawiewało momentami. Ale trochę też cisnę tego tripoda. Dobry miałam pomysł z tymi wytrzymkami, bo czuję się o wiele lżej w górze. Dzisiejsze próby wyglądały tak:




I już widzę, co robię źle, więc przed bieganiem sobie jeszcze spróbuję


Zmieniony przez - Hesia w dniu 2022-01-07 13:23:17

Chyba musisz jeszcze bardziej trickami popchnąć całość wieży za głowę.

Nie, lekko wygiąć biodra w tył. Jak popchnę całość to polecę na glebę. W sumie podobny ruch powinnam robić w łódeczce i czas to wygięcie poćwiczyć, bo widzę, że mnóstwo joginek to robi, a ja chyba za bardzo kulę miednicę pod siebie. Zresztą spróbowałam przed chwilą i chyba to czuję, ale jeszcze nagram potem. Jak się to robi to się wydaje, że olaboga ale się wyginam, a potem na nagraniu to są milimetry :P


Zmieniony przez - Hesia w dniu 2022-01-07 13:36:44