W tym spamie nie ma miejsca na głupot pisanie

nie

a i taka sprawa pilek sam jesteś gupi i doybał bym ci

a bys go wyyebał w dupala?

jjakby było takie ryzyko to ja jemu bym dojepał na lajcie, a tak bez takiego ciśnienia to conajwyżej letko bym mu nastykał

YebatzKimona

a bys go wyyebał w dupala?

nie

bez ślubu nie

pilek

jjakby było takie ryzyko to ja jemu bym dojepał na lajcie, a tak bez takiego ciśnienia to conajwyżej letko bym mu nastykał

no jak kurde ?
pszecie to ja jestem mocażem spamowym
to by było bardzo niegrzecznie z twojej strony
myślem że powinneś pszeprosici
byłoby ładnie i upszejmie
z twojej strony

Sepko

W ogóle Zabstyl poruszył teraz ciekawą kwestię - większość narodu ślepo gloryfikuje Żołnierzy Wyklętych. A ile razy mam okazję pogadać na ten temat z kimś ze wschodniej części naszego kraju, to zdecydowanie słyszę mniej przychylne opinie względem tej grupy ludzi.
Możesz Żabol przybliżyć swój punkt widzenia oraz osób starszych, które miały w Twoich rejonach bezpośrednio do czynienia z Wyklętymi? Takich historii nie usłyszy się w telewizji czy na mainstreamowych stronach, gazetach, książkach



Zmieniony przez - Sepko w dniu 2021-10-28 20:30:10

Pojawił się widzę temat interesujący. Ja jestem z górnego Śląska i też żadnych pozytywnych komentarzy od autochtonów nie słyszałem o AK.
Myślę że źródłem problemu jest zwyczajnie to, co ludzie wiedzą i czego byli i są uczeni, w szkole i w mediach. Warto pamiętać kto te informacje ustalał i filtrował ich dostęp dla pospołu narodu. Np liczba słynna 6mln holokaustu źródło miała w światowych organizacjach żydowskich oraz Sowietach. Została przyjęta przez aliantów bo służyła feminizacji wroga, nawet już pokonanego. Obecnie nawet administracji muzeum w Oświęcimiu przyznaje że jest bardzo zawyżona.


Poza tym można zaobserwować pewne naturalne moim zdaniem zjawisko. Tak każda strona broni swoich. Ja np że strony swej rodziny nie słyszałem złego słowa o frontowych oddziałach SS, w którym służył mój dziadek, oczywiście z zaznaczeniem że czasem jakiś bydlaka się trafi, jak wszędzie.
Dokładnie taka sama logikę prezentują ludzie, którzybwalczyli w AK lub ogólnie przeciw Rzeszy. Że złego słowa powiedzieć nie można a czasem wiadomo jakiś bydła k się trafi, jak wszędzie.

Trzeba pamiętać że bez znajomości dokładnej sytuacji z czasów wojny, zanim się ona rozpoczęła i w jej trakcie, znajomości co ludzie biorący w niej udział wierzyli, wiedzieli i doświadczyli nigdy nie będziemy znać prawdy.

Teoretycznie ja znamy, ze źródeł historycznych udokumentowanych i ustalonych po wojnie. Dlatego często można zaobserwować że ludzie którzy brali w wojnie udział, mają dużo mniejszy poziom nienawiści do narodu przeciwnika, niż ich potomkowie-nasze pokolenie.
Właśnie dlatego że nas już uczono "faktów ustalonych i odkrytych po wojnie".

Wiadomo kto te fakty ustalał. Organizacje żydowskie powiązanie z wielką Brytania i przede wszystkim USA, gdzie Eisenhower był otwartym sympatykiem komunistów a może skrycie był komunistą, jak i ludzie którzy go otaczali. Oraz Sowieci, którzy sami dopuścili się niesamowitych zbrodni na własnym i innych narodach, więc wygodnie im było odwrócić uwagę na zbrodnie wroga. Jeszcze podczas wojny alianci odkryli że Katyń był sprawka ZSRR a nie Niemiec. Co może ukazywać na ile wiarygodne są źródła z tamtych i powojennych czasów że strony sowieckiej.

Nie uczy się nas natomiast nic o tym , że np około 200 celebrytów, pisarzy naukowców a także polityków krytykowało i występowało przeciwko procesowi norymberskie mu, gdzie np sędzia sądu najwyższego Harman Fisk w USA, były czy uwczesny nie pamiętam, nazwał ten proces "high grade lynching party".

Fakty które nam się przedstawia jako absolutne ustalili zwycięzcy jeszcze przed zakończeniem wojny.
Stąd np nasi dziadkowie często nie mają w sobie nienawiści do strony przeciwnej, jaka potrafi prezentować obecne pokolenie.rowniez postrzeganie Rzeszy i wojny było inne wśród polityków tamtych czasów. Np Churchill kiedyś zekl,że ta wojna nie jest przeciwko Hitlerowi czy nazizmowi ale w celu zniszczenia potęgi narodu niemieckiego.

Gdy poczytać książki polityków polskich czasów międzywojennych to często nie prezentowali pogłosów wiele odmiennych od Hitlera.

Cześć Grind

Witamy nowego użytkownika. Proszę napisz coś o sobie.

QhuTaz

pilek

jjakby było takie ryzyko to ja jemu bym dojepał na lajcie, a tak bez takiego ciśnienia to conajwyżej letko bym mu nastykał

no jak kurde ?
pszecie to ja jestem mocażem spamowym
to by było bardzo niegrzecznie z twojej strony
myślem że powinneś pszeprosici
byłoby ładnie i upszejmie
z twojej strony

Aha, to przepraszam bardzo.