Szacuny
11148
Napisanych postów
51562
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Praktycznie po każdym treningu dręczą mnie straszne mdłości. Mógłbym to wytłumaczyć wyczerpaniaem i jakoś znieść ale to się utrzymuje chyba zbyt długo bo zawsze co najmniej 48h! Normalnie aż żyć się odechciewa jak przez 2-3 dni non-stop żołądek podchodzi pod gardło.
Trenuję dosyć nieregularnie od 2-3 lat, max. 2 razy w tygodniu ale jak już pójdę to nie odpoczywam: zazwyczaj ok. 2h treningu wszystkich partii po trochu i na 100% możliwości. Co więcej zdaje się, że jeszcze kilka miesięcy temu nie miałem tego probleu. Od tamtego czasu raczej nic się nie zmieniło: trenuję tak samo często, wykonuje te same ćwiczenia, jem posiłki tak samo wcześnie (min. 1h przed treningiem). Jedyna zmiana, która mi przychodzi do głowy to oczywiście coraz większe ciężary.
Czy to normalne, że mdłości po ciężkim treningu utrzymują się przez ponad 2 doby? Jeśli nie to, co może być przyczyną?
Szacuny
40
Napisanych postów
1621
Wiek
44 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
17763
A ja zwrocilbym uwage na jeszcze jedna sprawe. Otoz mdlosci i problemy z zoladkiem moga byc i czesto sa (lekarze troche to zaniedbuja) spowodowane problemami z kregoslupem. Jesli zwiekszales ciezary mogly pojawic sie bledy w technice, a nawet jesli sie nie pojawily mogles dojsc do punktu, w ktorym obciazenie zadzialalo na kregoslup w taki sposob, ze odezwaly sie problemy z zoladkiem. W kazdym raznie nie bagatelizuj tych objawow, bo sa co najmniej niepokojace.
A Michail slusznie zwraca uwage na nerwy czaszkowe.
Mozliwosci jest tysiac, nawet tak prozaiczne jak zbyt mala wydolnosc organizmu. KONIECZNIE UDAJ SIE DO LEKARZA.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51562
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Ten kręgosłup dał mi do myślenia. Żadnym specjalnym bykiem nie jestem (naprawdę, przez te 3 lata chodziłem raczej dla rozruszania się a nie dla pakowania mięśni) ale na takim twisterze robię progresem do ok. 90kg 15x a na skłonach tułowia siedząc na maszynie (też brzuch) do ok. 100kg 15x. Czy to aby przypadkiem nie za dużo? Inni ćwiczący, dwa razy szersi ode mnie, robią trochę ponad połowę tego ciężaru, co ja...
Co ciekawe, mógłbym spokojnie dołożyć jeszcze z 10kg ale po prostu kończy się już skala na maszynach Jakoś nie wierzę w to, żebym był jakimś cyborgiem. Czyżby zła technika? Tylko jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żebym źle wykonywal tak proste ćwiczenia i to jeszcze na maszynach, które prowadzą człowieka jak po szynach.