Nie dać się czasowi

OK, dla mnie lepiej bez konkretnej daty, bo 31.07 to jest piątek, a zwykle w piątki mam napięty harmonogram . Ale jakby było trzeba to pewnie bym się zorganizował

A wracając do bieżni to właśnie bieżnia ma tę przewagę, że nie ma świateł czy ludzi idących w poprzek - zwykle , czasem tylko trzeba wyprzedzać po torze obok . No ale fakt, że podziwiać zwykle też nie ma kogo/czego .

Paatik, jak już będziesz się za ten wyścig brała to zrób sobie ze cztery dni wolnego od siłowni i mocniejszych biegów
Taka moja rada

No pewnie że tak.
Chociaz pewnie nie aż tyle:)


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-07-09 21:15:33

09.07.2020 DT plus rege
Ciekawa kombinacja DT + rege...
Urlopik - rano lasek, potem masaż (pierwszy od marca!!!), potem dobry obiadek, potem siłka, trochę orbitka i dużo rozciągania.
Mam trochę wątpliwości co do tego kręcenia łopatką i do supermenów - naoglądałam sie filmików o tym jak się podczas nich nie wyginać za bardzo w lędźwiowym i nie wiem czy dobrze robiłam..tyłek i brzuch starałam się spiąć.

Band snatch 4x10 chyba już pokumałam
KB arm bar 3x15
overhead lunge 3x10 noga z talerzem 5kg, nie miały być chodzone, tylko do przodu i powrót? to trudniej niż chodzone - ten powrót jest trudny.
leg curl TRX 3x15
Pompki z rękoma wąsko 3x3 najsłabszy punkt programu
Supermany 3x15
Roll back extensions 3x12 hantle 4kg
Dead bug (pilnąc oddechu i dopinania MDM przy opuszczaniu nogi) 3x15

Miseczka - trochę hipotetyczna i z zapasem bo Mamusia bigosik gotowała i colesława robiła. Bez tłuszczyku zupełnie - tylko kawał słoniny z bigosu Koszykarz wyciągnął, a ja zobaczyłam ze w lodówce słoiczka z domowym majonezem ni ma - znaczy sie wiadomo czemu colesław taką karierę zrobił...
Ale smakowicie było bo jeszcze stek wpadł.

10.07.2020 REGE
Miał być BS taki, aby serducho sobie rytmicznie i spokojnie pompowało...
Przez całą noc lało, do południa było ciemno i sennie. Wyglądało ze zaraz ma lunąć. Nie chciało mi się nigdzie jechać w poszukiwaniu nowej trasy... Zjadłam kawał chlebka bananowego i poszłam jednak do lasu licząc się z ewentualnym treningiem w błocie. Ubrałam butki mini i ruszyłam... za żadne skarby świata nie mogłam się w nich rozbiegać! Prawa noga złapała po 3km, lewa w ogóle nie chciała. Coś po 5km zaczęło stykać, ale mi się już znudziło. I na razie pójdą do szafy, wyjdą może w sierpniu. Co do serca to właściwie cel treningu osiągnięty...
Basen na rozluźnienie.
I jeszcze GPS zgłupiał.

Krzywdę sobie jaką w tych mini butkach zrobisz
Modne to ale czy dla, sorry, starych stawów dobre?

Szajba - nie stare tylko dojrzałe....
Co jakiś czas padam ofiara marketingu - i w jedna i w druga stronę. Kostki mnie bolą non stop to chciałam zobaczyć czy inne buty przełożą się na inne ułożenie stopy i reszty i może jakiś ból sobie pójdzie... trochę zluzowało napięcie na dwójkach za to dowaliło w biodrze. Ciagle coś mnie przy tym bieganiu boli - Probuje podejść z optymizmem i traktować to jako dowód na to zem jeszcze żywa:)

Tez mi się zdaje, że amortyzacja dla stawów bezpieczniejsza, niż jej brak.. zwłaszcza, że coś tam zawsze dokucza. Ja przy wyborze butów ostatnio celowałam w lepszą amortyzację właśnie.

Najważniejsze to wybrać coś odpowiedniego dla siebie, bo są zarówno zwolennicy amortyzacji jak i przeciwnicy, jedno i drugie ma wady i zalety. Do małej amortyzacji trzeba się przyzwyczaić i na początku boli. Ja za pierwszym razem nie mogłam biegać po lesie, ból był w trakcie i po, teraz już się przyzwyczaiłam i lubię czuć pod stopą wszystkie korzenie i kamienie. Z tym, że moje buty nie są typowo minimalistyczne, jakaś tam niewielka amortyzacja jest. Buty startowe do OCR są właśnie tego typu, więc trzeba było nauczyć się w nich biegać. Od czasu do czasu na krótkich dystansach można próbować, ale nie przeginać bo do tego też trzeba się przyzwyczaić.