Nie dać się czasowi

Miło się weekend zaczął:) można 100-200 kcal więcej zaplanować.

U mnie jeszcze nie zleciało.. ale leci powoli. I co teraz? Przesuwamy cel, czy kończymy redu?

no to Patik graty, masz swoje cyferki i już nieredukuj

Tsu - ja się muszę Kierowniczki słuchać!:)
Ale bardzo Ci dziękuje za wsparcie od maja. Bez Ciebie bym nie miała cierpliwości.
Ja teraz bym się chciała skupić na utrzymaniu, dokładając ćwiczenia na brzuchol i patrząc czy tak czegoś nie ugram w tym rejonie.
Myśle ze Ty już tez powoli mogłabyś odpocząć. Takie szybkie bieganie na jakie u Ciebie się zanosi potrzebuje kcal. Szkoda byłoby progresu nie zobaczyć takiego na jaki Cię stać!
Czołgu - mimo końca mojej redukcji - jestem ciagle zainteresowana Twoja miska i postępami.

Ja to jeszcze spróbuję trochę pociągnąć pod to bieganie.. Ty Paatik dużo wyższa jesteś, więc Twoje 60 to nie to samo, co moje 60.

Super Paatik, wielkie gratulacje.

Bieganie też coraz lepiej wygląda.

Tsu84

Ja to jeszcze spróbuję trochę pociągnąć pod to bieganie.. Ty Paatik dużo wyższa jesteś, więc Twoje 60 to nie to samo, co moje 60.

Tsu ale u Ciebie podejrzewam że więcej mięśni, a to też swoje waży

Nie da się ukryć - u Tsu muscle waza swoje!

04.07.2020 AEROBY
Nogi po wczorajszych przysiadach prosiły o wolne... Ale miętka nie chciałam być bo sobie obiecałam odrobić te 2 zwalone treningi z zeszłego tygodnia. Została mi dyszka - w oryginale w zeszłym tygodniu miała być ostrożna, ok. 6.30 - trochę przerobiłam -i nowe założenia były 6.30-6.00. Chciałam ją zrobić, żeby na Stravie mieć 10k za lipiec odhaczone, bo juz nie widzę czasu do końca lipca na takie długie biegi - wypadałoby trochę więcej szybszych piątek pobiegać.
Weszło - jakbym popatrzyła na zegarek że zanosi się na godzinę i minutę to bym się spięła, zeby tej minuty nie było... No, ale nie popatrzałam. Serducho dawało radę, czwórki i łydki już mniej.

Pojedzone.
Niestety apetyt rośnie w miarę jedzenia i dzisiaj zamiast się cieszyć z tych 2 tysi do przejedzenia - to bym jeszcze coś pokonsumowała..