Co do tych ćwiczeń które mi się nieprzyjemnie robi to tak: Podczas wyciskania sztangi wyciskam praktycznie samym ramionami gdyż podczas schodzenia sztangą w dół moja cała pozycja się psuje i nie wyciskam z mostka bo tak jakby mi kości blokują i tor ruchu sztangi nie idzie korzystnie plus czuję dyskomfort w nadgarstkach. Im mniejszy ciężar podczas wyciskania tym gorzej mi się wyciska (Najlepiej tak 80% maksa, ale progres stoi w miejscu i porzuciłem to ćwiczenie). Tego problemu nie mam z hantlami na płaskiej czy skosie robię wyciskanie i bardzo dobrze czuję klatkę oraz progres z tygodnia na tydzień szedł do przodu, aż wyprzedził WL.
Co do przysiadu to podnosiłem dość sporo bo 1x170kg, ale po treningu przysiadów bez różnicy czy lekki czy ciężki bolały mnie przywodziciele ud oraz staw biodrowy. Plus z stosunkowo niskim obciążeniem bo tak do 80/90kg nie potrafię pionowo schodzić w dół, dopiero jak nałożę dużo na sztangę. Bez sztangi moja głowa znajduje się praktycznie na linii kolan gdy próbuję robić pełny przysiad.
Mój aktualny plan:
1. Dipy: 4x8
2. Podciąganie: 4x6
3. Wykroki: 4x8
4. Wyciskanie na barki: 4x6
5. Wznosy nóg do drążka: 4x8
6. Wiosłowanie: 4x8
7. Uginanie ramion: 4x8
8. Wyciskanie francuskie: 4x8
(Aktualnie trenuję tak ponieważ mam ograniczony sprzęt w domu). Gdy będę miał dostęp do siłowni zmodyfikuję plan o wyciskania hantlii i inny sprzęt.
Pozdrawiam i liczę na wskazówki.