Witam bywalców działu w moim dzienniku treningowym.
W dziale "seniorów" można powiedzieć jestem nowy, choć z niektórymi znamy się z innych tematów
Aktualnie będzie lecieć zimowa masa. Jestem po miesięcznym deloadzie, spowodowanym przewlekłym przeziębieniem, wygląda na to że wreszcie zażegnanym. Siły ubyło, sylwetkowo też pewnie jakaś negatywna rekompozycja poszła, bo przez 4 tygodnie zjadłem chyba więcej słodyczy niż przez ostatni rok.
2 treningi już za mną więc do roboty.
Czwartek 21.10.19
I. FBW (A) 5x5
1. Uginanie podudzi leżąc obunóż 15 (20kg)- 12(30kg) - 9 (35kg)
2. Prostowanie podudzi jednonóż siedząc 15 (25kg)- 12 (27.5kg) - 12 (30kg)
2 serie pompek po 15 jako rozgrzewka przed klatką
3. Wyciskanie leżąc 5 (78kg)- 5(80.5kg) -5(83kg) -1(95kg) -1(110kg)
4. Wiosło Pendlay'a 5(48kg) -5(48kg) -5(58kg) -5(68kg) -5(70.5)
5. Podciąganie podchwytem równolegle (bez obciążenia) 10-7-6
10 dipów w narożniku blatu kuchennego, ale zorientowałem się że to nie w tym dniu
6. Triceps francuskie gryf młotkowy leżąc 8(30kg)
7. Plank 2:17, 1:42
W piątek 22.10.19 miałem jechać na kickboxing, również po miesiącu przerwy. Z torbą w bagażniku wpadłem po drodze do kolegi odebrać coś i... zostałem na dłużej
Trochę się bałem żeby nie pójść za ostro z treningami tuż po chorobie i znów się nie rozłożyć, bo już to przerabiałem 2 tygodnie temu, kiedy czułem się dobrze i w dwa dni dowaliłem pompek i podciągnięć na drążku i znów mnie rozłożyło.
Jutro się zważę, połapie wymiary i wrzucę fotkę aktualną.
No i tyle, koniec czasu, muszę wychodzić do roboty więc dzisiejszy trening opiszę w najbliższym czasie. Miłego weekendu!