No i nadwyżka kalorii. Na razie spróbuję bez liczenia, jedynie białko będę liczył a reszta orientacyjnie żeby nie być głodnym, nie chudnąć i powolutku w górę na wadze. Jak będą problemy to wrócę do liczenia.
Na ciepłej Malcie się wykurowałem z choroby całkowicie, najmniejszego katarku nie było. Wczoraj zrobiłem pierwszy trening siłowy po powrocie, i drugi dzień w pracy. Dziś już gardło, głowa... ehhh Irlandia to chyba jednak nie mój klimat, trzeba pomyśleć o jakimś cieplejszym i suchszym miejscu do życia.
A ile taki deload powinien trwać? Przez ostatni rok jedyne przerwy to były kontuzje i choroby, czyli tydzień, max 2. Nie chciałbym za długo siedzieć, bo będzie ciężko wrócić. Z drugiej strony wiem że kiedyś trzeba odpocząć.