DT shiruetto

Integracja - brzmi pociągająco...
Mój rekord kroczków to 28 tys z haczykiem, więc wiem jak ładnie pochodziłyście po Warszawie:)

Wiesz mniej więcej jaka średnia kaloryczność wychodzi Ci z tygodnia? Po rozpiskach można wnioskować , ze mocno niedojadasz. Chyba ze dni nieliczone/wyjścia na miasto są grubo ponad zapotrzebowanie ?


Zmieniony przez - missInvincible w dniu 10/10/2019 14:31:11

Paatik

Integracja - brzmi pociągająco...
Mój rekord kroczków to 28 tys z haczykiem, więc wiem jak ładnie pochodziłyście po Warszawie:)

Żadnej grupowej imprezy otwierającej nowy rok akademicki póki co nie było

missInvincible

Wiesz mniej więcej jaka średnia kaloryczność wychodzi Ci z tygodnia? Po rozpiskach można wnioskować , ze mocno niedojadasz. Chyba ze dni nieliczone/wyjścia na miasto są grubo ponad zapotrzebowanie ?

Nie robię takich tygodniowych podsumowań. Akurat w poprzednim tygodniu w weekend zapotrzebowanie na pewno było przekroczone (może nie zjadłam dużo, ale dość kaloryczne rzeczy typu pizza czy naleśnik z Nutellą i owocami), więc powinno się jakoś wyrównać z pozostałymi dniami. Wiem, że jem za mało. Nie jest to zamierzone. Rano najczęściej po prostu nie wyrabiam się ze zjedzeniem śniadania i łapię cokolwiek w biegu, byle szybciej. Między zajęciami mamy krótkie przerwy, a jeszcze trzeba w tym czasie przetransportować się z miejsca na miejsce. Do tego jakbym miała brać jedzenie na pół dnia, to chyba potrzebowałabym na nie osobnej torby. Efekt jest taki, że wracam do domu mega głodna i jem co mi wpadnie w ręce, ale nie jestem w stanie wepchnąć w siebie aż tyle, żeby dojść do tych 2000kcal. Albo inaczej- nie jestem w stanie tego zrobić przy założeniu jedzenia małej ilości tłuszczu W każdym razie widzę, że to jest problem i staram się to ogarnąć.

08.09.19
Chciałam iść na siłownię z mamą. Mama chciała iść z koleżanką z pracy. Koleżanka z pracy chciała iść na siłownię na 19. Nigdy więcej nie dam się wrobić w coś takiego O tej porze jest tylu ludzi, że zupełnie nie da się ćwiczyć- wszystkie bieżnie i orbitreki pozajmowane, nawet talerzy na sztangę mi brakowało... Masakra. Do tego okres i związany z tym (tak myślę) brak siły i ogólnie cały trening oceniam jako beznadziejny. Ale zrobiony.
Pani doktor od protetyki stomatologicznej chciała mnie wysyłać do fizjoterapeuty- to chyba znak, że czas znowu się wybrać

Garmin
sen: 7h 2min
kroki: 17 784
rozgrzewka: 10:09min, 118kcal, HR 168
trening: 1:26:01min, 477kcal, HR 121

trening C
10min rozgrzewki bieg na bieżni nachylenie 2,5; prędkość 8,5km/h

martwy ciąg klasyczny 15x30kg/12x40kg + 10x50kg/8x55kg/8x60kg/6x65kg/6x70kg
15x30kg/12x40kg + *10x45kg/10x50kg/8x55kg/6x60kg/6x65kg/6x70kg
15x30kg/12x40kg + 10x50kg/8x55kg/6x60kg/6x65kg/6x70kg
15x30kg/12x40kg + 10/8/6/6x50kg

hip thrust w oparciu o ławkę 12/15x50kg/10/6/8x60kg --> zdecydowanie porażka tego treningu, a i tak prawie tam umarłam
15/12x50kg/10x60kg/8x65kg/6x65kg/6x70kg
12/12x50kg/10x60kg/8/6/6x65kg
12/12/12/12x50kg

monster walk z taśmami 30/30/60 na każdą stronę
30/30/60
30/30/60
30/30/30

wiosłowanie sztangą w opadzie 15/15/15x22kg/15x24,5kg
15/15/15x22kg/15x24,5kg
15/15/15/15x22kg
15/15/15/15x22kg

wyciskanie sztangielek na ławce dodatniej 15/15/15/12x8kg
15/15/12/12x8kg
15/15/12/12x8kg
12/12/12/12x8kg

wyciskanie sztangielek nad głowę siedząc 12/12/10/10x6kg
12/10/10/10x6kg
10/10/10/10x6kg
12/12/8/8x6kg

dieta
picie: ok. 1,5l

09.10.19

Garmin
kroki: 9 569

dieta
picie: ok. 1,5l

Jeszcze jedna kwestia odnośnie mojego odżywiania w ostatnim czasie. Od paru miesięcy miałam straszne problemy z cerą- zawsze coś tam gdzieś mi wyskoczyło raz na jakiś czas, ale od początku wakacji zrobił się naprawdę dramat. Dermatolog przepisał mi żel z adapelenem na trądzik, ale po 2-3 tygodniach nie widziałam za bardzo poprawy. Postanowiłam spróbować tego, co u bardzo wielu osób się sprawdza, czyli odstawić nabiał. Zwłaszcza że moje relacje z mlekiem od dawna były skomplikowane- raz mi szkodziło, raz nic się nie działo i to w zasadzie niezależnie od tego czy używałam zwykłego, czy bez laktozy. Już po paru dniach było lepiej, przede wszystkim ustąpiły zmiany zapalne, zaskórniki zamknięte (tzw. kaszka) też powolutku ustępują. Nabiał to była całkiem spora część mojej diety, więc momentami zaglądam do lodówki i totalnie nie mam pomysłu, co zjeść Minęły niecałe 3 tygodnie od tej decyzji, więc dopiero się uczę, jakie produkty wybierać zamiast twarogu czy jogurtu, żeby dostarczać odpowiednią ilość białka. Chciałabym też umówić się na badanie nietolerancji pokarmowych, żeby ustalić czy to faktycznie nabiał sprawia mi problemy, czy to jakiś zbieg okoliczności.

multum rzeczy można zrobić z jajek - o ile nie szkodzą. I da się wykombinować bardzo szybkie posiłki z nich.

Ale uwaga na potencjał alergizujący - mają ogromny. Pewnie ze nie u wszytskich. Mój Młody tak robił masę na jajkach, ze dorobił sie uczulenia na białko jaja. ALe fakt, ze on alregik jest od zawsze.
Jak jadł 2-3 jaj na posiłek było ok. A jak zaczął szaleć z jajecznicami z 10 jaj co drugi dzień to liszaj na liszaju...

Zgadza się - dlatego napisałem "o ile nie szkodzą", bo dziś ludzie mają alergie na wiele produktów i warto to u siebie sprawdzić. Ja mam to szczęście że jajek mogę jeść 50-60 tygodniowo i nie ma najmniejszego problemu. To jedno z moich ulubionych źródeł białka i tłuszczu.

Z jajkami nigdy nie zauważyłam u siebie problemu, a był okres, że jadłam po 2-3 codziennie. Bardziej się teraz obawiam o odżywki białkowe.