Szacuny
2083
Napisanych postów
2753
Wiek
57 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
33471
„Zmniejszenie możliwości fizycznych organizmów jest nieuniknione” – zapewnia Marc Roig z Universytetu McGill w Montrealu, dodając, że „nie wszystkie umiejętności pogarszają się w tym samym wieku, a cały proces można częściowo opóźnić” dzięki zapobieganiu kontuzjom i odpowiednim treningom.
Jako pierwsza pogarsza się maksymalna szybkość sportowców, najwyższa w wieku 20-25 lat. Usain Bolt przedłużył swoją karierę do 30. roku życia, ale rekord świata na 100 metrów (9,58 s) pobił w wieku 22 lat i nigdy później nie pobiegł już tak szybko. Z kolei Gatlin zdobył w tym roku mistrzostwo świata z czasem 9:92. Żaden inny 35-latek nie pobiegł nigdy szybciej.
„Najpierw tracimy włókna mięśniowe szybkokurczliwe. Nasz system nerwowy gorzej radzi sobie z szybkim kurczeniem mięśni oraz dobrym koordynowaniem tego procesu” – wyjaśnia Roig. Z tego powodu to boczni obrońcy oraz skrzydłowi bazujący na szybkości wcześniej zaczną tracić swoje umiejętności. Pomocnicy opierają swoją grę na pracy układu oddechowego i krążeniowego właściwej dla biegaczy długodystansowych, w związku z czym osiągają maksimum swoich możliwości później niż zawodnicy bazujący na sprintach i mogą dłużej grać na wysokim poziomie dzięki treningom. Jako przykład może posłużyć Dennis Kipruto Kimetto, który rekord świata w maratonie (2:02:57) ustanowił w wieku 30 lat.
Mimo że również siła mięśni jest największa między 25. a 30. rokiem życia, Montserrat Bellver, odpowiedzialna za obsługę medyczną Centrum Wysokiej Wydajności w Consorci Sanitari de Terrassa, zapewnia, że dzięki odpowiednim treningom można utrzymać poziom pozwalający na rywalizację.
Równie ważna jest sprawność nerwowo-mięśniowa, obejmująca m.in. refleks oraz koordynację. Jest ona skazana na pogorszenie, ponieważ wraz z wiekiem zmniejszają się możliwości układu nerwowego. Żadne badania nie ustaliły jednak najbardziej optymalnego wieku dotyczącego tych dwóch cech.
Szacuny
2083
Napisanych postów
2753
Wiek
57 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
33471
olotraper
Tsubame
olotraper
A sport wyczynowy kończy się po 30tce.
Olo... no co Ty gadasz?
Popatrz w jakim wieku są np. olimpijczycy. Są wyjątki w technicznych sportach, ale ten dział 35+ to nie przypadek.
Wielokrotnie wysiłek fizyczny definiuje się również jako stresor, działający na organizm. Tak więc, uprawiający sport, mogą się spodziewać szybszej śmierci, jak szczury, czy może podobnego czasu życia, jak to się dzieje w przypadku myszek z powyższego eksperymentu ? Dowiedziono eksperymentalnie w medycynie, że umiarkowany i częsty wysiłek tlenowy wydłuża długość życia, poprzez regulacje neurohormonalne, zmiany w gospodarce lipidowej i węglowodanowej, a także podnosi jakość życia, wpływając pozytywnie na psychikę.
Nie podlega jednak dyskusji, że modyfikacja niemal każdego czynnika w naszym życiu, przyjmuje kształt tak zwanej krzywej J, albo krzywej U. Nawiązując do kształtu, obrazowo definiuje, że dla każdego czynnika istnieje optimum, w którym dany czynnik wpływa najlepiej na organizm. Nie inaczej jest też ze sportem. Nadmierna jego ilość, podobnie jak jego brak, szkodzi.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51559
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
O kontuzjogennoaci słyszałem z kilku źródeł, między innymi chyba na blogu ( lub filmiku) Wojtka Staszewskiego. Poszukam źródła.
Te całe skipy to podobno wogole bardzo polski wynalazek związany z naszym podwórkiem biegowym. I mimo tego ze zyskał jakaś tam popularność to w programach teningowych wcale nie jest powszechny.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12165
Napisanych postów
22004
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627400
Viki, Brann - moje skipy to taka wersja bardziej z WF. Robimy je na cf i wiem, ze w miarę sensownie je robię, bo trener mnie na początku poprawiał. I tak, od takiego skipu C łatwiej mi przejść do truchtu/biegu, który wydaje mi się sensowniejszy niż moje wcześniejsze dokonania. Mam też wrażenie, ze z uwagi na buty, albo leniwą stopę - biegałam bardzo płasko. Po tych skipach na początku i wygłupach ala kenijscy biegacze - łatwiej mi przychodzi pilnowanie stopy,żeby faktycznie pracowała i wybijam się do przodu i do góry, a nie tylko do przodu. Ok,nie opiszę tego - to jak głupio wyglądałam biegając i pewnie nadal wyglądam trzeba by zobaczyć:) Jak uda mi się dojść do biegania chociaż 1 km ciągle, bez bólu biodra to nagram to cudo i będę wnukom pokazywać:)
Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
Paatik ale czy to nie jest właśnie tak, że podczas biegu powinniśmy się jak najmniej w górę wybijać? Im wyżej się odbijesz tym więcej energii się marnuje i z tym większe siły działają na stawy.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
1794
Napisanych postów
2909
Wiek
36 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
73481
Znowu mi ostatnio taki doświadczony biegacz co życiówkę na dychę ma 28 z kawałkiem, taki już emeryta , powiedział , że wieloskoki to zuo i prędzej czy później to wyjdzie.
1
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12165
Napisanych postów
22004
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627400
Wieloskoki nieliczne robię, moze 6-8 wejdzie? Ale po tym co napisaliście nie będę. CZołgu - nie da się opisać tego o co mi chodzi. Element odbicia, wybicia - musi być. Ja się zorientowałam po tym ze mnie nigdy nie bolały łydki, 4ki, stopa - nic po bieganiu (tylko bioderka). Bo ja jakoś biegałam szurając - właśnie wychodząc z założenia, ze nie mam marnować energii na wybicia do góry. Nieruchoma stopa zresztą skutecznie uniemożliwiała wybicie. Zawsze jak mnie biegacz mijał to sie dziwiłam dlaczego on "tak nad ziemią leci", a ja tak "szuram po ziemi". Reasumując - nie robię podskoków do góry, ale staram sie ruch "skoku" mieć - i kierować go w przód. Sorry - ale słowa nie są najwyraźniej przystosowane do takiego fenomenu jak mój "bieg":)