Masti -kulturystyczne życie:plany,opinie,komentarze

Jawor - wycinasz fragment zdania zamiast odnieść się do jego całości i sensu. Też jestem absolwentem podstawówki i to tylko jedynie 7 klasowej.

ojan

Jawor - wycinasz fragment zdania zamiast odnieść się do jego całości i sensu. Też jestem absolwentem podstawówki i to tylko jedynie 7 klasowej.

Panie Janku spodziewałem się takiej odpowiedzi

paawo

Za bardzo bierzesz wszystko do siebie, ziółek jakiś sobie naparz. Mi pomagają .

To ja zasugerowałem wycieczkę do Urzędu Pracy, Ty z kolei określiłeś to jako skrajną ignorancję. Logicznym jest że wziąłem to do siebie, skoro odnosiło się do mojej wypowiedzi.

Cała reszta to czcze gadanie.

Zaraz, zaraz. Mogę inaczej.... bardziej po ludzku.

Smutne to. Spróbujmy pomóc. Może ktoś ma jakiś pomysł? Nie bardzo wiem o co chodzi i ... smutne to. Pomóżmy. Ktoś coś?

Szajba niestety, czasem ludzie są w takim stanie, że widzą wszędzie same negatywy i nie potrafią działać, nie potrafią zmienić swojej sytuacji i potrzebują pomocy specjalisty. Na dodatek często tą pomoc odrzucając, krąg się zamyka. Dla mnie akurat jest smutne, jak ktoś jest w takim stanie, a jedyna pomoc jaka mogę doradzić to dobry specjalista. Takie gadania, że wystarczy znaleźć pracę, czy nawet załatwienie tej pracy nic nie da. To jest inny świat, inne myślenie. Mam taką koleżankę, od lat zmaga się z depresją z powodu niepełnosprawności. Czasem ciężko mi ją zrozumieć, bo tam gdzie ja widzę jakąś szansę na lepsze, ona znajduje jedynie negatywy. Zamiast się cieszyć tym co się udało, przeżywa mocno każdą porażkę. Temat rzeka. Jedni walczą i cieszą się nawet małymi sukcesami jak Olo, innych problemy przerastają. Żeby coś w życiu zmienić, muszą być chęci. Jak chęci nie ma, to na siłę się nie da. A ja nie widzę na filmie osoby, która chce walczyć, tylko kogoś kto się poddał. Może na żywo byłoby inaczej, nie wiem. Wypowiadam się tylko na temat tego, co oglądałam.

Viki, zgadzam się w całej rozciągłości z tym co piszesz. I tak dalej, i tak dalej. Zgadzam się, popieram. Powiem więcej. DZIAŁAJMY!
No i podobnie jak wszyscy tu się wypowiadający na tym poprzestanę.
Posiedzę jeszcze w fotelu sącząc szybko stygnącą herbatę i zrobię trening.

Viki - dużo prawdy w tym co piszesz.

A teraz podzielę się swoimi refleksjami.
Teraz po kilku dniach od oglądnięcia filmu stwierdzam, że poddaliśmy się trochę wpływowi wpisu mastiego uprzedzającego edycję filmu i odbieraliśmy go pod jego mimowolną sugestią.
Była to opowieść o byłej mistrzyni kulturystyki, jej drodze sportowej ze wspomnieniami jej życia poza sportowego. Potrafi żyć przy świeczkach i w zasadzie nie prosi nikogo o pomoc. Nie wiemy nic o jej obecnych źródłach utrzymania (coś tam można się dowiedzieć z komentarzy na YT pod filmikiem - ostatnie czytałem wczoraj). Nie widzę aby była bierna - walczy z trudnościami życiowymi jak prawdziwy sportowiec o poprawienie swoich wyników.

Pomysł jest taki-by poszła do pracy-praca jest-tylko teraz musi się tam odezwać i zacząć chodzić.

Spróbujemy dziś z Gruszecką pomóc jest w tych papierkowych etapach.

Taki mam pomysł na tą chwilę-co z tego wyjdzie zobaczymy.
Będzie też to test możliwości Joanny Krupy.

Może być oczywiście i tak,żę już się do pracy nie nadaje-wtedy właśnie przydałaby się pomoc z urzędu,czy nawet jakaś renta czasowa ,aż stan zdrowia pozwoli funkcjonować .


Tak swoją drogą-wracając do siłowni sieciowych-wielu moich kolegów i koleżanek tam pracuje,startuje,robi treningi i takie powiedzmy sieciowe i juz konkretne wyczynowe z podopiecznymi-sad-przekreślenia tam pracy,nie mając nic....-nie jest dorym rozwiązaniem.

Jak zwykle wszystko zależy od nas samych a nie od otoczenia na które czesto zwala się wszelkie winy za własne błędy.


Do tego jest wiele siłowni prywatnych,gdzie bez problemu by ją przyjęli-ale trzeba by zmienić miejsce zamieszkania..

Mnie się jednak wydaje,że na tym etapie bardziej pomocna będzie praca,gdzie ma konkretne zadania do zrobienia ,jest w towarzystwie wielu osób,jest brygadzista,jest kierownik i wszystko tak jak powinno być-łącznie ze szkoleniami i wypłatą

W każdym razie-teraz spróbujemy próby podjęcia pracy w Zabrzu- w porządnej firmie z wynagrodzeniem między 2000 a 2800 zł.

a moze ona nie chce pracowac w taki sposób bo przecież sama by sobie ogarneła jakby chciała , na śląsku pracy nie brakuje

Rutkow czy chce czy nie chce i czego właściwie chce - nie wiemy Najlepiej by było osobiście pogadać, żeby wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Masti pracowałam w takiej sieciowce, która opisuje. Różne są miejsca, zależy gdzie się trafi. My mieliśmy szkolenia ze... sprzedazy. M.in. o tym, jak grać na ludzkich uczuciach, jak wykorzystywać słabe strony. Nie liczyło się to, kto był jakim trenerem, tylko kto lepiej ludzi naciągał.

Szajba tylko co my możemy działać? Właściwie to nic. Można tylko pogadać. Chyba że ktoś z nas ma do zaoferowania jakąś pracę. Najwięcej to mogą pomóc ci, co są na miejscu czy mają kontakt osobisty. Bo tak na odległość to sobie możemy gdybać, a jak jest naprawdę i co potrzeba to nie wiemy.

Dziś barki i nogi,jutro też będzie jednak trening ,bo w sobotę nie zdążę-siłownie są tylko do 16:00 otwarte.



Poniżej kolejna część relacji z Sylwestrowego treningu kulturystów














Zmieniony przez - masti w dniu 2019-01-31 21:33:51

Zmieniony przez - masti w dniu 2019-01-31 21:34:30