Tsubame33 dziennik motywacyjny

ajazy

Jest dooobrze A jak Jagienka umiesz? Orzechy łupać znaczy?

Ajazy.. umiem, ale rękami.. tyłek służy do innych celów a na przyszłość to zapraszam do drugiego dziennika, ten jest porządny

czyli jak pochwaliłem w tamtym bez podtekstów to niedobrze?
ale jest tak dobrze, że mogę w obydwu chwalić

kabo9

czyli jak pochwaliłem w tamtym bez podtekstów to niedobrze?
ale jest tak dobrze, że mogę w obydwu chwalić

Spoko Kabo, bez podtekstów też przyjmuję

Trening w domu:
WW:
Próba 5 min z 26,1 kg... 111powt.
Kiepsko coś... ale @ zawsze mi siły odbiera
Przy okazji pytanie mam do Wycwiela: na jakich sztangach odbywają się zawody WW? Tzn na jaką wagę mam się przygotować, bo widzę, że każdy kg robi sporą różnicę jednak..
Przydałoby mi sie tez poważyć sztangi na siłowni, bo może tak być, że nie ważą 20 kg, jak zakładam
I tak ze 3 M-ce przed wprowadzę drugi trening WW i myślałam, żeby pracować z wyższym obciążeniem też. No i te 2-minutówki muszę zacząć już, bo w seriach minutowych idzie nieźle, a w dłuższych gorzej jednak.

Pendlay:
3x20x26,1 kg

Przysiad z pulsowaniem:
3x30p

MCNPN:
3x20x40kg

Kompleks pompki/ brzuch:
X3

Trochę się nawet zmęczyłam




Zmieniony przez - Tsubame33 w dniu 2019-01-14 10:32:41

Dziś DNT. Myślałam, że pompki porobię, ale czuję doomsy po wczorajszym WW w barkach i tricepcach niezbyt przyjemne, wiec dałam spokój... powałkowałam tył uda, bo się pospinał trochę, porozbijałam podwójną piłką mięśnie wzdłuż kręgosłupa, trochę barki i klatkę i tricepsy pomęczyłam też piłką (normalnie narzędzie tortur), porozciągałam się całościowo i zrobiłam mobilizację bioder.

Kurcze też sobie ciągle planuję takie "tortury" ale tak ciężko się za to zabrać


Zmieniony przez - maria1209 w dniu 2019-01-15 11:18:43

Ja regularnie muszę plecy męczyć piłką bo bym się chyba musiał poddać i przestać trenować. Dziś też mnie czeka taka sesja.

Ja się nie mogę doczekać jak będę mogła się torturować. Bo bez kontrolowanego położenia się na plecy to nie to samo. No i męża muszę zmobilizować. :)

Ja to czasem nawet w trakcie treningu muszę spuścić napięcie z podgrzebieniowego - ten mi najbardziej się potrafi spiąć np. w trakcie wyciskania na klatkę sztangielek. Trochę rolowania o ścianę i mogę kontynuować trening bez bólu.

Nie powiem, poczułam ulgę po tych zabiegach.. muszę częściej stosować. Nawet kłucie pod lewą łopatką, które ostatnio mi zaczęło dokuczać podczas silnej retrakcji i depresji trochę po tym odpuściło.