Nie wiem czy na tym forum można używać wulgaryzmów, bo jestem napięty ze złości jak plandeka w żuku i nosi mnie ku... niemożebnie, żeby coś rozpieprzyć. Od prawie dwóch miesięcy nie było mnie w domu i nie przeglądałem się w tych lustrach co zawsze. U siebie w mieszkaniu mam chyba jakieś oszukane, bo w nich efekty były widoczne.
Wczoraj wróciłem i stając w kiblu przed domowym lustrem wybuchłem śmiechem. Stwierdziłem, że po tygodniach treningu jest gorzej niż było. Z powodu frustracji przerwałem chwile temu ćwiczenia i zacząłem robić foty pod ten temat. Wybaczcie, że foty wyglądają jakby szambo wybiło, ale sam jestem tak wnerwiony tym faktem, że za kare ubiłem sobie rękę napier... waląc nią o ścianę.
To chyba przez kreatynę, biorę ją od 14 grudnia i dostaje po niej strasznego agresora.
No, ale jak wytrzymać fakt, że mieszkasz w piwnicy, gdzie najmocniejszym źródłem światła jest świeczka i żeby zrobić normalne foto na którym coś widać musisz czekać do wiosny aż wyjdzie Słońce. Bo stając przed lustrem z halogenami o mocy 25w robisz zdjęcie, które jest wręcz arcydziełem z najwyższej klasy syfu.
Jedna część zdjęcia (górna od strony halogenów) świeci się jak psu jajca, a dolna jest ciemna jak dupa murzyna. Co komponuje się w idealną całość, tak żeby za cholerę nic nie dało się dojrzeć.
Wracając do tematu. Jestem szkieletem, okropnym szkieletem. Całe życie nim byłem. Można powiedzieć, że 100% ekto. 179 cm wzrostu, 60kg wagi te sprawy.
W połowie sierpnia tego roku postanowiłem po raz kolejny w swoim życiu to zmienić i zacząłem ćwiczyć. Przez jakieś 1,5 miesiąca do czasu zdjęcia widocznego poniżej, ćwiczyłem jak mi się podobało. Był to taki trening przygotowawczy, żeby rozruszać ciało. Pompki w różnych pozycjach, brzuszki itp. Ćwiczyłem wtedy prawie codziennie.
To zdjęcia z 7 października:
https://zapodaj.net/images/5ceb0b526e5ce.jpg
https://zapodaj.net/images/d501549b09802.jpg
Od tamtego momentu cały czas ulepszałem trening, robiąc różne ćwiczenia z kanału na youtube KuraWorkout. Zastosowałem dietę, którą on stosował. Czyli żarcie jak najwięcej czego się da przez cały czas.
No i nie mogę powiedzieć, że nie zadziałało. Wyrosłem ze wszystkich swoich spodni dżinsowych. Tam gdzie wcześniej potrzebny był pasek teraz muszę odpinać ostatni guzik, żeby nie mieć uciskanego brzucha.
Progres w ćwiczeniach również nastąpił. Jeszcze jakiś czas temu o dipach mogłem tylko pomarzyć. Teraz po porządnej rozgrzewce zrobię pięć ładnych powtórzeń w serii, a takich serii z 30 sekundowym odpoczynkiem jestem w stanie zrobić sporo.
Ćwiczę też brzuch, tak jak Kura poleca, czyli raczej jest dobrze. Po treningu brzucha jestem zlany na twarzy potem, a czasem nawet chce mi się rzygać, bo mięśnie są tak obolałe. Trwa to jakieś 15 minut, ćwiczenia są wykonywane bez przerw lub z bardzo krótkimi.
Oto te pseudo foty z dzisiaj:
https://zapodaj.net/7745c3e2b8c77.jpg.html
https://zapodaj.net/686b3ba425b5f.jpg.html
https://zapodaj.net/616659ab65720.jpg.html
https://zapodaj.net/76b912613e3cb.jpg.html
https://zapodaj.net/3a84f4f568797.jpg.html
https://zapodaj.net/6bd29811f2070.jpg.html
https://zapodaj.net/25e6d96cd0ec5.jpg.html
Łapy uległy dużemu wzmocnieniu, mięśnie brzucha też zaczęły się jakieś pojawiać. Podczas napinania się to może i wygląda nawet OK, jeśli chodzi o postęp, ale patrzcie też na to:
https://zapodaj.net/b6f97d9a29938.jpg.html
https://zapodaj.net/26e01f8570bd8.jpg.html
https://zapodaj.net/dbec67d53fea9.jpg.html
https://zapodaj.net/fe330dcab423a.jpg.html
https://zapodaj.net/8326dce170626.jpg.html
Wydaje mi się, że zamiast obrastać mięśniami zacząłem bardziej się robić ulańcem. Klata zarasta tłuszczem. Mimo, że robię ciężki trening 4 razy w tygodniu. To chyba nie jest normalne? Jestem na bardzo frustrujących studiach i robienie tego treningu wymaga ode mnie bardzo dużo poświęcenia. Teraz mam wrażenie, że ostatnie miesiące treningu poszły na marne.
Nie wiem czy jak będę szedł dalej tą drogą , to za jakiś czas osiągnę wagę 70kg, a jedyne co na tym zyskam to fałdy tłuszczu. Zjadam codziennie co najmniej jeden twaróg 250g z 17% zawartością białka, czyli jakieś 42g. Dodatkowo białko w innych produktach. Nigdy nie tyłem, zawsze miałem z tym ogromny problem. Teraz napieprzam ćwiczenia i zacząłem więcej jeść, a na prowadzenie zamiast mięśni zaczął wysuwać się tłuszcz. Obecnie ważę ponad 65kg.
Czy ja coś robię źle? Może woda mnie zalała od kreatyny?
Zmieniony przez - Szkieletor97 w dniu 2018-12-25 17:33:23