...
Napisał(a)
Forma to już jest plażowa w sam raz aby się udać za 3 tygodnie w święta.
...
Napisał(a)
Już mi się załączył ten tryb, że skoro narazie nie mogę urosnąć to chociaż chcę być dociętym skvrwielem %-D Takżę jadę dalej z redukcją, dopóki nie czuję żadnego zmęczenia. A świąteczne żarcie czuję, że pięknie podładuje
...
Napisał(a)
PolskikoksJuż mi się załączył ten tryb, że skoro narazie nie mogę urosnąć to chociaż chcę być dociętym skvrwielem %-D Takżę jadę dalej z redukcją, dopóki nie czuję żadnego zmęczenia. A świąteczne żarcie czuję, że pięknie podładuje
To zrób sobie jeszcze odwodnienie przed świętami wtedy to podładuje
...
Napisał(a)
Odwadniać się będę podczas łychą
...
Napisał(a)
Podobne plany mamy tylko ja do tego zestawu do rzucę ściągę
...
Napisał(a)
Kolejne 3 dni zrealizowane na 100% za mną.
W poniedziałek trening góry na wyższej ilości powtórzeń - 10-12
1. Przyciąganie drążka wyciągu do klatki
2. Wyciskanie sztangielek skos 15 st. do 35kg
3. Wiosłowanie sztangą w opadzie do 90kg
4. Unoszenie sztangielek bokiem do 17,5 kg
5. Uginanie ramion ze sztangielkami z supinacją do 22kg
6. Prostowanie ramion na wyciągu
Wtorek i środa robiłem interwały w warunkach domowych. Z racji pogody nie chciało mi się biegać w plenerze.
Faza wstępna:
pajacyki + bieg bokserski + zakroki
Faza główna
burpees / przerwa - naprzemiennie
Pochwalę się jeszcze dzisiejszym śniadaniem. Wymyśliłem sałatkę i w smaku była na prawdę prawilna.
Składniki:
pierś z kurczaka 80g, 4 jaja, komosa ryżowa 55g, mix sałat 50g, pomidor 150g, ogórek kiszony, przyprawy
Przede mną 2 dni z treningiem siłowym. Jutro jeszcze w Łodzi. W piątek już w domowej siłce na wiosce u rodziców.
Zmieniony przez - Polskikoks w dniu 2018-12-05 19:22:57
W poniedziałek trening góry na wyższej ilości powtórzeń - 10-12
1. Przyciąganie drążka wyciągu do klatki
2. Wyciskanie sztangielek skos 15 st. do 35kg
3. Wiosłowanie sztangą w opadzie do 90kg
4. Unoszenie sztangielek bokiem do 17,5 kg
5. Uginanie ramion ze sztangielkami z supinacją do 22kg
6. Prostowanie ramion na wyciągu
Wtorek i środa robiłem interwały w warunkach domowych. Z racji pogody nie chciało mi się biegać w plenerze.
Faza wstępna:
pajacyki + bieg bokserski + zakroki
Faza główna
burpees / przerwa - naprzemiennie
Pochwalę się jeszcze dzisiejszym śniadaniem. Wymyśliłem sałatkę i w smaku była na prawdę prawilna.
Składniki:
pierś z kurczaka 80g, 4 jaja, komosa ryżowa 55g, mix sałat 50g, pomidor 150g, ogórek kiszony, przyprawy
Przede mną 2 dni z treningiem siłowym. Jutro jeszcze w Łodzi. W piątek już w domowej siłce na wiosce u rodziców.
Zmieniony przez - Polskikoks w dniu 2018-12-05 19:22:57
...
Napisał(a)
W czwartek robiłem lżejsze nogi + pull. Trening był całkiem ok, aczkolwiek byłem jakiś bez mocy. W nocy już zasypiając załączyło się ssanie, co dało do myślenia, że można pomyśleć o jakimś ładowaniu na dniach
1. Cyclist squat – do 90kg x 11 + drop
2. MCNPN – do 140kg x 7 + drop
3. Podciąganie chwytem neutralnym z obciążeniem – rampa do +20kg + drop
4. Wiosłowanie na wyciągu jednorącz 5s x 8-10
5. Uginanie ramion na modlitewniku 4s
W piątek już dużo bardziej intwnsywny dzień. Pracowałem z domu od rodziców, trochę krócej niż zwykle. Po pracy udało mi się załatwić skierowanie od lekarza rodzinnego do urologa. Później trening Push w domowej siłce i tu zaskoczenie, w wyciskaniu leżąc znowu udało się dołożyć od kiedy wróciłem do tego ćwiczenia na początku redukcji.
1. Wyciskanie leżąc – do 100kg x 7 + drop
2. OHP – do 70kg x 4 + drop
3. Pompki na poręczach – do +30kg x 6
4. Rozpiętki 2s
5. Unoszenie bokiem 3s
6. Francuskie wyciskanie sztangi zza głowy siedząc 3s
Brat zrobił jakieś zdjęcia w czasie treningu. Światło i aparat kiepski, ale coś tam widać. Równe 3 tygodnie redukcji za mną. Fat siedzi jeszcze szczególnie na prostych brzucha, ale tym razem nie będę docinał na wiór ze względu na nagłą zmianę terminu badań(o czym będzie dalej), a podczas przerwy świątecznej będę już raczej skupiał się, żeby się nie zalać
Po treningu szybki posiłek i jazda do sąsiedniego miasta do weterynarza. Nasz pupil (york Dyzio) był bardzo słaby, ledwo chodził, aż żal patrzeć jak się biedak męczył. U miejscowego weterynarza dostał 2 zastrzyki(przeciwbólowy i rozkurczowy) i to na kilka godzin postawiło go na nogi. U kolejnego został zbadany, także krew i poznaliśmy przyczynę. Zapalenie jamy ustnej, tak rozległe, że będzie musiał mieć wyrwane może nawet wszystkie zęby. Na razie dostał antybiotyk w zastrzykach i jak infekcja trochę się zmniejszy to czeka go zabieg pod uśpieniem, potem dalej antybiotyk. Mamy go już 8 lat, a w sumie to jego pierwsza choroba.
Wieczorem dostałem jeszcze telefon od dziewczyny, że udało jej się przyspieszyć moją biopsję jelita z 9 stycznia na przyszły piątek. Dlatego na szybko, wiedząc, że ostatnie dni będę na posiłkach płynnych, dodatkowo cały czwartek i połowę piątku właściwie nic nie będę jadł i przyjmował środki przeczyszczające, zdecydowałem się nie obcinać kcal.
Dziś zamiast tradycyjnego ładowania węgli padło na Fat Nite – coś czego nie robiłem od 2015. Bardziej jako kop dla psychiki. Zjem koło 3200 kcal i wpadnie 240g tłuszczu.
Plan na dziś:
1. Jajecznica na kabanosach z żółtym serem, warzywa
2. Wątróbka z cebulką, warzywa
3. Deser z serka mascarpone z WPC
4. Galaretka: WPC, mleko, żelatyna, czekolada 85%, masło orzechowe
Od jutra już zupełnie normalnie, tak jak miska z piątku:
1. Płatki owsiane, WPC, kakao, serek wiejski lekki, trochę chocapic, pomarańcza
2. Ryż jaśminowy, 2 jaja, szynka wieprzowa, ogórek kiszony, banan
3. Kasza manna, WPC, jogurt białkowy, jabłko, pestki dyni
4. Pierś z kurczaka, ziemniaki, śmietana 18%, ogórek kiszony
Dziś lecę na zakupy i na wieczór może basen.
Jutro robię nogi z ziomkiem u niego na siłowni.
Zmieniony przez - Polskikoks w dniu 2018-12-08 15:00:08
1. Cyclist squat – do 90kg x 11 + drop
2. MCNPN – do 140kg x 7 + drop
3. Podciąganie chwytem neutralnym z obciążeniem – rampa do +20kg + drop
4. Wiosłowanie na wyciągu jednorącz 5s x 8-10
5. Uginanie ramion na modlitewniku 4s
W piątek już dużo bardziej intwnsywny dzień. Pracowałem z domu od rodziców, trochę krócej niż zwykle. Po pracy udało mi się załatwić skierowanie od lekarza rodzinnego do urologa. Później trening Push w domowej siłce i tu zaskoczenie, w wyciskaniu leżąc znowu udało się dołożyć od kiedy wróciłem do tego ćwiczenia na początku redukcji.
1. Wyciskanie leżąc – do 100kg x 7 + drop
2. OHP – do 70kg x 4 + drop
3. Pompki na poręczach – do +30kg x 6
4. Rozpiętki 2s
5. Unoszenie bokiem 3s
6. Francuskie wyciskanie sztangi zza głowy siedząc 3s
Brat zrobił jakieś zdjęcia w czasie treningu. Światło i aparat kiepski, ale coś tam widać. Równe 3 tygodnie redukcji za mną. Fat siedzi jeszcze szczególnie na prostych brzucha, ale tym razem nie będę docinał na wiór ze względu na nagłą zmianę terminu badań(o czym będzie dalej), a podczas przerwy świątecznej będę już raczej skupiał się, żeby się nie zalać
Po treningu szybki posiłek i jazda do sąsiedniego miasta do weterynarza. Nasz pupil (york Dyzio) był bardzo słaby, ledwo chodził, aż żal patrzeć jak się biedak męczył. U miejscowego weterynarza dostał 2 zastrzyki(przeciwbólowy i rozkurczowy) i to na kilka godzin postawiło go na nogi. U kolejnego został zbadany, także krew i poznaliśmy przyczynę. Zapalenie jamy ustnej, tak rozległe, że będzie musiał mieć wyrwane może nawet wszystkie zęby. Na razie dostał antybiotyk w zastrzykach i jak infekcja trochę się zmniejszy to czeka go zabieg pod uśpieniem, potem dalej antybiotyk. Mamy go już 8 lat, a w sumie to jego pierwsza choroba.
Wieczorem dostałem jeszcze telefon od dziewczyny, że udało jej się przyspieszyć moją biopsję jelita z 9 stycznia na przyszły piątek. Dlatego na szybko, wiedząc, że ostatnie dni będę na posiłkach płynnych, dodatkowo cały czwartek i połowę piątku właściwie nic nie będę jadł i przyjmował środki przeczyszczające, zdecydowałem się nie obcinać kcal.
Dziś zamiast tradycyjnego ładowania węgli padło na Fat Nite – coś czego nie robiłem od 2015. Bardziej jako kop dla psychiki. Zjem koło 3200 kcal i wpadnie 240g tłuszczu.
Plan na dziś:
1. Jajecznica na kabanosach z żółtym serem, warzywa
2. Wątróbka z cebulką, warzywa
3. Deser z serka mascarpone z WPC
4. Galaretka: WPC, mleko, żelatyna, czekolada 85%, masło orzechowe
Od jutra już zupełnie normalnie, tak jak miska z piątku:
1. Płatki owsiane, WPC, kakao, serek wiejski lekki, trochę chocapic, pomarańcza
2. Ryż jaśminowy, 2 jaja, szynka wieprzowa, ogórek kiszony, banan
3. Kasza manna, WPC, jogurt białkowy, jabłko, pestki dyni
4. Pierś z kurczaka, ziemniaki, śmietana 18%, ogórek kiszony
Dziś lecę na zakupy i na wieczór może basen.
Jutro robię nogi z ziomkiem u niego na siłowni.
Zmieniony przez - Polskikoks w dniu 2018-12-08 15:00:08
...
Napisał(a)
forma jak zawsze na wysokim poziomie
http://www.sfd.pl/TEST_spalacz_REDOX_EXTREME-t1165501-s45.html - redukcja 2018
http://www.sfd.pl/-t1090712-s450.html -> blog treningowy
...
Napisał(a)
Przepiękna sylwetka, góra dowalona i pękata, talia wąziutka, nic fatu na boczkach- mógłbym tak wyglądać na przyszłe wakacje
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!
...
Napisał(a)
Tylko nogi chude
Poprzedni temat
Ocena sylwetki na podstawie zdjec i porada w psrawie treningu - co dalej..?? Masa czy redukcja..?
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- ...
- 97
Następny temat
Osłabiony układ nerowy
Polecane artykuły