Kochani, sie smiejcie, ale ja na silownie poszlam i to mialam na mysli o ruszaniu sie :)
Ostatnio nie bylo mi po drodze. Juz, juz mialam isc w zeszlym tygodniu, plan byl, ja spakowana, a o 2.30 obudzil mnie rzyganiem pies i tak sobie jeszcze 4 razy rzygnal, a do tego dolaczylo sie (na szczescie z mozliwoscia nadazania z wypuszczaniem) rozwolnienie. Nie oplacalo mi sie klasc, tylko o 6 rano zaleglam na kanapie (silka byla od 8), aby ogarniac sytuacje na biezaco. Po takiej pobudce, to poranna silownie nie byla mi po drodze. Potem pojechalam do Szwecji.
Wczoraj mi sie nie chcialo
Dzis dziecie obudzilo mnie o 3.40 i tak zalegalam do 4.30, po czym stwierdzilam, ze nic z tego nie bedzie. Wstalam wiec. Siedze przy kawie, wlaczam apke od opaski, a tam "nie ma zmarnowanego treningu, jest tylko zmarnowany dzien, kiedy treningu nie bylo" czy jakos tak. OK se mysle, plan mam, wiec bez takich wrzutek mi tu prosze. Po chwili wlaczam drugi raz, a tam "rusz sie"
Ogarnelam co ogarniam zawsze i 6.50 bylam na silowni
Poszlo
Mini B, bo szybkie
wioslarz - rozgrzewka - 5 min - cos mi nie mierzy tetna na wiosle, rzadko lapie
3x 10 powtórzeń - 1-1.30 min
1a plecy – drazek do klatki – 25 kg
1b unoszenie ramion bokiem - 6 kg (barki)
1c power fly – 6 kg
2a Bułgary - cc
2b HT – 50 kg
3a
Face pull – 16 kg
3b allahy – 50 kg
Rozciaganie
1. Moze mi sie utrzyma - na te chwile mozliwosci czasowe sie pojawiaja.
2. Wkurza mnie, bo od 2-3 tygodni nad ranem cos mi sie sni, budzi mnie telefon, a ja jestem niewyspana. Z 1-2 m-ce temu nic mi sie nie snilo i 6-7 h snu bylo tresciwe, a ja energiczna. Teraz spie 8 h i srednio jest.
3. Skonczyla mi sie ashwaganda. Na razie pociagne na samym Mg i zobacze jak bedzie.