Nie dać się czasowi

Nie mów że planujesz chodzić na rękach? A jak planujesz to już teraz razem z nauką tego stania pracuj mocno nad rotatorami. Widziałem mnóstwo kontuzji tych mięśni właśnie przez chodzenie na rękach. Właściwie to wszystkie znane mi osoby chodzące na rękach prędzej czy później sobie coś w tym zakresie uszkadzały. Żadna z nich oczywiście tych mięśni nie trenowała oddzielnie żeby je wzmocnić a na rękach popisywali się coraz to bardziej widowiskowo. Finał za każdym razem identyczny.

Night, rotatory robię - bo lubię:)
Chodzenie i stanie na rękach traktuję jako nabycie umiejętności. Jeśli jest tak jak ze staniem na głowie - to jak raz załapiesz (po wielu próbach) nie musisz ćwiczyć dla podtrzymania umiejętności... Jak pływanie, rower etc. Chciałabym załapać. A popisywać się tym codziennie na siłce nie zamierzam:)

Fanss - fajny numer będzie jak się nauczę... Póki co fajnie ląduję na materacu:)


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-10-17 08:20:48

To popisywanie to tak w cudzysłowie - bo kumple potrafili tak po schodach chodzić, podskakiwać itp tricki. I kurcze każdy sobie coś tam uszkodził. jednak łapy nie przystosowane są do chodzenia tak jak nogi.

Furia - dlaczego zrezygnowałam z baletu? Trudny temat. Chyba nie umiem nie emocjonalnie o tym pisać. Balet jest piękny. To taki typ piękna w ciele, który mnie niesamowicie pociąga. Za młodości rodzice prowadzali mnie na różne tańce i gimnastyki - ale nie chcieli mi zrobić krzywdy i pilnowali, żeby to tylko amatorka była. Jak już byłam panną 10-12 letnią to ćwiczyłam sobie w domu coś co według mnie było baletem. Miałam koleżanki z baletowej i długo im zazdrościłam. Do momentu kiedy zaczął się okres dojrzewania - i kilka z nich wyleciało ze szkoły za wagę i za cycki. Ja też bym w tym momencie wyleciała. Do 14 roku życia byłam pajęczakiem, potem nagle przyszły biodra i cycki. I to juz w balecie nie wygląda. Powrót do baletu za dorosłości miał być takim spełnieniem marzeń podrostka. Balet niestety nie jest fizjologiczny - otwarcie bioder przyszło mi łatwo, wygięcie śródstopia w drugą stronę też. Rozciągnięta w miarę byłam i wszystko jakoś szło - do momentu obrotów. I tu mój błędnik pokazał na co go stać. Zawsze byłam tym dzieckiem co miało chorobę lokomocyjną, co nie mogło na karuzelach jeździć, huśtać się na huśtawkach bo wymiotowało etc. Ale nie przypuszałam, ze to uderzy podczas baletu. No wiec obroty okazały się nie do przejścia. Zero równowagi, waliłam się jak kłoda, kierunki zmieniałam etc. Wyszłoby to w drugiej -trzeciej klasie szkoły baletowej - więc dobrze, ze nie poszłam... Teraz umiem sobie to wytłumaczyć logicznie i pożegnać się z pięknym marzeniem. Jako ambitna dziewczynka, pewnie bym strasznie przezywała porażkę.
I jeszcze jedno - baletnice tak naprawdę są niskie. Wrażenie długich nóg dają pointy. Z moimi nogami na pointach może i wyglądałabym super, ale żaden parter nie byłby odpowiednio wysoki, żeby zrobić unoszenia tak, abym nogami po ziemi nie zamiatała. Facetów też się selekcjonuje na tych co mają niżej punkt ciężkości ciała. Furia - dużo bym mogła pisać - ale do roboty trza wracać:)


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-10-17 08:38:25

Tak jeszcze chciałam doprecyzować bo może nie wiadomo o co chodzi z tym wygięciem śródstopia. Bo mało kto wie jak to wygląda. Na prawidłowe wygięcie do point pracowałam kilka miesięcy. Uginanie stopy na kostce do jogi - przez 30-40 minut dziennie minimum...
Chodzi mniej więcej o taki efekt:

Patik, ciekawa historia! Mnie balet nigdy nie pociągał, a widok takiej stopy jest wręcz odrażający. To wygląda jak kalectwo :(

Balet jest piękny, ale ta stopa straszna

Moja tak się nie wygnie - chyba że na torturach .

Night - wygnie. Zależy jak długo będziesz wyginał...
Nigdzie nie napisałam, ze na kostce było bezbolesne...


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-10-17 10:29:20

Niestety predyspozycje genetyczne tez robią robotę, ktoś kto jest hipermobilny ma łatwiej w tym sporcie. Mi nigdy nie udało sie zrobic szpagatu, choć był czas, ze rozciagalam sie codziennie i stałe coś naciągałam sobie. Poza tym proporcje, budowa, grubość kości... tego sie nie przeskoczy.