Bajera na luzie

a ja to szanuję :) byłoby nudno gdyby każdy był taki sam, myślał tak samo i lubił to samo ;) Rip nie wiem jak u Was ale u nas to daleko do fitnessu jest ;)

Tu nie chodzi o to czy ktoś szanuje czy nie, staram się prowokować do wymiany zdań ale jeśli nie chcesz wejść w rzeczową dyskusję z konkretną argumentacją to trudno.
Co próbuję napisać- na spinningu na przykład można się zmęczyć porównywalnie jak i nie bardziej niż na niejednym WODzie, a jednak nazywa się to spinning a nie crossfit. Metcony to malutka część tego, co się składa na CF a piszesz właśnie o tym sporcie, bo chyba miano dyscypliny sportowej już jako-tako uzyskał. Jasne, że czasem można wrzucić Mountain climbers czy inne half-burpee (to nie bardzo wiem, co to jest) ale to nie są ruchy typowo znajdujące swoje miejsce w, jakbym to nazwała, "pełnoprawnym" treningu. Taki cherry-picking według mnie właśnie omija całą ideę crossfitu, gdzie często najwięcej pracy poświęca się właśnie elementom niezbyt lubianym czy opanowanym w niewielkim stopniu.
Jasne że robisz to, co lubisz i nie oceniam bo wszyscy mają jakieś swoje hobby ale przyznaję że się czasami krzywię kiedy piszesz o tym per crossfit. Także teraz zapraszam do dyskusji, rzucam temat przewodni- czym jest crossfit?

Czasem zerkam, co tam robione jest u Lucyny na zajęciach. Moim zdaniem jest zbyt duża koncentracja na "wytrzymałości" czyli właśnie metconach, ale na, wybaczcie za tą frazę, "śmiesznych ciężarach". Niestety omijany jest element siły, który jest niesamowicie ważny w rozwoju tzw. sprawności fizycznej. Jest to element, który buduje się najciężej i nie powoduje on tego, że z treningu wychodzi się na czworaka, bo nie przepala płuc. Jednak znam osoby, które przekonały się, że znalezienie maksa na 3 powt w martwych, czy siadzie potrafi nieźle wypruć organizm. I nie trzeba, a wręcz nie powinno zawsze wychodzić się na 4 nogach z treningu. A ciągle czytam komentarze ze strony Lucyny, że chciałaby się wyrzeźbić, niestety żelastwo trzeba dźwigać żeby to osiągnąć. Milliony burpee, czy przysiadów itp nie zrobią tego. Sam CrossFit ma siłę w jednych ze swoich 10 zmiennych.
Są też ekipy, gdzie ten element siły jest nazbyt rozwijany, dlatego warto to wszystko wypośrodkować. Zaś używanie ćwiczeń jak "pół burpee" (nie do końca wiem jak miałoby wyglądać) jest już przerostem formy nad treścią.

No jak to, half burpee ze sztangą ma plecach .
Siła i eksplozywność to bardzo duża, integralna część funkcjonalnej sprawności. Bez tego cf to tylko aerobik pod lepszą nazwą według mnie. Budowa siły to taka praca organiczna, robiona długo i żmudnie ale też wypracowana daje się łatwo utrzymać odpowiednim programem. Nie mówię już o robieniu osobnych jednostek, ale chociaż właśnie te parę ciężkich podstaw przed każdym WODem, sama część wydolnościowa również może zawierać ciężar większy niż kosmetyczny. Nikt nie ma przecież obowiązku machać sztangą jak Shaw przy Grace i wszystko lecieć unbroken, można nawet przy dużym zmęczeniu z zachowaniem poprawnej techniki robić jedynkami i zapewnić jakiś bodziec.
No i właśnie elementy techniczne- snatche i cleany, jerki itp. Mega uczące koordynacji i kontroli sztangi oraz ciała.

to jak wyglądają treningi w różnych boxach zależy od trenerów i ich koncepcji jak wg nich to powinno wyglądać. Bergeron ciekawie o tym mówi jak wygląda w jego boxie

Fighter ja się nigdy nie wyrzeźbię bo nie trzymam diety :) ja tylko piszę że podobają mi się takie sylwetki :) co do szacunku to buło pisane chyba odnośnie tataży i że Rion lubi inne niż ja ;) co do siły to na pewno nie mogę stanąć obok Rip i się nawet zbliżyć do jej osiągnięć i ja nie mam problemów żeby sie do tego przyznać :) jeżeli chodzi o technikę to wolę chodzić na skille i czasami to robię żeby trochę nad nią popracować ale na spokojnie wtedy to się robi :) na WODach ciężko techniki się uczyć raczej na zajęciach typu beginners lub właśnie skill :) co do Half B. to się z Wami w 100% zgodzę... dla mnie to jest tootalnie bezsensowne ćwiczenie i nie lubię go z tego powodu... dlatego jak są w AMRAPIE to wtedy robię całe burpee jak są w EMOMIE z czym jeszcze w kombinacji to ciężko. Wiem, że jest tyle samo przeciwników co zwolenników metconów przynajmniej u nas :) z resztą sam crossfit jest dosyć kontrowersyjnym tematem wśród osób ćwiczących ;) Fajny filmik . dokąłdnie każdy ma inne cele, plany i założenia. Generalnie jednak chyba na naszym poziomie ćwiczenia powinno chodzić głównie o to żeby czerpać radość i satysfakcję z treningów bez względu na to czy przerzucimy 500 ton żelastwa czy 50 podczas treningu ;) póki co stałam się szczęśliwym posiadaczem antybiotuku kolejny raz i odliczam dni do wycięcia tych przeklętych migdałów :/


Zmieniony przez - Lucyna86 w dniu 2018-07-07 09:10:57

jeszcze co do siły w cf ...sam Glassman mówi że crossfit powstał żeby spełniać swoje standardy. Na pierwszym miejscu jest oczywiście rozwijanie sprawności fizycznej, a siła jest tylko jednym ze składników tej sprawności obok wydolności, wytrzymałości, elastyczności,szybkości, dokładności, zręczności i coś tam jeszcze :) ciężary dają owszem bardzo dużo ale jak sama Rip wspomniała nie trzeba ładować nie wiadomo jakie obciążenia żeby budować siłę. Swoją drogą z ciężarami też byłabym ostrożna... nie jest problemem ponadrywać się i każdy powinien ciężary dobierac do swoich możliwości. jeżeli potrafisz DL zrobić 150 kg to super ja zrobię 60 kilka powtórzeń ale najczęściej zostaję przy 30 maks 40 kg taka prawda :)


Zmieniony przez - Lucyna86 w dniu 2018-07-07 09:18:45

Nikt nie wymaga żeby być równie silnym co osoba x czy y. Nie sztuką jest jednak powiedzieć "eee, nie mam predyspozycji do gimnastyki to będę chodzić tylko na oly" i mówić o tym crossfit. Ja jestem gimnastyczną kaleką ale właśnie dlatego na prawie każdej gimnastyce zostaję. Teraz udało mi się już trochę od tego odbić, mimo że do efektywności jeszcze brakuje to powoli tę lukę zapełniam. Ale to tylko dzięki pracy, pracy, pracy a nie powiedzeniu sobie "pyerdolę, nie jestem w tym dobra". Przyznanie się do słabości to jedno, praca żeby zrobić z tego mocną stronę to drugie i to tu zaczyna się trening.
Większość osób nie jest w stanie przerzucić takich ciężarów, żeby się uszkodzić, od tego też są prowadzący zajęcia i nikt nie mówi żeby brać ciężary submaksymalne, ale zamiast tej godzinki na bieżni można zrobić sobie siady czy cleany, planów darmowych na necie są dziesiątki.
Edit, Ty chyba kiedyś pisałaś, że właśnie bieganiem coś sobie zepsułaś. Ciężary są chyba najmniej kontuzjogenne spośród wszystkich ruchów CF, wbrew pozorom.


Zmieniony przez - 6ripley w dniu 2018-07-07 09:32:15

Tak jak napisała Rip, nie chodzi o to by nie robić, bo się nie ma genu, albo nie widać od razu efektów. Chodzi o to by mozolnie powoli doskonalić swoje umiejętności, technikę. Jeżeli chodzisz na zajęcia i nie robisz więcej niż wczoraj, to się cofasz.

hmmmm a czy ja powiedziałam kiedykolwiek że robie ciagle to samo, lub pracuje na tych samych obiazeniach, czy że nie chodzę na zajęcia z techniki??? :) już kiedyś pisałam o kalistenice i gimnastyce i mimo że nie umiem to też staram się uczyć różnych elementów :) MU też nie umiem ale jak widzę że są na skillu to chętnie zostaje na drugie zajęcia żeby się czegoś nauczyć :) i tak jest z wieloma zajęciami dodatkowymi o których nawet nie piszę :) na predyspozycje nie mogę narzekać, genetykę raczej też nie ... bardziej na niezaleczone kontuzje, co wyklucza kilka rzeczy nawet przy metconach ... ale o tym też już pisałam ;) teraz przez okres wakacyjny nie ma u nas zajęć z techniki ale jak mam wolne niedziele to zazwyczaj na 1,5 godzinnych zajęciach się pojawiam poza okresem wakacyjnym :)


Zmieniony przez - Lucyna86 w dniu 2018-07-07 15:45:52