PaatikFighter - to jak oceniasz CKD? Czy te ładowania nie zamieniały się u Ciebie w nieograniczone pochłanianie węgli? I czy faktycznie podczas keto czułeś się bardziej "mentalnie sprawny" - tak to nazwijmy? 6ripley - a u Ciebie? Generalnie chodzi mi o to jak ze sprawnością umysłową było - bo ja mam wrażenie, ze w robocie węgli potrzebuję.
Powiem tak- po adaptacji nie ma różnicy, ani na plus, ani na minus. Organizm jest niezwykle elastyczny w tych kwestiach i poza okresami przejściowymi nie będzie drastycznych różnic pomiędzy podejściami, chyba że robi się coś źle i doprowadza do niedoborów. Dlatego jest spora rzesza wyznawców keto, którzy będą utrzymywać że węgle to trucizna, że niebo a ziemia, podczas gdy przed keto żywili się po prostu syfem- a kto się dobrze czuje na syfie?
Natomiast zrezygnowałam z keto bo zaczęły się u mnie jakieś głupie kombinacje, typu tylko mięso, zaczynałam sobie szukać czegoś smacznego jako "nagrody", około 14 zawsze był ogromny zjazd i chciało mi się po prostu spać. Na tym etapie zrezygnowałam żeby nie zrobić sobie kuku takim kombinatorstwem, teraz jestem na
high carb także skrajnie odmienne podejście ale bardzo mi pasuje. Poza sezonem może rozważę coś z niskimi węglami, ale zobaczymy co na to głowa
.