[DT] Fit Małżeństwo Nikki & Tygrysekk

05/06/2018

Boże jedyny co też mój mąż wymyślił - myślałam, że go uduszę już przy przysiadach Masakra ten trening, a tu do wyjazdu 4 tygodnie Jak dotrwam psychicznie to będzie cud
Podczas wykroków tyłek już się tak zaczął boleć, dawno nie czułam tych mięśni, które dziś dały znać o sobie

W wyciskaniu starałam się tym razem do samej klatki nie opuszczać tylko kończyć ruch nad klatką - mam nadzieję, że teraz będzie ok i jest to dopuszczalny ruch, a nie oszukany
Natomiast w california press bolały mnie nadgarstki, chyba dawno nie robiłam i muszę się przyzwyczaić, albo zmienić to ćwiczenie jeśli nadal będą mnie bolały.

Trening A
1. Przysiady ze sztangą
30kg x10 / 40kg x7 / 50kg x5 / 60kg x3 / 65kg x3+3+3 / 65kg x3+3+3 / 65kg x3+3+3 / 40kg x 30 (10+10+10) (rep goal)
2. Wykroki chodzone
10kgx2 x5+5+5 / 10kgx2 x5+5+5 / 10kgx2 x5+5+5
3. Bułgary
7,5kgx2 x5+5+5 / 7,5kgx2 x5+5+5 / 7,5kgx2 x5+5+5
4. Prostowanie na ławce rzymskiej
cc x 15 / cc x 15 / cc x15
5. Wyciskanie sztangi na skosie
20kg x10 / 25kg x7 / 30kg x5 / 35kg x3+3+3 / 35kg x3+3+3 / 35kg x3+3+3 / 25kg x 30 (13+8+7+2) (rep goal)
6. California Press
20kg x5+5+5 / 20kg x5+5+5 / 20kg x5+5+5
7. Allahy
15kg x20 / 15kg x20 / 15kg x20

Filmy:

W wyciskaniu jest lepiej. Możesz jeszcze spróbować opuszczać sztangę bardziej na środek klatki a nie na dół - i zobacz jak tą klatkę wtedy poczujesz. A co do treningu - spokojnie możesz zamienić te clustery w niektórych ćwiczeniach na normalne serie. Za ciężki trening od samego początku nie wróży nic dobrego.

Ok Night - cieszę się, że jest lepiej w wyciskaniu Dzięki za poradę zastosuję ją w kolejnym treningu
Mąż stwierdził wczoraj, że za bardzo marudzę i przecież miałam kiedyś podobne treningi, na których jakoś dawałam radę i nie narzekałam. Powiedział też, że mam dwa wyjścia albo rezygnuję albo trenuję...
Tutaj słuszność muszę mu przyznać i po prostu sama muszę się uporać z własnymi myślami podczas ćwiczeń. Jeżeli teraz zrezygnuję to wiem, że po jakimś czasie wrócę do wyglądu sprzed tych 5-ciu lat i będę miała do siebie żal, że się poddałam, a nie chcę tego. I ta myśl mnie trzyma, więc będę się starała wykrzesać z siebie więcej pozytywnych myśli i ćwiczyć dalej, dla siebie, swojego wyglądu teraz i za te parę lat


Zmieniony przez - Nikki w dniu 2018-06-06 08:12:39

Ale to wcale nie będzie żadne poddanie się. Nie zrezygnujesz z treningu tylko po prostu zmienisz go lekko.

Nikki

Mąż stwierdził wczoraj, że za bardzo marudzę i przecież miałam kiedyś podobne treningi, na których jakoś dawałam radę i nie narzekałam. Powiedział też, że mam dwa wyjścia albo rezygnuję albo trenuję...

bardzo dziwne podejście trening ma sprawiać przyjemność, a nie przykrość na samą myśl. U kobiety bardzo łatwo o przeciążenie, a czasami lżej znaczy lepiej, jeśli chodzi o sylwetkę. To, że kiedyś się "dawało radę" nie znaczy, że teraz jest tak samo.

Ja mogę powiedzieć sam po sobie że jeszcze 5 lat temu moja regeneracja była jednak odczuwalnie lepsza niż jest teraz. W tej chwili na jakichś maksymalnych dla mnie ciężarach jestem w stanie efektywnie ćwiczyć 3-4 tygodnie i muszę lekko zejść bo zaczynam odczuwać zwyczajne dolegliwości bólowe. Nie uważam tego za poddawanie się - tylko za rozsądny ruch adekwatny do moich aktualnych możliwości. Więc się nie bój czegoś zmienić - to nie poddawanie się a racjonalizacja.

hmm, ale przeciez chcesz utrzymac to co masz, wg mnie nie trzeba wtedy cisnac do upadku; a zarznac sie raczej zdrowiu ogolnie nie sprzyja
maz Ci zazdrosci, bo wygladasz lepiej od niego

Nie żebym się tłumaczył, ale Nikki trochę źle przedstawiła sytuację, a Wy się nakręciliście i wyszedłem na tego złego.
Jeśli po serii przysiadów pisze mi, że ma dość i chętnie by już skończyła to odpowiedziałem, że musi trochę zmienić podejście albo odpuścić treningi.
W moim rozumieniu (i nie chcę mówić za Nikki ale na 99% w jej również) trening musi przynosić efekt. Radość też, ale to efekt treningu (większa siła, lepsza sylwetka) daje nam radość i nas napędza. Jeśli trening miałby sprawiać tylko przyjemność to 90% facetów ćwiczyłoby głównie klatę i ramiona. Jednakże oczywistym jest, że trening całego ciała to jedyne wyjście aby kompleksowo budować sylwetkę bez żadnych dysproporcji.

Nene - przyjemność jak najbardziej. Ale zazwyczaj trening zawiera również elementy, które nie do końca sprawiają nam przyjemność, ale są po prostu skuteczne.
Pewnie wszyscy widzimy masę ludzi, którzy robią "przyjemny" trening: różowe hantelki, maszyny, w międzyczasie youtube lub serial na komórce...
My ćwiczymy 3 razy w tygodniu, to nie jest dużo. Dlatego wg mnie trzeba tam zrobić ostry trening a przez resztę czasu się regenerować.
Gdybym miał chodzić 3 razy w tygodniu, coś tam pomachać i nie mieć żadnych efektów, to już dawno bym z tym skończył.

Poza tym, ja dość dobrze wiem na co stać Nikki. Niezorientowanych zapraszam do jej poprzedniego dziennika w celu zapoznania się z różnymi treningami, które wykonywała.
A na koniec dodam, że wiem, że Nikki prędzej zniechęci się treningiem zbyt lekkim i nie przynoszącym efektów niż ostrym treningiem, który być może poprawi jej wakacyjną formę.


Zmieniony przez - Tygrysekk w dniu 2018-06-06 11:04:36

To że lubi ciężkie treningi to widać od dawna. Tak czy inaczej musicie pamiętać ze w razie czego gdzieś można z tych clusterów zrezygnować na rzecz normalnych serii i nie będzie to złe.

Zgadza się Night, ale jeśli niedawno Nikki wykonywała np wykroki 10kgx2 x 15 powt. to moim zdaniem 10kgx2 x5+5+5 nie jest utrudnieniem a ułatwieniem.
Ale oczywiście jak będzie wolała wykonać całość na raz to niech tak zrobi.


Zmieniony przez - Tygrysekk w dniu 2018-06-06 11:10:02