Środa – 22h postu + 20km na rowerze, ze względu na przymiarki do smokingu i garnituru u krawca.
Po powrocie do domu Big Ass Salad. Cała paczka mieszanki sałat, awokado, pół jabłka, makrela grillowana, oliwki, pół cebuli, nasion słonecznika, nasiona konopii, fioletowa marchewka i odrobina parmezanu. Winegret z oleju z awokado, oliwy z oliwek i octu jabłkowego.
Drugie danie to w sumie test smakowy burgerów z Lidla z wołowiny mazurskiej klasy Limousine. Wiem, że wdupiłem bo nie zrobiłem zdjęcia opakowań. Opakowanie ma 220g i 2 kotlety. Skład to woda, sól i 94% wołowiny. Wiadomo, że kotlety się skurczyły przy smażeniu. Smażyłem jedynie na oleju kokosowym. Z przypraw użyłem sól i pieprz. Jak widać na zdjęciu są z żółtym serem (Cezar z S.M. Ryki) i majonezem (przepis wrzuciłem wczoraj). Wyciekło z nich dużo tłuszczu, ale tego raczej się spodziewałem. No ale do rzeczy, szczerze powiem, że są lepsze niż się spodziewałem. Myślałem, że będą gumowe, o byle jakim smaku, ale o dziwo się pomyliłem. Wołowina miała dobry smak, nie było to stek, czy bóg wie jaki wyśmienity burger, ale smak do ceny (4PLN za dwie sztuki) był bardzo dobry, czuć było wołowinę. Przy odpowiednim doprawieniu jest naprawdę nieźle. Zatem jeżeli ktoś chce dodać wołowinę do swojego żywienia, uważam to za całkiem niezłą opcję za rozsądną cenę.
Pozdro
Zmieniony przez - FighterX w dniu 2018-04-18 19:22:42