DNP-protokoły brania

Ok, dziękuję bardzo. Kamil Ci też dziękuję bardzo za odpowiedź, ale mógłbyś pomóc internetowemu koledze, toż zawsze się zgadzamy .

Na resztę pytań mógłbym prosić o Wasze zdanie?

Polec 30dni po tabsie i bedzie si
Jesli chodzi o potliwosc na 1kaps to u mnie tragedii nie bylo a podatny na potliwosc jestem i przez te 3tyg co biore to z 5dni bylo ze plynalem

Trzeci dzień. Wczoraj na noc 266 mg, przed samym snem dojadłem węgli w formie zwykłej drożdżówki - spało się o wiele lepiej ale też tym razem poduszki mokre. Dziś z rana 234 mg i zrobiło się ciepło. Trening siłowy jeszcze w miarę ok (podciąganie i klatka) ale aero przed chwilą dramat. Próbowałem pokręcić rower w czasie oglądania F1 i dosłownie popłynąłem, nie byłem w stanie dokręcić pełnej godziny na 200 watt. 51 minut na średnim Hr 142 i koniec, wszystko mokre w koło, podkładki, ręczniki itp. Zwykle na 200 watt kręcę pełne 2 godziny bez problemów na Hr 135. Biegania nawet sobie nie wyobrażam, chodzenie po bieżni jest poniżej mojej godności, na szczęście 1 maja zaczyna się u nas sezon pływacki i ruszają zarówno odkryte pływalnie olimpijskie jak i open water - otwarte będzie już jezioro (tu się je zamyka poza sezonem). Czuję, że pływanie będzie idealnym cardio na DNP, pewnie zwiększę do 6x w tygodniu na czas jego brania, woda na początku sezonu będzie miała 16-17 stopni. Chyba urlop na nadchodzący tydzień był strzalem w dziesiątkę :) Dziś na noc też leci porcja, każda kapsułka jak widać u mnie waży inaczej ale coś koło 250 będzie.

Urlop na start na pewno dobrze wybrałeś.
Ja po jakimś dobrym tygodniu brania w ciągu dnia całkiem ok w nocy plynalem tak że ręcznik leżał do wycierania twarzy.jak dla mnie nie ma lepszego spalacza jak dnp teraz mogę to stwierdzić.

lodzianin1

jak dla mnie nie ma lepszego spalacza jak dnp teraz mogę to stwierdzić.

nie sposob sie nie zgodzic i mysle ze u mnie redukcje czy minicuty czesto beda podpierane dnp


Zmieniony przez - kamilplnk w dniu 2018-04-29 18:49:16

Wstrzymam się jeszcze z oceną ale zdanie już chyba mam wyrobione.

Moje kapsułki trzymają 235-270mg, przeważyłem wczoraj 40 i już nie będę sprawdzał każdorazowo. Na noc wczoraj jedna, przed spaniem sernik - znów bardzo dobrze spałem, lepiej niż przed DNP, w nocy spocony, 2 litry wody wypite. Rano kapsułka do śniadania, później pływalnia ale ciężko, za ciepło (woda 24,2) i niestety czuć wpływ trenu pomimo GW, odpadłem po 2,4 km kraulem. Może jutro w zimnej wodzie będzie lepiej.

Wieczorem w planie siłownia (drążek i barki), tempo pewnie będzie niespieszne. Jestem senny ale nie zasypiam, odczuwam coś na podobieństwo letargu. Jeśli DNP trzyma wodę to ja jestem niepodatny, wyszły żyły na nogach co zważywszy moje nóżki bocianie (stara szkoła podwórkowa, nóg się nie robiło) jest sporym osiągnięciem ;) Na noc leci kaps.

xzaar77

....

siema Marcin , come back na forum po kilku miesiącach z grubej rury , odkurz proszę stary dziennik i napisz co tam słychać ogólnie, jakieś plany startowe itd

sorki za offtop

Czołem Marcinie, kiedy nie za bardzo jest o czym pisać ;) Do grudnia mniej więcej wszystko szło zgodnie z planem, pływałem już sesje po 6-8 kilometrów i udawało mi się wysiedzieć w rowerze po 8 godzin. Wszystko wskazywało, że marzenie o podwójnym IM odpali w 2018, bo przecież jak przepłynę 8 i przejadę 360 km to te dwa maratony na koniec to pikuś. Wykupiłem pakiety startowe od maratonu w Rzymie przez IM, 1/2 IM i podwójny IM.. po czym okazało się, że Chuda jest w ciąży i zmieniają się prio ;) Firma, psy, dom i najważniejsze - żona - wszystko na mnie by córeczka rosła w brzuchu zdrowa i miała jak najlepsze warunki - Dorota musi o siebie dbać. O trzech treningach dziennie nie było mowy, szybko okazało się, że o dwóch też można zapomnieć. Bez żalu. Podwójny IM to tylko kaprys życia za to dzieci, rodzina - to mój życiowy projekt. Teraz myślę, że tak miało być, zawsze najlepszym momentem wyścigu była czekająca na mnie na mecie żona. Gdy czekać będą na mnie obie pewnie zwariuję, warto poczekać ;) Całe to zamieszanie odbiło się jak zwykle z bonusem na formie, wadze, prowadzeniu się po godzinach itp. Teraz jest ok, lekko trenuję, pilnuję techniki w wodzie i dbam o moc na rowerze, żona marzy o pamiątce w postaci sesji ciążowej więc staram się wyglądać jak człowiek by miały godną pamiątkę dziewczyny gdy mnie zabraknie.

Był plan przejscia sezonu na lekko i startów z marszu w krótszych dystansach ale wróciły nawyki przeszłości, startowanie z tym co mam we krwi obecnie byłoby wysoce nieetyczne, nigdy tego nie robiłem i na starość też nie będę - nie dlatego, że jestem świętoj**liwy ale dlatego, że mam zbyt wiele koleżanek i kolegów na trasach, z którymi raz wygrywam, raz przegrywam.. ale zawsze jest to zabawa fair. Podejrzewam, że na widok moich wyników krwi Armstrong osiwiałby z zazdrości ;) Celem sportowym pozostaje podwójny IM a tam obowiązują badania dopingowe 100% uczestników dlatego jesienią wracam na jasną stronę, póki co lekko eksperymentuję.

Także ten.. jak wspomniałem nie ma o czym pisać póki co, mam też na uwadze to, że wiele młodszych osób zaglądalo do mnie popatrzeć jak też staruszek radzi sobie z triathlonem. Obecnie nie swiece przykladem najzdrowszego prowadzenia sportowego i nie chcialbym niepotrzebnie zarazac wlasnym podejsciem chocby jednej osoby. Tutaj sa mnie podobni, ich swiatopogladu już nie zmienie. Wroce do dziennika gdy będzie sie czym pochwalić ;)


Wczoraj po poludniu trening - muscle power up i barki. Makabra. Trening barkow znosnie ale wejscia silowe to bardzo ciezkie cwiczenie kondycyjnie i dopiero ono pokazalo mi jak zmienia sie stamina na DNP. Przerwy po 5 minut by porzadnie zrobic serie. Na noc kaps, wczesniej pojadłem, wczoraj 50% wegli ale kcal ledwo 2200-2300. Przez gardlo przechodzi mi tylko wolowina, jajko, awokado i cos slodkiego. A, pomidorki ! Majówka, z Polski dostałem dostawe malinówek, dwie skrzynki. Takich pomidorów nie maja nawet w Toskanii :) Po słodkosciach w nocy bardzo mokro. Mam w tym wszystkim duzo szczęścia, jeszcze tydzien temu bylo u nas po 30-34 stopnie, przyszlo zalamanie, jest raptem po 12-14. Druga noc z rzedu burze, spię osobno by chudej i córeńki nie narazić na przeziębienie, otwieram okna i jest znośnie.

Rano kaps do sniadania, pozniej pływalnia. Ale mi dobrze, dziś pierwszy dzień otwartych plywalni odkrytych, 3km na olimpijce 50m. Bardzo wolno (tren) ale z wielka frajda, woda 15 stopni (sic!). Ludzie z komplesu basenów przychodzili na zewnatrz zrobic zdjecie, bylo nas cale dwie sztuki, ja i jakas odrobinke starsza pani, z cala pewnoscia Masterka bowiem na moje 200 metrów naplywala 300 ;)

Przed meczem (Arka-Legia) planuje silownie, drazek i nogi czyli będzie ciezko.

Ogolnie jest ok ale jesli tolarancja nie wzrośnie w niedziele bede konczyl, od poniedziałku mam wariactwo w firmie i mase spotkan, nie ma szans na nieformalny stroj.

U mnie ponownie pierwszy dzień. Dawka 250 mg. Nie wiem ile to ma lecieć (chyba 3 tyg), więc jeśli tak to na początku czerwca dam foto przed i po A jak ktoś chce stale śledzić to zapraszam do mojego dziennika w dziale przygotowań do zawodów Narazie dieta HC/MC/LC, 4x 8 min interwałów i 22 min cardio oraz 1x 30 min cardio. Póki co dziwnie się czuję, ale nie wiem czy to przez to czy co innego. Dobra, spadam na trening

Jezu, jak Ty jesteś w stanie zrobić interwał na DNP ? Pewnie inaczej je rozumiemy, w kulturystyce potrzebujecie z pewnoscia innych bodzcow. Napisz dla porównania proszę w wolnej chwili.

De facto interwałem jest każdy trening o zróżnicowanej intensywności, dla mnie specyficznie gdy piszę cardio / interwał mam na myśli:

1. W przypadku cardio trening ciągły w strefie pełnej przemiany tlenowej w tzw. drugiej strefie, która obecnie kończy się u mnie w okolicy 140 bpm. Gdybym chciał robić cardio, byłoby to zatem przebywanie w strefie pomiędzy 130 a 140 bpm. Piszę gdybym chciał ponieważ nie robię tego rodzaju treningu, najniższą intensywnoscia przydatna dla mnie jest trzeci zakres (ostatni w tlenie) i obecnie jest to przedział pomiędzy 140 a 156 bpm. Wyżej wchodzę już w proces mieszany.

2. Za interwał rozumiem w swoim przypadku łączny czas spędzony w strefie maksymalnej (przemiany beztlenowe) tj. powyżej 170 bpm (max dochodzę obecnie do 188). Trening interwałowy według szkoły Friela ma zawierać się w przedziale 8-12 minut spedzonych w strefie max i np. jeśli robię go w formie biegu to dla danego powtorzenia zaczynam liczyć jego czas po przekroczeniu 170 bpm a intensywnosc staram sie dobierać tak by efektywny czas powtorzenia zawierał się pomiędzy 1-3 min. Najbardziej nienawidzę (czyli są najskuteczniejsze) tzw. osiemsetki i tysiączki czyli biegi na 800 i 1000m. W przypadku tysiączków 4 powtorzenia już robią trening. Gdy chcę się za coś sponiewierać, wykonuje trening 3x1mila - nie polecam ;)

Warto pamiętać, że zakresy zupełnie inaczej kształtują sie dla roznych rodzajów wysiłkow i np dla interesujacych mnie dyscyplin najwyższe są dla biegania, niższe dla kolarstwa a najniższe dla plywania. Dla celowego treningu nalezy wyznaczyć je osobo na znacznie od siebie oddalonych sesjach.

Trening nog zrobilem dzis jak za kare :) Ponieważ jestem kaleka jesli idzie o postawe nie robie przysiadów z duzym (relatywnie dla mnie) obciązeniem bowiem natychmiast lapię drobne urazy dolnego odcinka plecow. Wiem, że jest to efekt nadmiernego przodopochylenia miednicy i pracuję nad tym codziennie, miedzyczasie moj trening to głownie wejscia na skrzynie i wykroki z obciązeniem, wskoki na skrzynię, wspięcia itp. Przysiady robię lekkie lub wrecz bez obciążenia za to na większych zakresach. W kazdym razie szlo dzis jak po grudzie, czuje się jak zombie. Oddech skraca mi sie bardzo szybko i majac na uwadze, ze 6 tygodni temu robilem wybiegania po 25km lub 4-6 godzinne treningi kolarskie gdyby nie wiedza o skutkach ubocznych trenu i dnp chyba pisałbym testament ;)

Lekka kolacja teraz i oczekiwanie na LM. Mieszkam od lat na stałe w Niemczech, jest tu niemożliwe do opisania cisnienie na ogranie Realu. Niezbyt na codzien lubiany Bayern dzis jest chyba na kazdym TV w kazdym niemieckim domu ;) Ja oczywiscie sercem jestem bardziej za samym Lewym, mieszkam w Dusseldorfie wiec Bundeslige mam wkoło siebie i bardzo czesto ogladam na zywo. "Moja" Fortuna95 właśnie awansowała, wiec bede mial teraz jeszcze blizej ;) Leci kaps, mam nadzieje, że nie zejde od nadmiaru emocji. Miłego wieczora !