Osobiście wykonuję je w czterech seriach bez limitu powtórzeń.Stosuję w tym ćwiczeniu wymuszenia powtórzone z pomocą partnera,aby maksymalnie zmęczyć mięśnie najszersze.
Drążek chwytam nachwytem na szerokość barków i podciągam się do góry dotykając klatką do drążka,następnie powoli opuszczam się akcentując negatywną fazę ruchu.
Jestem zdania,że wykonując prawidłowo to ćwiczenie można w nieowybrażalny sposób zmienić wygląd swoich pleców.Oczywiście należy również atakować plecy w różnych płaszczyznach i rozmaitymi ćwiczeniami,ale podciąganie na drążku traktuję jako esencję ćwiczeń grzbietu.
Pozdrawiam
" certum est,quia impossible est"
doradca w dziale Combat/Samoobrona,
SFD FIGHT CLUB