[BLOG] Bartosz1991 - kształtowanie sylwetki

Jeśli spadło w pasie, a reszta stoi to jeszcze wstrzymałbym się z dodawaniem kalorii. Wykonaj pomiary powiedzmy za 2tyg. i dopiero wtedy można rozważyć zwiększenie energii. Trzeba również skupić się na odpowiednim treningu, budowanie mięśni to długi proces, trzeba się z tym liczyć.

W porządku, w takim razie będę się trzymać tych 3700. Poniżej rozpiska na jutro po zmianach (200g ziemniaków mniej) zostawię shake po-treningowy i zobaczę jaki będzie efekt. Myślę, że w pasie ubywa bo jednak te interwały 15 minutowe które wykonuje są dość intensywne ok. 15kcal/minutę wg. licznika steppera, chociaż wiadomo, że jest to przekłamanie, ale daje jakiś wyznacznik stopniowania.

Treningi o wysokiej intensywności pochłaniają dużo energii. Twoja rozpiska wygląda w porządku.

No to będę się tego trzymać. Jest to dopiero początek i jak flex napisał, na razie jest bida. Muszę wyczuć swoje zapotrzebowanie kcal, bo trenuje 6 razy w tygodniu + 3 razy interwały. Na razie szczerze mówiąc żyję tymi treningami i nie przeszkadza mi to, dopóki nie mam rodziny i dużych obowiązków to będę korzystać.

Pon: Klatka + interwały
Wtorek: Grzbiet
Środa: Ramiona + interwały
Czwartek: Barki
Piątek: Nogi + interwały
Sobota: Wolne
Niedziela: Brzuch + mobilność i sprawność.

Trochę tego wydatku energetycznego jest :)

Według mnie odseparowany trening grzbietu, barków, klatki czy ramion mija się z celem. W rzeczywistości naramienne niewiele potrzebują, jesteś w stanie dotrzeć do każdego aktonu poprzez 3-góra 4 ćwiczenia. Poza tym nie masz stażu 5-10 lat żeby wprowadzać różnorodne metodyki treningowe, specyficzne ( bardziej zaawansowane ). Fundament powinny stanowić m.in takie ćwiczenia jak militrary press, clean and press, wznosy. Podobnie klatka, trening góra 30 minut.


W dodatku interwały zaraz po nogach to bardzo kiepski pomysł, osobiście nie dałbym rady, gdyż trening dolnej części ciała wyczerpuje organizm do cna.

Z tymi interwałami to robię test. Jest to oparte na artykule z sfd. Teraz jestem na typowym splicie, natomiast przez pół roku leciałem na schemacie góra/dół:
Dzień X: Grzbiet, klatka, barki, ramiona
Dzień Y: Nogi
Dzień X: Powtórka
Dzień Y: Powtórka itd.

Moje treningi opierają się na wielostawach, nie używam maszyn, więc wzniosy boczne, wycisk żołnierski, klasyczne wyciskanie sztangi, martwy ciąg, przysiady są u mnie codziennością. Ostatnim czasy kumpel z siłowni namawia mnie na push/pull i może zmienię metodę treningową po pół roku.

Jeżeli trenujesz tak pół roku to może rzeczywiście warto wprowadzić jakieś urozmaicenie.

Ogólnie to jeżeli dobrze pamiętam to dobór treningu robiłem raczej z głową:
Styczeń i Luty 3x w tygodniu FBW
Marzec-Czerwiec - Góra/Dół jak w przykładzie powyżej
Lipiec-Styczeń 2018 - Split

Poniżej rozpiska na środę. Zobaczę jak działają na mnie te shake po treningowe. Teoretyczne nie jest dużo tych płatków, bo tylko 30g, jednak jeżeli nie sprawdzi się to co do zmian w samopoczuciu lub siły/budowania mięśnia to wyrzucę.
Wczoraj na treningu klatki było średnio... obfity w obowiązki weekend pozwolił mi tylko na 5 godzin snu z niedzieli na poniedziałek więc siłowo padłem :)





Zmieniony przez - Bartosz1991 w dniu 2018-01-23 10:45:10

Poniżej rozpiska na czwartek. Wczoraj pierwszy raz piłem sobie shake po treningu, miła odmiana chociaż nie wiem czy coś dała. Polecę tak z tydzień to stwierdzę czy warto dalej sobie coś takiego przygotowywać. Trening grzbietu był już lepszy niż w przypadku poniedziałkowego treningu klaty. 100kg fruwało w martwym ciągu, a wiosło sztangą podchwytem na 40 ruchów 50kg dało już popalić i pod koniec musiałem prostować grzbiet żeby dobrze dociągać sztangę do brzucha.. Ogólnie ostatnio jestem mniej znerwicowany więc lepiej mi się funkcjonuje. Dziś w nocy przetestowałem zwiększoną ilość GABY, zamiast 0,75g wziąłem 1,5g (2 tabletki) i skutek był taki że rano ciężko było się podnieść z łóżka. Coraz bardziej mi się to wszystko podoba, taki zastrzyk motywacji :)