Takie dni jak dzisiaj to ja lubię :d Rano się obudziłem i z racji tego, że w tym roku zostało mi jeszcze 40 dni urlopu stwierdziłem, że zacznę sobie weekend wcześniej i wezmę sobie dzień urlopu
Tak więc pospałem jeszcze trochę po przebudzeniu potem zrobiłem jakieś drobne zakupy koło południa trening i potem całe popołudnie lenistwo w postaci oglądania serialu.
Jeśli ktoś nie oglądał to mega mnie wciągnęło Orange is the new black. W sumie aż tak bardzo, że dziś razem z moją pocisnęliśmy 7 odcinków od południa tym samym kończąc pierwszy sezon :d Aż ciekawe co będzie działo się dalej.
W sumie stwierdzenie, że nie nawidzę tych obwodów :D pasowało by tutaj idealnie niby tylko 6 serii łącznie 75 powtórzeń w jednym obwodzie i 3 minuty przerwy między obwodami za każdym razem robi ze mną co by nie użyć brzydkiego słowa ścięrkę do podłogi :d po 4 obwodzie jedyne co mi zostaje do zrobienia to zmiana koszuli bo od tego potu to aż mi zimno x) No ale nie ma co narzeąć trzeba robić swoje
Obwody x 6
A. Pendley Row 15 x
B. WL 15 x
C. Push Press 15 x
D. Dipsy 15 x
E. Unoszenie nóg leżąc 15 x
Miska też dzisiaj jak przez cały tydzień czyli monotonnie bo żarcie zrobiłem na wszelki wypadek wczoraj :D
Ale mimo wszystko cieszę się, że jeszcze takie ilości tego żarcia są bo od niedzieli polecą zmiany x) tak więc pewnie w poniedziałek miska już mi się totalnie ukruci x)
Omlet marchewkowy z masłem orzechowym.
Ryż jaśminowy z indykiem i warzywami, wafle ryżowe z masą kajmakową.
Kasza bulgur z piersią kurczaka i orzechami nerkowca.