SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 711692

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3202 Napisanych postów 5126 Wiek 37 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 119909
Te oznaki zmęczenia, zrezygnowania...to jest ten czas aby nieco podnieść poziom testosteronu,uwierz mi :D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 386 Napisanych postów 37478 Wiek 4 lata Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 126446
Czawaj


Apokalipsa, miło Cię tu znów widzieć Dobrze piszesz, jak zwykle. Masa idzie bardzo opornie, pomimo, że jak na moją wagę (ok. 67kg) mam sporą liczbę kcal (4200/2800). Co do techniki- robię jak mówisz, zresztą nigdy nie byłem zwolennikiem książkowej formy. Nawet 2str wcześniej opisywałem jak to olewając techniką zbudowałem biceps. Kombinuję z metodami, ale staram się nie udziwniać. Problem może leżeć w zbyt dużej intensywności, rozwleczonej w sporo trwającym treningu. Ja wiem, że ktoś kiedyś mądrze powiedział- że albo objętość, albo intensywność. Mam jednak na myśli to, że często dobijam mięsień na max- w zasadzie każdy trening, dla danej partii, jest na pełnej kurvie. Ostatnio jednak w głównych ćwiczeniach lecę rampą, więc nie każda seria jest do wykończenia, góra połowa z nich. Od przedostatniej redukcji, do tej tegorocznej udało mi się dorzucić około 1kg mięsa. Na tę chwilę, po redukcji, od niecałych 2 miesięcy dorzucam kalorii i staram się coś zbudować. Na wadze około +2kg, nabicie większe, w lustrze wyglądam masywniej, ale szału z masą nie ma. Zdaję sobie sprawę też z tego, że naturalnie jest ciężej- a więc staram się nie lamentować, że jest chuyowo, choć nie ukrywam, że chciałbym w końcu, w ubraniu, wyglądać jakbym coś ćwiczył No i na koniec- wciąż muszę uważać na plecy- raz, że dyskopatia, nad którą panuję i ostatnio typowy ból lędźwi, nad którym nie mogę zapanować i do końca nie wiem, z czego wynika. Ciężko więc dodawać kg do bojów, tym bardziej, że podstawowe ćwiczenia jak wyciskanie, przysiad i mc, muszą być wykonywanie z troską o plecy: wycisk z nogami w górze, przysiad ogólnie z zachowaniem perfekt formy, a MC nie robię w ogóle. Jedyne co wzmacnia moje prostowniki, to ławka rzymska i zapewne wiosło sztangą w leżeniu na ławce, izometrycznie.


to niestety -ta dyskopatia- problem nieco komplikuje, choc ja np. równiez ją mam i często jednak dość cieżko pacuję, czy pacowałem na dość sporych, reletywnie obcażeniach w przysiadzie a także w mc... jednak statrałem se zawsze dostosować model do swych mżliwość, i tak mc zaadaptowałem z klasycznego do pewnej hybrydy z chyba przewgą rdl, podobnie przysiad, poprostu "wykryłem" jaki zakes ruchu jest dla mnie odpowiedni, tor, jaka wersja, z jakim dostosowaniem itd... poprostu ostrożnie trzeba próbować i analizować co i jak... natomiast jesli chodzi o masę w innych ćwiczeniach to może należałoby się zastanowić- w jednym pewnie na grupę- nad takim wykonaniem głównych ćwiczeń, oczywiście nie nasladując do końca, ak jak robią to zawodowcy, nie bez przyczyny moim zdaniem- choć tej jakąś rolę odgrywa tu niestety doping- wykonują oni wiele ćwiczeń w pewnym zakresie ruchu, dodam, że niepełnym...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1812 Napisanych postów 6182 Wiek 39 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 64155
Nie jestes sam Tomku, od kilku dni promieniuje bol od czworobocznych az do karku. Nie przeszkadza to w treningach ale juz banie ryje. Do tego popoludniowki gdzie pol dnia siedze bo nie ma co robic. Tez moze minimalnie podlalo i juz sie wkurzam. Zona mowi ze 6 * treningow na tydzien to jednak sporo ale dzieki temu trzymam przyzwoita forme, przynajmniej tak mi sie zdaje. Mam nadzieje ze niedlugo nadejda lepsze czasy i wroci moc. Zycze tego rowniez tobie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217563
Ogólnie dzięki za dobre słowo i wsparcie!

Night, tak własnie robiłem- cieszyłem się z tego, co mogłem, kombinowałem bo wiedziałem, że sam fakt treningów to już coś, że wróciłem i że mogę to robić. Im jednak większe postępy w sylwetce, Wasze pochlebne opinie, człowiek rysuje sobie w głowie jeszcze większy postęp- zapomina, że to już nie jest ta sprawność i że niedawno uważał, bo plecy. Tryb oszczędny stopniowo przełączył się w superhero mode i przez chwilę działało jak należy. Muszę się ogarnąć i cieszyć z tego co jest.

Marian, taki mam (znów) zamiar- oby nie skończyło się na zamiarze Coś po(d)jemy.

Opalinho, trudno się z Tobą nie zgodzić Podejrzewam, że jakbym teraz zbadał poziom teścia to nie byłoby go zbyt wiele i kuracja sama przez się by się przydała

Apokalipsa, tak właśnie działam- tzn teraz skomlę, bo taki okres, ale jak była passa, to wyciągałem jak najwięcej się da. Może nawet za dużo...

Gugcio, mnie tam podlanie nie wkurza, tylko o tym wspominałem- nie jestem aż tak yebnięty by płakać o 2cm w pasie Zresztą takie uroki masy. Tu chodzi o te plecy i chroniczny ból, sam wiesz. Przy treningach nie boli, ba! wręcz ustępuje więc usilnie powinienem uciekać się do treningów, a robię odwrotnie...Tzn nie odpuszczam, jeszcze, ale w głowie to nie jest ten sam Tomek. Trzeba wytrwać, tak jak mówisz. Co rok to samo- w mniejszym bądź większym stopniu. Rok temu lato/jesień pod znakiem codziennego bólu brzucha- też bania zryta, o nie umieram itp. Jesienna chandra też dała w dupę z nastrojem. Ale się nie dałem. Nie dam się i tym razem. Ja sobie ponarzekam- tutaj, czy w realu, tak- czuję się z tym jak ci.pa (co byście innego nie uważali, tak jest). Ale taki mój typ, widać muszę. Była dobra passa, jest zła- ot równowaga w przyrodzie. Nie mam też teraz odwagi spojrzeć na ten duży plakat od Platza, z jego podpisem i życzeniami. W tej chwili on mi się nie należy, nie takiemu Tomkowi on go wręczał. Przetrwamy, nie ma życia bez problemów, powodzenia!

Od dziś wpiski będą jedynie z dni treningowych. Po co mam wspominać o tym, że byłem w pracy i zjadłem kurczaka, kaszę i kiszone?


16.10.2017 - DT
Od razu przyjemniej, parę nowych supli, na trening nie sam, a z Piotrkiem, który robi cały czas wielkie postępy. Pamiętam jak jeszcze 3 miechy temu siłowo był gdzieś 30% za mną. Teraz jest już lepszy! Naprawdę cieszę się razem z nim i takie rzeczy kopią w ten szary czas.

Trzeba było skosztować, pycha



Taki potreningowy!

Dalej takie typowe i czawajnica ofc

I zapiekanki na wieczór, co by dopełnić bilans
Kto chudemu zabroni?



Z nowości mam cytrulinę z AN, będzie lecieć po 3g.
Prócz tego ashwa z SFD (ost miałem z AN, ale słusznie Georgu zwrócił mi uwagę, że tę bardziej się opłaca). Myślę brać tego więcej i ocenić działanie.


KLATKA(ciężko)+PLECY


Komentarz:
Miał być progres i w sumie lekki był, ale trening raczej bliźniaczy do tego sprzed tygodnia. Klatka z 2 dropami, zwiększyłem tez ich ciężar. Główne serie te same kg co tydzień temu- a przynajmniej w wyciskach i dipsach. Miałem zrobić samemu te pełne 8x, ale znów wyszło 7x. Nie wszędzie oczywiście, bodajże 2 serie były lepsze. Co by nie było, czucie świetne, pompa znakomita. Rozpiętki większym ciężarem.


Plecy teoretycznie na mniejszej "bombie", ale po prostu wykonałem na nie 1 drop, po staremu. Dołożyłem ochoczo 5kg do wiosła, ale uczciwie mówiąc zaliczyłbym jedynie 8powt, nie 10. Reszta tak jak tydzień temu. Przy rzymskiej strasznie pieką mnie prostowniki, nie było tego kiedyś- może to związane z tymi bólami w dole pleców i nad dupą... No, ale jakoś wzmacniać ten rejon muszę... Po treningu sporo rozciągania, rolowałem nawet dupę, prostownik. No i wracam do interwału 10min, samo łażenie przez ten czas to strata czasu Zresztą sam ten przeskok pokazał jak straciłem kondycję w biegu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1812 Napisanych postów 6182 Wiek 39 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 64155
Jak Ciebie podlalo to mnie zalalo conajmniej jak tsunami Ponarzekac trzeba i wyrzucic z siebie smutki i zale a gdzie mozesz liczyc na najwieksze zrozumienie jak tu wsrod ludzi z ta sama pasja Mnie podlanie wkorwia bo pierwszy raz byla dobra forma i czlowiek sie ludzi ze wrzuci 10kg i bedzie dalej taki sam poziom trzymal. Testa zbadaj, mi jak sie nie poprawi zaj**ie gruba bombe i tyle teraz lece tak nisko testa ze mam gorsze humorki jak baba w ciazy Zapiekanki uwielbiam, jem prawie dziennie na sniadanie ale z innego pieczywa i z odtluszczonym serem Glowa do gory bedzie lepiej. Ja ostatni weekend Miesiaca mam lekko wydluzony wiec odchamie sie z dziewczynami to moze wroce do normalnosci. Ostatnio wszystko deprymuje i wkorwia ale przyszlo tak nagle z dnia na dzien i dopiero po czasie sie kapnalem jaki ja sie zryty zrobilem
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
MARIAN 17 IFBB PRO
Ekspert
Szacuny 10650 Napisanych postów 30005 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 609925
jeśli chodzi o formę t naprawde jest super Trzeba naprawic głowe i plecy i lecimy dalej, moze uda sie spotkac w koncu w najblizszym czasie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51561 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Czawaj, ja tam głęboko wierzę, że dobra passa wkrótce Cię nawiedzi. Zresztą Twój dziennik jest doskonałym dowodem na to, że wielka pasja w Tobie tkwi. nie rób se wyrzutów o gorszy czas - ja wiem, że jestem slabą osobą do takich rad ale jednak. skrobnij coś o swoich wrażeniach z suplementacji cytruliną (bierzesz solo czy łączysz z czymś?). natomiast też mnie mocno korci wypróbowanie ashwagandy. masz już tutaj jakąś opinię o tym suplu?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217563
Marian, dzięki, muszę złapać wiatr w żagle na nowo

Padme, dziękuję, bardzo mi miło Trzeba jakoś przetrzymać- pytanie tylko czy walczyć na siłę, czy odpuścić na jakiś czas... Cytrulinę biorę w raczej małej dawce, bo 3g, ale też nigdy nie narzekałem na brak pompy. Bardziej na długość jej trwania- tutaj ewidentnie uczucie ukrwienia i takiego kamienia w mięśniu trwa dłużej. Oczywiście najfajniej to czuć przy treningu ramion. Co do ashwy to ciężko wysnuć jakiś szerszy wniosek. Długo brałem 1 kaps tej z AN (150mg subst)- co wedle tego co radzą wydaje się malutką ilością. Teraz mam z SFD- tam w 1tabl jest 300mg, a biorę je 2x dziennie. W innych okolicznościach i nastroju nie oczekiwałbym pewnie żadnego działania, natomiast w obecnym czasie tego zyebania umysłowego liczę, że wpłynie to dobrze na samopoczucie. Póki co, jedyne co mogę podłączyć pod jej działanie, to chyba wzrost libido- więc zawsze spoko

---------------------------------


20.10.2017 - DT
Praktycznie wszystkie dni powszednie w robocie po 12h, a więc przyszła pora by trening upchać przed lub po pracy. Zdecydowałem się na przed, a więc pobudka z budzikiem o 4. Samoistnie jednak wstałem o 3:35 i w zasadzie gdyby nie to, że byłem tak kurevsko głodny, to pewnie bym spał dalej Mam nową kawę, bardzo dobra więc choćby też po to



Po treningu od razu do roboty i ogólnie mało czasu (i chęci?) na zabawę w kuchni to 3x taki standard...

W domu jednak odmiana! Nie no żartuję Czawajnica



Wieża sprzed treningu:



NOGI


Komentarz:
Postanowiłem nie męczyć zbytnio pleców i nie obciążać osiowo kręgosłupa, więc bez przysiadów. Z wielkim bólem, ale trzeba przetestować, czy to coś zmieni w kwestii dołu pleców. Na początek hack przysiady, ale na tej śmisznej maszynie, gdzie ciężar spiera się płasko na plecach. Powolny i płynny ruch- pilnuję by nie odklejać ogona i nie zawijać go. Jest tendencja, bo jak wspominam, pozycja wyjściowa jest już pochylona i im bliżej tułowiowi do kolan, przy niskim zejściu, tym łatwiej się zapomnieć. Tak to wygląda, jakieś zdj z neta:

Dalej wypychanie, ale też nie na typowej suwnicy z prowadnicami, tylko takiej z dźwignią, stąd ciężar wygląda poważnie. Tu ułożyłem nogi nieco szerzej, bo przy hackach były bardzo wąsko. Cóż, weszło fajnie, czuć pompę. Przy przysiadach np rzadko mam uczucie spompowania, za to na pewno lepsze rozciągnięcie.

I jeszcze tył- najśmieszniejsze jest to, że przy tych różnych problemach z plecami, wciąż bez jakiegokolwiek dyskomfortu czy bólu spokojnie dotknę łbem kolan, a nawet zwinę się jeszcze bardziej

Następnie wziąłem się za 2ki. Standardowo żuraw i uginanie siedząc. Tutaj jako, że izometrycznie pracują również rejony, na których bóle narzekam, a więc dół pleców/góra dupy, po kazdej serii rozciągałem pośladkowy i gruszkowaty, tak jak pokazano na filmie:



W taki sposób (siedząc, leżąc, stojąc) rozciągam się też w pracy i w domu w ciągu dnia. Ulga jakaś jest na pewno. Niestety nie celuje to dokładnie w miejsce, które piecze i "swędzi" przy siedzeniu najbardziej, czyli tkanka miękka zaraz pod tylnymi kolcami biodrowymi, coś jak tu:

Bardziej rozciągam ogólnie pośladek, ale zawsze coś. Przy uginaniu siedząc- jako, że jest w siedzeniu, po chwili zacząłem odczuwać ten dyskomfort, ustępujący od razu po wstaniu i rozciągnięciu. Po 2kach zaatakowałem jeszcze przywodziciel, do którego dla równowagi dorzuciłem odwodziciel w superserii. Łydki na rotary calf i siedząc. I na koniec zastosowałem dla mnie coś nowego- pobawiłem się rollerem. Położyłem się na podłodze, zrotowałem zewnętrznie kolano, jak na filmie powyżej, rozciągając pośladek i tę samą stronę rolowałem- to z boku, to tył. Powiem Wam, że ból spory, ale przyjemny, znaczna ulga. Roller niebieski z dużymi zębami, nie wiem czy one mają jakieś stopnie twardości, ale ten był twardy. Chyba zainwestuję w takiego. Cardio nie zrobiłem, ale wieczorem po pracy grałem w siatkówkę prawie 2h, a więc wpadło sporo ruchu.

Jutro najprawdopodobniej z Georgem uderzymy na starą krakowską siłkę na Azory, barki z łapami. W przyszłym tygodniu muszę ogarnąć kumatego fizjo i/lub masażystę. Problemy z krzyżem wynikają zapewne z nadmiernego spięcia/przykurczu jakiś więzadeł, mięśni etc, tak myślę. Może mnie czymś oświeci, zaleci konkretne ćwiczenia ukierunkowane na dolegliwość. Przy okazji przypominają mi się inne rzeczy mogące mieć wpływ na to- jedną nogę mam krótszą i np przy przysiadzie, jedną z nóg muszę wysuwać dalej, tzn jedna stopa wystaje 1-2cm przed drugą. Zapewne to przekłada się na nieprawidłową rotację miednicy i ciągnie za sobą inne problemy- pewnie i to. Dorian chyba miał podobnie i przez to nie wykonywał właśnie przysiadów...


Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2017-10-20 18:59:06
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4063 Napisanych postów 45434 Wiek 3 lata Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 347421
Ale jesteś pewny, że to przysiady nasilają dolegliwości bólowe ?

Prawda jest taka, że siedzenie zabija kręgosłup i to opinia wielu autorytetów. Osoba zdrowa, która musi siedzieć kilkanaście godzin też będzie narzekać na dyskomfort i ból. Jestem daleki od tego, by cokolwiek doradzać, ale im bardziej będziesz się oszczędzał tym może być gorzej z plecami. Sam z dyskopatią pobiłem swoje rekordy w każdym ćwiczeniu osiowo obciążającym kręgosłup bez dolegliwości bólowych. No ale jak trzeba siedzieć pół dnia w niezbyt wygodnej pozycji to nie jest tak kolorowo.


Zaopatrz się w książkę Staretta "Skazany na biórko", na pewno dużo z niej wyciągniesz. Chyba że już to zrobiłeś


Zmieniony przez - ronie220 w dniu 2017-10-21 11:01:07

„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„

Pilny student Vincea.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3674 Napisanych postów 31005 Wiek 33 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 294222
ja mam przepuklinę ale dzięki dobremu fizjo, moblity, i duuużo pracy na core spokojnie zwiększam ciężary w głównych bojach.
Dlatego też, ważne żeby dobry fizjo Ci dał poprawną diagnozę i potem już tylko działanie ;)
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Masa mięśni brzucha - ćwiczenia

Następny temat

Trening brzucha-- problem z ksztaltem

WHEY premium