Ogólnie to szybkie podsumowanie sobotnich zawodów.
W czwartek wieczorem miałem 88kg, a limit na wadze w piątek musiałem mieć 82k, jak się rano obudziłem to było 83.5kg mało, jadłem piłem, od rana aż do wagi przez to mega zmęczenie mnie dopadło a tak to humorek i energia cały czas dopisywala Ale wszedłem nawet z zapasem bo pokazała waga 80kg.
Potem ładowanie, szło fajnie, aż potem ch**owe nie do gotowane płatki ryżowe mi siadły na brzuchu i wszystko co potem zjadłem kończyło się wzdęciami że mogłem się w powietrze unosić. Forma spoko, jestem zadowolony, szkoda tylko że wyszedłem jak betoniara, wynik po za finałem. Może było by inaczej, ale nie ma co gdybac. Wyskakują niskie węgle i na MPJ brzuszek już będzie płaski, a nabicie jeszcze lepsze.
A i jeszcze zamówiłem Jan tana ultra 1 bo ten mój pro tan na scenę ze sztucznym światłem to się kompletnie nie nadaje i bardzo jasny byłem mimo 3 warstw.
Wczoraj niedziela. Poelciala klatka,
barki, triceps. Tak troszkę większe ciężary ale z wyczuciem. Dzisiaj nogi lekko, plecy, bicek.
Jutro i w środę obwodoweczki.
Wrzucam parę fotek, sam mało co pstrykalem bo wgl nie czułem tych zawodów i szczerze mówiąc wyszedłem tam tylko bo miałem już od dłuższego czasu taki plan a nie będę rezygnować.
Teraz przed MPJ nastawienie już lepsze i chce pokazać się jeszcze lepiej
I z wczoraj po treningu
Zmieniony przez - kamils31 w dniu 2017-10-02 20:18:44